Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny - 1cz.
- asiula13
- 1000p

- Posty: 1320
- Od: 16 cze 2009, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Mielca, nieopodal lasu ;)
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Wstawiam fotki moich nieszczęść. Proszę bardziej doświadczonych o radę czy jest w ogóle jeszcze sens ich ratowania, czy lepiej eksmitować do kosza. Pryskałam już 2 razy aerozolem p.grzybowym. A może korzenie też trzeba wymoczyć w p.grzybowym preparacie?
Mam strasznego doła psychicznego z tego powodu i na razie robię sobie "urlop od forum" bo chyba serce mi pęknie z żalu. Tyle zachodu, biegania, krzątania i szok


To tyle na dzisiaj

Mam strasznego doła psychicznego z tego powodu i na razie robię sobie "urlop od forum" bo chyba serce mi pęknie z żalu. Tyle zachodu, biegania, krzątania i szok


To tyle na dzisiaj
- renata75
- 1000p

- Posty: 1604
- Od: 5 kwie 2008, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Halinko, faktycznie ta choroba nie wygląda najlepiej, ja jeszcze na Twoim miejscu zrobiłabym roztwór z topsinu i pomoczyła bym je w całości razem z korzeniami przez godzinę.
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Halinko, oglądam zdjęcia i zastanawiam się, czy przypadkiem te ciemniejsze plamki połączone z wgłębieniami
i następnie proces żółknięcia - nie są przypadkiem zjawiskiem wtórnym po wcześniejszej inwazji przędziorka.
Z tego co wiem, przędziorka zlikwidowałaś, ale nakłucia, czyly raczej ranki po nich (patrz np. 3-cie zdjęcie od dołu)
po jakimś czasie zostały zainfekowane przez grzyb. Widać dość duży postęp choroby.
Myślę podobnie jak Renatka, że samo spryskanie liści nic nie da.
Środek powinien zadziałać również poprzez krążenie wewnątrz rośliny. A czy da sie uratować, trudno powiedzieć...
Ja też trzymam mocno kciuki
i następnie proces żółknięcia - nie są przypadkiem zjawiskiem wtórnym po wcześniejszej inwazji przędziorka.
Z tego co wiem, przędziorka zlikwidowałaś, ale nakłucia, czyly raczej ranki po nich (patrz np. 3-cie zdjęcie od dołu)
po jakimś czasie zostały zainfekowane przez grzyb. Widać dość duży postęp choroby.
Myślę podobnie jak Renatka, że samo spryskanie liści nic nie da.
Środek powinien zadziałać również poprzez krążenie wewnątrz rośliny. A czy da sie uratować, trudno powiedzieć...
Ja też trzymam mocno kciuki
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Halinko!
współczuje,tarapaty ze storczykami sa zawsze ,lecz taka masówka wręcz niemożliwe.
Ale jest
Niezaleznie jakie srodki podejmiesz do ratowania konieczne jest
poszukanie wspólnego być moze mianownika ,bo w przypadek trudno uwierzyć.
W czym szukać:
-co stosowałaś i jak podczas pielęgnacji
-czy robiłaś opryski/Asahi itp..chemia ,dopalacze.../
-czy to są rośliny z jednego kierunku dostaw i skąd
-w jakich warunkach hodowane
-jakimi środkami dysponujesz /potrzebne prep.p/grzybowe/ interwencyjne i ochronne.
-itp.itd co mogłoby naprowadzić.
To pomoze podsunąć propozycje ratowania.
Jedno pewne, jeżeli się poddasz to zrazisz się na długo.
Ponadto nie będziesz wiedzieć więcej niż wiesz a...zal i tak pozostanie.
Halinko powtarzam : walcz o swoje pupilki.
Halinko pisz - szybko Ci podpowiem /dzisiaj-jutro,póżniej znikam :x /
Nie pocieszą Ciebie moje wywody poniżej , ale może podniosą Ciebie na duchu abyś wiedziała ,ze nie jesteś osamotniona z kłopotami.
