Wesołych Walentynek!

Z małym poczęstunkiem...
Kasiu, jeżeli miejsce masz to finanse Ci nie staną na przeszkodzie....

Przecież nie wszystko musisz (ani nawet możesz) posadzić na raz. Powolutku, po jednym, ... aż do wyczerpania miejsca. I wtedy dopiero zacznie się problem...

A zdjęcia z Twoich poczynań bardzo chętnie obejrzę!
Kociaczku, ja wiele dłuższego od Ciebie doświadczenia z różami pnącymi nie mam...

François Juranville jest ramblerem. Jego cięcie to zupełnie inna sprawa. Polega głównie na ograniczaniu jego rozrostu... (jako że kwitnie tylko raz w ciągu sezonu, tnie się go zaraz
po kwitnieniu). Ja też się obawiałam odczepiania, ale w praktyce zdałam sobie sprawę, ze to nie tylko nie utrudnia roboty ale wręcz ją ułatwia, bo gdy się odczepi, wszystko staje się bardziej widoczne.
Instrukcji tez nie znoszę czytać! Tym bardziej, że są często niejasno sformułowane i bardzo obszerne, dlatego często nie wykorzystuję wszystkich możliwości posiadanych sprzętów.

Albo staram się dociec sama jak coś działa.
Co do Kiwika, jedna sąsiadka (stara kociara z doświadczeniem

) twierdzi, że czarne koty są wyjątkowe, że mają w sobie coś... Ciekawa jestem, czy Ty tez coś takiego zaobserwowałaś? Ja wiem tylko, że moje wszystkie są bardzo przyjazne a Kiwi to wręcz aniołek
Aniu, I tak bardzo dobrze Ci poszło! Zdjęć było dużo a w dodatku były małe. Wiele róż jest do siebie "z grubsza" podobnych...
Śnieżyca niesamowita!

Pięknie to wygląda, tylko żeby jeszcze nie trzeba było odśnieżać... No i długo to już trochę trwa. Wiosny by się chciało!
Ewuniu, pewnie, że jeszcze nie obcinaj! Za młoda jest. Obcina się gałęzie stare, mało płodne. Zresztą każdy krzew traktuje się indywidualnie, to nie fabryka: jedne starzeją się szybciej, drugie wolniej. Sama się zorientujesz, kiedy przyjdzie czas, żeby coś uciachać.
Wisienko, Do filmiku o ogrodzie chętnie bym dala podkład 4 pory roku Vivaldiego, ale niestety nie było "w ofercie" YouTube, a w/g regulaminu, ze względu na ochronę praw autorskich, nie można wgrywać na YouTube nic co nie jest własnym nagraniem. W związku z tym, oferta utworów do wykorzystania jako podkład była dosyć ograniczona, tym bardziej, że utwór musiał być w miarę możliwości zgrany w czasie z długością filmiku. Utwór który mi najbardziej pasował i który użyłam jako podkład, to Koncert na Fortepian No. 5: Rondo Allegro, Beethovena.
Małgosiu, mój Eden nie rośnie od północy tylko od północnego wschodu. Jest to istotna różnica, bo chociaż po południu ma cień, jednak przez kilka godzin rano jest w pełnym słońcu. Na jaką stronę świata wychodzi ściana przy której chcesz go posadzić? Odradzam Ci posadzenie Edenu w pojemniku? Nawet ogromnym. Pojemnik jest dobry na małą różę, ale nie na pnącą. Mówię Ci to z całą odpowiedzialnością. Pnąca róża jest bardzo "żarłoczna". Potrzebuje nie tylko nawozu (w pojemniku 2 razy tyle co w gruncie, bo się wypłukuje) ale i dużo wody. Sama miałam róże pnące w wielkim pojemniku i przez cale lato musialam je podlewać codziennie po kilkadziesiat litrow wody a w czasie upałów nawet dwa razy dziennie! Jeśli tego nie zrobiłam, zaczynały ochlapywać kwiaty, potem liście a gdybym tak nie zauważyła w porę? A co by było za rok, dwa lata... ? Skończyło się na tym, że się wkurzyłam, i zdecydowałam przenieść je z pojemnika do żardiniery, w której będą rosły bezpośrednio w gruncie. M. mi oczywiscie pomógł, ale róże straciły 3 czy 4 lata, bo przecież musiałam je dużo przyciąć, no i straciły sporo korzeni przy zabiegu przesadzania.
Muszę kończyć, bo M. zaprosił mnie do restauracji z okazji Walentynek i muszę sobie jeszcze trochę podreperować urodę...
Całuski dla Wszystkich Gości!
