Muszę się z Wami czymś podzielić...
Pamiętacie jak narzekałam że liliowce zamówione we Florexpolu nie zgadzają się z tymi co zamówiłam ?
Zgodne były tylko trzy na osiem zakupionych.
Byłam zła i napisałam do nich maila, że już nigdy nic nie zamówię,
a że jestem ich stałą klientką od kilkunastu lat, powinni się jakoś starać, 
aby nie wysyłać tego, czego nie chcę.
Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi... do dzisiaj...
Dzisiaj po południu zadzwonił kurier i powiedział że ma dla mnie wielgachną paczkę.
Z początku pomyślałam że to jakiś kawał, ale gdy zapukał do drzwi,
doznałam w szoku.
Przesyłka rzeczywiście była wielgachna... prawie mojego wzrostu i ciężka...
Zastanawiałam się skąd, bo na nic nie czekałam, dopiero kurier powiedział że to z Lublina...
Szukałam na szybko w pamięci, czy coś zamawiałam... nic nie wymyśliłam.
Aż się kurier uśmiał... 
Rozpakowałam szybko i to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
W środku było dziewięć donic z liliowcami... nie wierzyłam...
Widać uznali moją reklamację i chcieli się zreflektować.
Niestety...donice nie są podpisane i w przyszłym sezonie będzie przymusowa identyfikacja.
Jeśli oczywiście zakwitną, ale podejrzewam że tak, bo sadzonki są dość duże.
Był tam nawet prezent - szafirki...
Popatrzcie... 