To co zauważam i często mówię:
Takie problemy i tarapaty sa nieodłącznie związane ze storczykami.
To są jednak rośliny innej stref klimatycznych i bez kozery mówi się, ze nasza jesień potęguje ryzyko upraw..
Nie jeden raz czytamy, jakie to jest łatwe.,a uprawa storczyków "to betka".
Zawsze jednak, okazuje się co jest prawdą,szkoda,ze często zaskakuje.
Gdy Ktoś inaczej myśli i mówi to tworzy legendy.
Każdy ma problemy większe,mniejsze więc łatwość jest tylko iluzją.
pozdrawiam ,wspólczuję JOVANKA
PS
Joanna dobrze napisała,jezeli coś było to będą skutki,uwidocznione z poslizgiem czasowym.
współczuje,tarapaty ze storczykami sa zawsze ,lecz taka masówka wręcz niemożliwe.
Ale jest
Niezaleznie jakie srodki podejmiesz do ratowania konieczne jest
poszukanie wspólnego być moze mianownika ,bo w przypadek trudno uwierzyć.
W czym szukać:
-co stosowałaś i jak podczas pielęgnacji
-czy robiłaś opryski/Asahi itp..chemia ,dopalacze.../
-czy to są rośliny z jednego kierunku dostaw i skąd
-w jakich warunkach hodowane
-jakimi środkami dysponujesz /potrzebne prep.p/grzybowe/ interwencyjne i ochronne.
-itp.itd co mogłoby naprowadzić.
To pomoze podsunąć propozycje ratowania.
Jedno pewne, jeżeli się poddasz to zrazisz się na długo.
Ponadto nie będziesz wiedzieć więcej niż wiesz a...zal i tak pozostanie.
Halinko powtarzam : walcz o swoje pupilki.
Halinko pisz - szybko Ci podpowiem /dzisiaj-jutro,póżniej znikam :x /
Nie pocieszą Ciebie moje wywody poniżej , ale może podniosą Ciebie na duchu abyś wiedziała ,ze nie jesteś osamotniona z kłopotami.
To co zauważam i często mówię:
Takie problemy i tarapaty sa nieodłącznie związane ze storczykami.
To są jednak rośliny innej stref klimatycznych i bez kozery mówi się, ze nasza jesień potęguje ryzyko upraw..
Nie jeden raz czytamy, jakie to jest łatwe.,a uprawa storczyków "to betka".
Zawsze jednak, okazuje się co jest prawdą,szkoda,ze często zaskakuje.
Gdy Ktoś inaczej myśli i mówi to tworzy legendy.
Każdy ma problemy większe,mniejsze więc łatwość jest tylko iluzją.
pozdrawiam ,wspólczuję JOVANKA
PS
Joanna dobrze napisała,jezeli coś było to będą skutki,uwidocznione z poslizgiem czasowym.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Bardzo źle to wygląda. Ja bym te liście ucięła, posypała miejsca cięć węglem, a storczyki podlała wodą z bioseptem. Ja tak zrobiłam z moją violaceą, gdy była chora, teraz jest już ok.
- justus27
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 16348
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Bardzo, bardzo współczuję, tyle naraz zarażonych.Niestety w radach nie mogę pomóc, za mało doświadczona jestem, ale ściskam za nie kciuki.
Walcz Kobieto o nie ;)
Walcz Kobieto o nie ;)
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Odizoluj chore od zdrowych i ...słuchaj Jovanki... 
- dewuka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2406
- Od: 1 sty 2008, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Stary Tomyśl, Wielkopolska
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Przede wszystkim odizoluj i użyj preparatu przeciw grzybom, np. topsinu.
Trzymam kciuki za kolekcję.
Trzymam kciuki za kolekcję.
