Taruś, mądre feoremki już Ci podpowiedziały jak rozmawiać z sąsiadem ( a przy okazji nie dopuścić do chorób grzybowych z gnijących owoców).
Róże - lubią słońce, ciepło, lekki przewiew.
I nijak wyglądają w towarzystwie włażących im na głowę, gnijących śliwek.
Jesteś więc w podbramkowej : albo arystokratyczne krzewy, albo cicha myszka z gnijącym kubełkiem opadałek.
Ufam, że umiesz ładnie poprosić sąsiada, by pozbierał
swoje zgniłki z Twojego ogródka.