Przyznam, że pilnie śledzę co piszecie w tym wątku i początkowo nie chciałem dodawać nic od siebie bo stwierdziłem, że i tak z góry będzie to skazane na krytykę. Kuba fajnie napisał o roli soliterów w ogrodzie i właściwym układzie jaki powinniśmy obrać w naszym ogrodzie, dodał też dla mnie słowo otuchy, że wybaczalna jest ich większa ilośc kiedy do dyspozycji mamy niewielki ogród.
Jednak tak naprawdę najbliższe mi są stwierdzenia Rispetto, nie da się uniknąć zmian w naszym krajobrazie, różnorodność roślin, które obecnie można trafić na naszym rynku budzi naszą ciekawość, a przy tym naprawdę można zgrać to wszystko w bardzo spójny sposób co da jedynie radość dla naszego oka i mam nadzieję tez dla innych. Pomyślałem sobie, że gdybym miał wielki ogród, mógł pozwolić na wydzielenie w nim nazwę to kilku stref, gdzie sadziłbym drzewa, krzewy, byliny bez rozważania nad tym czy docelowa ich wielkość nie zburzy ładu jaki chciałbym stworzyć to dlaczego by nie

Jedni z Was widzę chcą mieć ogród od początku do końca ustalony wedle reguł polskiego krajobrazu, w zgodzie z tym co przypisane do rejonu, gdzie został stworzony, pozostawiony tak napradę sobie z naszą niewielką ingerencją. Pozostaje pytanie jeśli dzikość i spokój to gdzie w tym miejsce dla nas, czy mamy go oglądać jedynie zza okna naszego domu

Musimy osiągać kompromisy, zmieniać coś o ile podoba nam się nawet coś odbiegającego od normy, bo tak naprawdę ogród jest dla nas i nie chcę się zastanawiać, czy sąsiadowi to się podoba, czy nie. Inna sprawa to tak jak w moim przypadku, człowiek latami uczy się czegoś i nabiera doświadczenia, przykład: pierwszymi roślinami w moim ogrodzie były 4 Jałowce skalne 'Skyrocket', posadzone na lini ogrodzenia, są piękne, ale sam nigdy bym ich tam nie posadził, a pozbyć się ich nie miałem sumienia, więc są, jest takich roślin u mnie kilka, ale zmieniać tego nie ma co
Temat więc słuszności roślin szczepionych, mieć, czy nie mieć w moim przypadku jest oczywisty. Druga sprawa formowania, też jak najbardziej moim zdaniem nie odbiera roślinie niczego z jej piękna, chyba, że ktoś faktycznie nie wie do czego służy sekator. Jeśli nawet to ktoś uważa, za coś wbrew naturze to co powiedzieć miłośnikom bonsai