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Tłumaczę co jest grane
Otóż moje storczyki nie są nowe, mieszkają u mnie już prawie 2 lata, niektóre rok itp. Nigdy nie miałam na nich żadnych szkodników. Szkodniki były na cambriach, które stały na parapecie w zupełnie innym pokoju i nie miały styczności z falkami. Stosowałam nawóz do storczyków firmy POKON i FLOROWIT (na przemian) co drugie podlewanie w zalecanej dawce. Nie stosowałam żadnych środków typu ASAHI itp. Owszem zastosowałam kilka dni temu, ale na moje marnoty stojące w kuchni, które nie wykazują ni w ząb żadnych postępów od dłuższego czasu. Falków-hybryd, które mi chorują nie pryskałam tym środkiem.
Rośliny pochodzą z różnych źródeł, z różnych sklepów i z różnych terminów.
W momencie stwierdzenia tych dolegliwości opryskalam je środkiem firmy BAYER w aerozolu, ale zapomniałam nazwy (chyba to był BAYET, niestety już mi się skończył. Kupiłam dzisiaj inny środek p.grzybowy, ale jestem zmuszona zaczekać do środy, może mi się uda wyjść na balkon wykonać oprysk. Mam nadzieję, że pogoda będzie mi łaskawa:(
Dziękuję za odwiedziny u moich zdechlaczków i pozdrawiam wszystkie dobre serducha

Rośliny pochodzą z różnych źródeł, z różnych sklepów i z różnych terminów.
W momencie stwierdzenia tych dolegliwości opryskalam je środkiem firmy BAYER w aerozolu, ale zapomniałam nazwy (chyba to był BAYET, niestety już mi się skończył. Kupiłam dzisiaj inny środek p.grzybowy, ale jestem zmuszona zaczekać do środy, może mi się uda wyjść na balkon wykonać oprysk. Mam nadzieję, że pogoda będzie mi łaskawa:(
Dziękuję za odwiedziny u moich zdechlaczków i pozdrawiam wszystkie dobre serducha
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Halinko, przede wszystkim nie zrażaj się
ja też walczę raz wygrywam innym razem przegrywam, ale jestem mądrzejsza o kolejne doświadczenie
u mnie latem był problem z żółknięciem pąków, a jak się potem okazało miałam przędziorki i wciornastki, niestety mimo sporej ich inwazji nie zaobserwowałam pajęczyn, większych czy innych niż te które pozostawiają u mnie zwykłe pająki domowe, dodatkowo same szkodniki też nie występowały w takich ilościach, bu je dostrzec bez problemu, ale przypadek sprawił, że zauważyłam co też się na storczykach - falenopsisach, zadomowiło
szybko wszystkie wyniosłam na zewnątrz zrobiłam i oprysk i moczenie w środku p/grzybowym z dodatkiem środka na przędziorki, ja zastosowałam miedzian i sumi alfa, oprysk robiłam 3 razy w odstępach tygodniowych, a moczenie 2 razy w odstępach dwutygodniowych, paskudztw się pozbyłam bez szkody dla roślin, niestety jeden reanimowany nie przeżył i jeden ze zdrowych dostał mokrej zgnilizny na liściach, zostały teraz korzenie, póki żyją nie wyrzucam
oraz jeden ma na liściach żółte wgłębienia, lecz nie ma to wpływu na rozwój, bo wypuścił już całkiem zdrowy liść plus pęd kwiatowy i na keiki, które też zostało zaatakowane też nowy liść jest zdrowy. W związku z tą inwazją przędziorkowo - wciornastkową najbardziej ucierpiały kwiaty już kwitnące i nowe pędy z pąkami, ale wszystko jest już dobrze
Środki chemiczne rozrabiałam zgodnie z zaleceniami producenta i ani kwiaty ani liście na tym nie ucierpiały, teraz mam mnóstwo nowych pędów kwiatowych. Na dodatek falenopsis ze zgniłym stożkiem wzrostu wypuścił keiki, ale ten storczyk akurat chorował już wcześniej, lecz nadziei nie traciłam i doczekałam się dzidziusia
więc wierzę, że i u Ciebie wszystko da się opanować, trzymam mocno kciuki, a jak masz pytania to pisz, a ja w miarę sensownie postaram udzielić Ci informacji, bo pewnie napisałam chaotycznie
pozdrawiam
więc wierzę, że i u Ciebie wszystko da się opanować, trzymam mocno kciuki, a jak masz pytania to pisz, a ja w miarę sensownie postaram udzielić Ci informacji, bo pewnie napisałam chaotycznie
pozdrawiam
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Halinko! Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje choruszki! U mnie też pojawiły się dziwne plamy na Cezarze, a taki był piękny. Wyglądają jednak trochę inaczej niż te na Twoich Phal. Zastosowałam Topsin i czekam.
