Mój ogródek - KarolinaL
- cappuccino
- Przyjaciel Forum

- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Długo u Ciebie nie byłam. Doszłam jak na razie do 14 strony i bardzo mi się wszystko podoba. Tak jak Ty nie cierpię czarnych z długimi nogami a na stres rzeczywiście najlepszy ogródek albo sklep ogrodniczy. Sklepy ciuchami za nic. Mam nadzieję, że w pracy się poprawiło. Chętnie się znowu wproszę do Ciebie.
Pozdrawiam.
Basiu, nie daj się nabrać, to nie dobre serducho, ja się chcę po prostu pozbyć się bezkrwawo chociaż części tego cholerstwa
Orchideo, nie wiem właściwie jak się kwalifikuje roślinę, to znaczy kiedy jest ona chwastem, a kiedy nie
Faktem jest, że nawłoć rośnie wszędzie gdzie się da, pełno jej na łąkach, koło torów kolejowych, w ogrodach też jeśli się jej w porę nie powstrzyma. Ja ją traktuję jak kwiat ogrodowy, ale trzeba na nią uważać
Gosiu, ja się nie dziwię, że jesteś zmęczona, po takiej robocie jaką wykonałaś (ludzie, kto jeszcze nie widział niech leci zobaczyć co Gosia u siebie wykombinowała
) Ale kawki to o tej porze już lepiej nie pij, raczej herbatkę
Elizabetko, miło mi Cię gościć, muszę przyznać, że też dawno u Ciebie nie byłam
, sama pewnie wiesz jak jest trudno śledzić na bieżąco wszystko, co by się chciało
Ale postaram się nadrobić zaległości w najbliższym czasie
I serdecznie zapraszam ponownie! 
Orchideo, nie wiem właściwie jak się kwalifikuje roślinę, to znaczy kiedy jest ona chwastem, a kiedy nie
Gosiu, ja się nie dziwię, że jesteś zmęczona, po takiej robocie jaką wykonałaś (ludzie, kto jeszcze nie widział niech leci zobaczyć co Gosia u siebie wykombinowała
Elizabetko, miło mi Cię gościć, muszę przyznać, że też dawno u Ciebie nie byłam
-
Grzegorz B
Karolinko, jak mogłaś tak pomyśleć. Ja szanuję każde poglądy i na pewno nie będę nikogo z tego powodu skreślał a poza tym Ciebie nie da się nielubić, bo jesteś tak otwarta na ludzi i z takim poczuciem humoru, że przy każdej wizycie u Ciebie, moja twarz wygląda takKarolinaL pisze: Grzesiu, dawno Cię nie było, już myślałam, że mnie nie lubisz za moje feministyczne i inne głupie teksty![]()
![]()
Wiesz, tą nawłoć, to dzisjaj znalazłem na nieużytku, na razie jej odpuściłem, ale w przyszłym roku już ja sobie wygospodaruję kawałeczek dla niej
Karolinko, a ten słonecznik to naprawdę gigant
Niebo fantastyczne
- Lady-r
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4275
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Odnośnie nawłoci ,oprócz tej "dzikiej"wszędobylskiej są jeszcze odmiany typowo ogrodowe niższe i mniej ekspansywne sama mam taką ,ale jeszcze nie kwitnie 
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Grzesiu, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa, za to moja twarz wygląda w tej chwili tak:
Coś czuję, że tej nawłoci nigdzie nie upchnę
, słonecznika niczym nie karmię (pewnie powinnam, a zapominam
), tylko słońcem i wodą, resztę sam sobie z ziemii wyjada, widocznie mu smakuje
A niebo z nieba wytrzasnęłam po prostu, często "Góra" zsyła nam takie niespodzianki, wystarczy spojrzeć
Aniu, o takiej hodowlanej nawłoci tylko słyszałam, a nigdy nie widziałam niestety. Mam nadzieję, że jak zakwitnie , to pokażesz. Ale żółta chyba musi być, no nie?
