 
 Super grudnik. I ta czerwień.


 
   
  on miał już jeden kwiatek koło świąt wilkanocnych. Musisz wiedzieć ,że tylko jeden kwiatek od Ciebie padł, nie wiem dlaczego ,chyba mu u mnie nie służyło, pozostałe stoją dalej .
 on miał już jeden kwiatek koło świąt wilkanocnych. Musisz wiedzieć ,że tylko jeden kwiatek od Ciebie padł, nie wiem dlaczego ,chyba mu u mnie nie służyło, pozostałe stoją dalej .
 u mnie miał takie etapy raz marnie, raz ładnie ale wcale rosnąć nie chciał... po prostu w miejscu stał, ani zielonego, ani kwiatków...
   u mnie miał takie etapy raz marnie, raz ładnie ale wcale rosnąć nie chciał... po prostu w miejscu stał, ani zielonego, ani kwiatków...
 . Padła chyba jak nie poprzekręcam nazwy jakaś peperomka, ale na 100% nazwy nie jestem pewna. Jak znajdę więcej czasu to poglądam zdjęcia i pokażę co załatwiłam.
 . Padła chyba jak nie poprzekręcam nazwy jakaś peperomka, ale na 100% nazwy nie jestem pewna. Jak znajdę więcej czasu to poglądam zdjęcia i pokażę co załatwiłam.
a po co szukać zdjęć czegoś co już historią jest... lepiej sobie upatrz następnego i zabieraj do siebie..;)korzo_m pisze:Aga jeszcze raz dzięki. Padła chyba jak nie poprzekręcam nazwy jakaś peperomka, ale na 100% nazwy nie jestem pewna. Jak znajdę więcej czasu to poglądam zdjęcia i pokażę co załatwiłam.



korzo_m pisze:Aga jak tylko skończę ostatnią książkę to się u Ciebie pojawię. Jak tak piszesz to mogę się dziwnie podczas wizyty zachowywać

 , że jej te dziadowskie igły nie powbijają się do języka, ja tak naprawdę podziwiam ją za odwagę
 , że jej te dziadowskie igły nie powbijają się do języka, ja tak naprawdę podziwiam ją za odwagę  i wytrwałość
 i wytrwałość 

korzo_m pisze:Wiesz z chęcią bym się spotkała, mam już dość siedzenia w chałupie. Aga przyznam sieę ,że u mnie już za bardzo nie ma miejsca na parapetach, część roślinek poprzenoszone, 2 parapety notorycznie są okupowane przez koty. Dzisiaj jedna o 5 rano skakała po oknie, chyba myślała ,że złapie przelatujące ptaki. Oczywiście jedną doniczkę wywróciła, ale na jej szczęście kwiat nie naruszony. Druga natomiast ubzdurała sobie obgryzać bardzo kłującego kaktusa, że jej te dziadowskie igły nie powbijają się do języka, ja tak naprawdę podziwiam ją za odwagę
i wytrwałość




 Dobrze że nic jej przez to nie jest
 Dobrze że nic jej przez to nie jest  
 


