Bo to tak już jest. Jednym za mało, innym za dużo. Gdy byłam mała, wszyscy mówili, że silniejszy wiatr mnie porwie. Później zaczęłam tyć. Bardzo. Następnie schudłam 20 kg. Tak po prostu. Pomalutku. Bez diet, wysiłku, wyrzeczeń, ćwiczeń, stresu, chorób.
A później nauczyłam się gotować....
Bez baileys'a też mi nie jest łatwo.... ;)