Powiedz czym podlewasz storczyki, kranówką, deszczówką, wodą z filtra czy mineralną? Ostatnio na innym forum czytałam, że do każdego podlania wodą przegotowaną lub destylowaną trzeba dodać 10% zwykłej kranówki, bo one nie zawierają odp. ilości wapnia przez co storczyki chorują i pojawiają się na nich dziwne plamy. Zalecano tam, by co któreś podlewanie korzystać tylko z wody kranowej.
Może u Ciebie ten problem nastąpił przez wodę?
Pozdrawiam!
Powiedz czym podlewasz storczyki, kranówką, deszczówką, wodą z filtra czy mineralną? Ostatnio na innym forum czytałam, że do każdego podlania wodą przegotowaną lub destylowaną trzeba dodać 10% zwykłej kranówki, bo one nie zawierają odp. ilości wapnia przez co storczyki chorują i pojawiają się na nich dziwne plamy. Zalecano tam, by co któreś podlewanie korzystać tylko z wody kranowej.
Może u Ciebie ten problem nastąpił przez wodę?
Pozdrawiam!
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Phragboy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 303
- Od: 22 cze 2009, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie - Łaziska Górne
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Ja miałem coś podobnego, zdrowe rośliny na wiosnę zaczęły bardzo szybko chorować. I to tylko falki,mimo że dużo innych stało razem z nimi. Opryski nie pomogły i straciłem około 20 roślin - 1 mieszańca, reszta gatunkowe. Teraz naokoło 120 roślin mam 2 falki mieszańce.
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Baryczko,wprowadzenie 10% kranówki jest tylko hipotetyczne, też o tym pisalam u nas.
Wapń jest nieprzyswajalny z roztworów wodnych , jednak niezbędny roślinom.
Wprowadzenie przy podlewaniu "mało i systematycznie" być może troszkę zapewni Ca.
Ale
czy zapewia asymilację przez roślinę , nie wiemy.To trzeba testować na własnych roślnach ,własnej wodzie.Bo jest granica nietolerancji.Zbadać się nic nie da.
Sposób przelewania/przepłukiwania podłoża "co trzecie nawożenie" powiien też to zapewnić.
Wracając do storczyków Halinki :
Jest to infekcja wtórna .
Obecna grzybowa bez określania patogenu odpowiedzialnego za ten stan rzeczy
Zastosowanie środków zalecane:
TOPSIN - AMISTAR , chyba SCORE też.
Inwazja jest dosyć uciążliwa więc może się okazać Topsin będzie mało skuteczny,zmienność środków w czasie kuracji zapobiega również uodpornieniu się patoenów.I jest zalecana.
Sugeruję AMISTAR
Zalecane stężenie: 0,05-0,15% (5-15 ml środka w 10 litrach wody).
AMISTAR ? 250 SC to preparat cechujący się bardzo szerokim spektrum ,zwalcza choróby grzybowe, a wytworzony na bazie naturalnych substancji występujących w grzybach leśnych
Wprowadzić niezaleznie od w/w p/grzybowych :
przemywanie i spryskiwanie liści środkami :
przemiennie Biochkolem i Bioseptem./citrogrep lub citrosept apteczny również może być/
Nie dopuszczać do nadmiernej wilgotności wokół i w podłożu ,zapewnić ruch powietrza/lokalnie w miejscu OIOMU wentylatorek /słaby ale wymuszający ruch powietrza/
Preparatu Bayera na choroby grzybowe nie znam,wiem ze jest również stosowany.
Tak to widzę w rozpoznaniu i zaleceniach.
Zjawisku atakowania przez sysacze różnej maści sprzyja zagęszczenie roślin.Następuje uszkodzenie mechaniczne tkanek,wchodzi infekcja bakteryjna,następnie szybko grzybowa.Rośliny jesienia są wybitnie mało odporne,a młode jeszcze bardziej,do tego są łakomym kąskiem dla
Ciecie defektów musisz wprowadzić lokalnie, tam tylko gdzie mozna i trzeba niezbędnie/zbyt rozległe sa miejsca zaatakowane/.I nie przejmuj się estetyką.
Przy cięciach iezbędna jest cała procedura ochronna, aby nie przenosić choroby na inne kwiaty, czy części rośliny.
Zyczę , aby udało się powstrzymać choróbsko.
Ale walcz ,powodzenia.
Będę telepatycznie przekazywać dobre myśli
JOVANKA
Wapń jest nieprzyswajalny z roztworów wodnych , jednak niezbędny roślinom.
Wprowadzenie przy podlewaniu "mało i systematycznie" być może troszkę zapewni Ca.
Ale
Sposób przelewania/przepłukiwania podłoża "co trzecie nawożenie" powiien też to zapewnić.
Wracając do storczyków Halinki :
Jest to infekcja wtórna .
Obecna grzybowa bez określania patogenu odpowiedzialnego za ten stan rzeczy
Zastosowanie środków zalecane:
TOPSIN - AMISTAR , chyba SCORE też.
Inwazja jest dosyć uciążliwa więc może się okazać Topsin będzie mało skuteczny,zmienność środków w czasie kuracji zapobiega również uodpornieniu się patoenów.I jest zalecana.
Sugeruję AMISTAR
Zalecane stężenie: 0,05-0,15% (5-15 ml środka w 10 litrach wody).
AMISTAR ? 250 SC to preparat cechujący się bardzo szerokim spektrum ,zwalcza choróby grzybowe, a wytworzony na bazie naturalnych substancji występujących w grzybach leśnych
Wprowadzić niezaleznie od w/w p/grzybowych :
przemywanie i spryskiwanie liści środkami :
przemiennie Biochkolem i Bioseptem./citrogrep lub citrosept apteczny również może być/
Nie dopuszczać do nadmiernej wilgotności wokół i w podłożu ,zapewnić ruch powietrza/lokalnie w miejscu OIOMU wentylatorek /słaby ale wymuszający ruch powietrza/
Preparatu Bayera na choroby grzybowe nie znam,wiem ze jest również stosowany.
Tak to widzę w rozpoznaniu i zaleceniach.
Zjawisku atakowania przez sysacze różnej maści sprzyja zagęszczenie roślin.Następuje uszkodzenie mechaniczne tkanek,wchodzi infekcja bakteryjna,następnie szybko grzybowa.Rośliny jesienia są wybitnie mało odporne,a młode jeszcze bardziej,do tego są łakomym kąskiem dla
Ciecie defektów musisz wprowadzić lokalnie, tam tylko gdzie mozna i trzeba niezbędnie/zbyt rozległe sa miejsca zaatakowane/.I nie przejmuj się estetyką.
Przy cięciach iezbędna jest cała procedura ochronna, aby nie przenosić choroby na inne kwiaty, czy części rośliny.
Zyczę , aby udało się powstrzymać choróbsko.
Ale walcz ,powodzenia.
Będę telepatycznie przekazywać dobre myśli
JOVANKA
- orange30
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Re: Moje "zaczarowane" kwiaty - kolekcja Haliny
Dziękuję wszystkim odwiedzającym moje choruszki za wsparcie psychiczne i dobre rady
Czas pokaże co wyniknie z kuracji moich phal.

Czas pokaże co wyniknie z kuracji moich phal.