Coś czuję, że tej nawłoci nigdzie nie upchnę
A niebo z nieba wytrzasnęłam po prostu, często "Góra" zsyła nam takie niespodzianki, wystarczy spojrzeć
Ja bym raczej powiedziała, że to światłośc pokonująca ciemność. Zależy z której strony spojrzećŚwiatłość poskramiana przez ciemność.
Aniu, o takiej hodowlanej nawłoci tylko słyszałam, a nigdy nie widziałam niestety. Mam nadzieję, że jak zakwitnie , to pokażesz. Ale żółta chyba musi być, no nie?
-
barbarka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1004
- Od: 16 maja 2007, o 22:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pdk
Karolinko , może pora zacząć łopatkowac w drugą stronę. Tyle wziełaś już z parku , może tym rzzem coś zaniesiesz np. nawłoć
A o nawłoci hodowlanej słyszałam , ale nigdy takiego cuda jeszcze nie widziałam
A o nawłoci hodowlanej słyszałam , ale nigdy takiego cuda jeszcze nie widziałam
Pozdrawiam cieplutko Basia
Moje ogródkowe kwiatki
Moje ogródkowe kwiatki
- Lady-r
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4275
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
Jest żółta bardzo podobna do tej wysokiej,ma ze 40 cm wysokości i zwarty pokrój. 
pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Basiu, dobry pomysł, wynagrodzę parkowi straty przynosząc naręcze nawłoci
Musiałabym tylko najpierw poszukać takiego miejsca gdzie jeszcze jej nie ma
Obawiam się, część będzie musiała zasilić kompost
Aniu, to też ładna musi być ta nawłoć! Ciekawe czy będą kiedyś (lub są) odmiany w różnych kolorach, ładnie by wyglądały takie wiechy np. różowe, białe, albo krwisto-czerwone...
aha, zapomniałam się pochwalić, wczoraj po raz pierwszy sama skosiłam trawę! ;:2 Zazwyczaj robi to Tata, ale rodzice wyjechali, a trawa rośnie... Przekonałam się, że kosiarka to nie jest aż tak dzikie zwierzę jak mi się wydawało
, nawet przy moim bezsensownym lęku przed urządzeniami, które warczą, buczą i są na prąd
Nawet mi się spodobało to koszenie, jakoś tak inaczej traktuje się ogród jak się dotknie każdego miejsca, może nie do końca własną ręką, ale chociaż... kosiarką! 
Aniu, to też ładna musi być ta nawłoć! Ciekawe czy będą kiedyś (lub są) odmiany w różnych kolorach, ładnie by wyglądały takie wiechy np. różowe, białe, albo krwisto-czerwone...
aha, zapomniałam się pochwalić, wczoraj po raz pierwszy sama skosiłam trawę! ;:2 Zazwyczaj robi to Tata, ale rodzice wyjechali, a trawa rośnie... Przekonałam się, że kosiarka to nie jest aż tak dzikie zwierzę jak mi się wydawało
- cappuccino
- Przyjaciel Forum

- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Nawłoć to uciekinier z ogrodów 
A ta mniejsza, to o ile dobrze pamiętam, nawłoć kanadyjska, niższa i mniej upier...dliwa (ooops). Rośnie pięknie, wysiałam ją u siebie, ale kiedy wyrosła do wysokości 1,5 i już prawie kwitła, wystraszyłam się jej i wyrwałam całkiem (mam nadzieję). Korzenie miała bardzo dobrze rozbudowane, wieeelkie, z dość sypkiej ziemi ciągnęłam i ciągnełam, jakieś metry tych korzeni były, mam nadzieję, że nic nie zostawiłam.
Chociaż trochę żałuję, że nie przeniosłam jej w jakieś inne, odległe miejsce, bo ładna jest bardzo i nadal mi się podoba. A ja ją tak niecnie wywaliłam
Myślę, że chwastem roślina staje się wtedy, kiedy głuszy rośliny hodowane przez człowieka, nie pozwala im rosnąć w ogóle, albo zmniejsza plon, zabierając zbyt dużo światła, wody, miejsca czy składników pokarmowych. Ale przy takiej definicji (mojej własnej) chwastem jest też orzech włoski, brzoza czy olcha szara, której u nas jest wszędzie pełno, starej, dorosłej, jak i młodej, czyli tegorocznych sadzonek
A ta mniejsza, to o ile dobrze pamiętam, nawłoć kanadyjska, niższa i mniej upier...dliwa (ooops). Rośnie pięknie, wysiałam ją u siebie, ale kiedy wyrosła do wysokości 1,5 i już prawie kwitła, wystraszyłam się jej i wyrwałam całkiem (mam nadzieję). Korzenie miała bardzo dobrze rozbudowane, wieeelkie, z dość sypkiej ziemi ciągnęłam i ciągnełam, jakieś metry tych korzeni były, mam nadzieję, że nic nie zostawiłam.
Chociaż trochę żałuję, że nie przeniosłam jej w jakieś inne, odległe miejsce, bo ładna jest bardzo i nadal mi się podoba. A ja ją tak niecnie wywaliłam
Myślę, że chwastem roślina staje się wtedy, kiedy głuszy rośliny hodowane przez człowieka, nie pozwala im rosnąć w ogóle, albo zmniejsza plon, zabierając zbyt dużo światła, wody, miejsca czy składników pokarmowych. Ale przy takiej definicji (mojej własnej) chwastem jest też orzech włoski, brzoza czy olcha szara, której u nas jest wszędzie pełno, starej, dorosłej, jak i młodej, czyli tegorocznych sadzonek
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Gosiu, u mnie to akurat wielu zakamarków nie ma
, te parę metrów trawnika to 10-15 minut i po robocie. My mamy kosiarkę elektryczną, więc trzeba tylko uważać żeby nie wjechać sobie na przewód
To właśnie jeszcze sprawiało mi problem, szkoda, że mnie nie widziałaś z pomarańczowym kablem zaplątanym wokół nóg
Nalewko, o, to jest całkiem dobra definicja chwasta. Dla mnie chwastami są też te rośliny, których ja po prostu nie chcę, a bywa i odwrotnie, czasem roślinka uznawana powszechnie za chwast jest taka ładna, że zostawiam. Teraz np. mam koło jeżówki takie coś z różowymi i białymi kwiatkami (chyba jakiś rdest), nie mam pojęcia skąd się wziął, pewnie go przywlokłam przypadkiem w ramach łopatkowania. Tak ładnie wygląda, że zostawiłam i tylko będę pilnować żeby się za bardzo nie panoszył. A brzozy to uwielbiam m.in. za tą ich wolę przetrwania, potrafią rosnąć wszędzie, niedawno widziałam małą brzózkę gdzieś na dachu jakiegoś budynku, a kiedyś nawet wyrastającą poziomo
z ruin starej wieży. To się nazywa optymizm! 
Nalewko, o, to jest całkiem dobra definicja chwasta. Dla mnie chwastami są też te rośliny, których ja po prostu nie chcę, a bywa i odwrotnie, czasem roślinka uznawana powszechnie za chwast jest taka ładna, że zostawiam. Teraz np. mam koło jeżówki takie coś z różowymi i białymi kwiatkami (chyba jakiś rdest), nie mam pojęcia skąd się wziął, pewnie go przywlokłam przypadkiem w ramach łopatkowania. Tak ładnie wygląda, że zostawiłam i tylko będę pilnować żeby się za bardzo nie panoszył. A brzozy to uwielbiam m.in. za tą ich wolę przetrwania, potrafią rosnąć wszędzie, niedawno widziałam małą brzózkę gdzieś na dachu jakiegoś budynku, a kiedyś nawet wyrastającą poziomo
- cappuccino
- Przyjaciel Forum

- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin


