Ranczo Nokły cz.3
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Tadeuszu, plony w Nokłach niesamowite, ale też fakt, że ma je kto spożytkować. Bardzo ładnie prezentuje się żółw w stawie. Ciekawe, że wytrzymują. Przecież tam jest gruba warstwa lodu.
Tadeuszu, jakbyś w wolnej chwili napisał do czego się w Twoim przypadku sprowadza niezbędne minimum zwalczania chorób i szkodników w ogrodzie, byłabym wdzięczna. Ja też zgłębiam teraz ten temat i nie mam jeszcze do końca wyrobionego zdania. Interesowałyby mnie także nazwy środków, jeśli to nie za duży kłopot.
Tadeuszu, jakbyś w wolnej chwili napisał do czego się w Twoim przypadku sprowadza niezbędne minimum zwalczania chorób i szkodników w ogrodzie, byłabym wdzięczna. Ja też zgłębiam teraz ten temat i nie mam jeszcze do końca wyrobionego zdania. Interesowałyby mnie także nazwy środków, jeśli to nie za duży kłopot.
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Witaj Tadeuszu,dziękuję za wszystko,dwugroszówki zbieram
Swoje mieczyki już wykopałam i jest tam obecnie rabatka irysowo-narcyzowa,ale z duża przyjemnością oglądam Twoje irysy jeszcze kwitnące, szczególnie lubię te jednobarwne.Czy u Was coś wskazuje na wczesną w tym roku zimę lub poważne ochłodzenie(z przymrozkami) już na początku października?Ciekawa jestem wyników grzybobrania.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
MARYLO- dziękuję za odwiedziny, roślina, którą pokazałem jest koloru pomarańczowego, kwitnie bardzo długo, ponad miesiąc. Wykopując cebulki tygrysówki, wykopie również tej rośliny.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, żółwi w stawie mam dwa, jeden większy, drugi mniejszy, nie znam ich płci, zadomowiły się w stawie i nie mają zamiaru go opuszczać. Woda w stawie jest głęboka, nie grozi im zamarznięcie.
Do końca 2007 roku nie stosowałem w ogrodzie chemii wobec rosnących roślinek, za wyjątkiem zwalczania mszyc. Okazało się że rośliny są zainfekowane chorobami grzybowymi a niektóre wprost giną .
Od 2008 roku za poradą zaprzyjaźnionego ogrodnika staram się walczyć z chorobami grzybowymi. Podstawowym środkiem jaki stosuję w zapobieganiu chorobom grzybobójczym moich roślin jest TOPSIN.
Jest to główny środek jaki stosuję wobec roślin podatnych na choroby grzybowe. oprysku tym środkiem dokonuję co 2-3 tygodnie przez cały sezon wegetacyjny. Jaki daje efekt widać na przykładzie jednej z roślin :

Na pierwszym zdjęciu widać ślady po chorobie grzybobójczej sprzed dwóch lat, na drugim widać przyrosty z ubiegłego roku i w tym roku.
W zakresie stosowania środków grzybobójczych i owadobójczych dopiero się uczę, ale z własnego doświadczenia ostatnich dwóch lat wynika że stosowanie zapobiegawczo oprysku roślin środkiem TOPSIN daje dobre efekty i nie zmusza mnie do stosowania innych środków chemicznych.interwencyjnych.
W przypadku walki z z owadami,zwłaszcza przędziorkami, staram się korzystać z rad udzielanych na Tym Forum. Muszę się pochwalić że zdrowotność roślin w ogrodzie się wyraźnie poprawiła i jak do tej pory nie wypadła mi żadna roślinka.
EWO,KRZYSIU- dziękuję za odwiedziny, nie wiem co się dzieje że jeszcze kwitną mieczyki, sadziłem je wszystkie jednego dnia, pierwsze mieczyki zakwitły jeszcze w lipcu, a ostatnie........ pewnie już....... w październiku.
Z wykopywaniem mieczyków nie ma co się śpieszyć, w ziemi na pewno nie zmarzną, oczywiście przy małym przymrozku , a jeżeli jeszcze liście są zielone, to i cebulki jeszcze nabierają "masy".
EWO,JANINĄ- dziękuję za odwiedziny, myślę że do wiosny dotrze do Ciebie paczuszka z roślinkami, w której na pewno będzie budleja, co jeszcze, zobaczymy, co z zimy zostanie.
Niestety, u nas nie mieszkają górale i z przepowiadaniem pogody jest u nas krucho, co roku przygotowuję się do surowej zimy, , a jaka będzie , zobaczymy?.
Grzybobranie ( pierwsze w tym roku dla mnie) odbyło się zgodnie z przewidywaniami. Moja małżonka biegała po lesie za grzybami, natomiast ja po chwilowym grzybobraniu, zająłem się bardziej przyjemnym spędzaniem czasu , jakim była lektura prasy na siedzeniu samochodu.
Wynik był z góry do przewidzenia = 16+2 prawdziwków ( te dwa, to oczywiście moje .uwiecznione na zdjęciach). Z niedowierzeniem że tyle jest w lesie prawdziwków , ELŻBIETA ( ELSI) przyjechała sama ( oczywiście rowerkiem) sprawdzić, przy okazji zapełniła bagażnik nowymi sadzonkami roślin.
Tak oto przebiegało pierwsze w tym roku grzybobranie:

A tak wygląda jesień na naszej działce.

ANIU- dziękuję za odwiedziny, żółwi w stawie mam dwa, jeden większy, drugi mniejszy, nie znam ich płci, zadomowiły się w stawie i nie mają zamiaru go opuszczać. Woda w stawie jest głęboka, nie grozi im zamarznięcie.
Do końca 2007 roku nie stosowałem w ogrodzie chemii wobec rosnących roślinek, za wyjątkiem zwalczania mszyc. Okazało się że rośliny są zainfekowane chorobami grzybowymi a niektóre wprost giną .
Od 2008 roku za poradą zaprzyjaźnionego ogrodnika staram się walczyć z chorobami grzybowymi. Podstawowym środkiem jaki stosuję w zapobieganiu chorobom grzybobójczym moich roślin jest TOPSIN.
Jest to główny środek jaki stosuję wobec roślin podatnych na choroby grzybowe. oprysku tym środkiem dokonuję co 2-3 tygodnie przez cały sezon wegetacyjny. Jaki daje efekt widać na przykładzie jednej z roślin :


Na pierwszym zdjęciu widać ślady po chorobie grzybobójczej sprzed dwóch lat, na drugim widać przyrosty z ubiegłego roku i w tym roku.
W zakresie stosowania środków grzybobójczych i owadobójczych dopiero się uczę, ale z własnego doświadczenia ostatnich dwóch lat wynika że stosowanie zapobiegawczo oprysku roślin środkiem TOPSIN daje dobre efekty i nie zmusza mnie do stosowania innych środków chemicznych.interwencyjnych.
W przypadku walki z z owadami,zwłaszcza przędziorkami, staram się korzystać z rad udzielanych na Tym Forum. Muszę się pochwalić że zdrowotność roślin w ogrodzie się wyraźnie poprawiła i jak do tej pory nie wypadła mi żadna roślinka.
EWO,KRZYSIU- dziękuję za odwiedziny, nie wiem co się dzieje że jeszcze kwitną mieczyki, sadziłem je wszystkie jednego dnia, pierwsze mieczyki zakwitły jeszcze w lipcu, a ostatnie........ pewnie już....... w październiku.
Z wykopywaniem mieczyków nie ma co się śpieszyć, w ziemi na pewno nie zmarzną, oczywiście przy małym przymrozku , a jeżeli jeszcze liście są zielone, to i cebulki jeszcze nabierają "masy".
EWO,JANINĄ- dziękuję za odwiedziny, myślę że do wiosny dotrze do Ciebie paczuszka z roślinkami, w której na pewno będzie budleja, co jeszcze, zobaczymy, co z zimy zostanie.
Niestety, u nas nie mieszkają górale i z przepowiadaniem pogody jest u nas krucho, co roku przygotowuję się do surowej zimy, , a jaka będzie , zobaczymy?.
Grzybobranie ( pierwsze w tym roku dla mnie) odbyło się zgodnie z przewidywaniami. Moja małżonka biegała po lesie za grzybami, natomiast ja po chwilowym grzybobraniu, zająłem się bardziej przyjemnym spędzaniem czasu , jakim była lektura prasy na siedzeniu samochodu.
Wynik był z góry do przewidzenia = 16+2 prawdziwków ( te dwa, to oczywiście moje .uwiecznione na zdjęciach). Z niedowierzeniem że tyle jest w lesie prawdziwków , ELŻBIETA ( ELSI) przyjechała sama ( oczywiście rowerkiem) sprawdzić, przy okazji zapełniła bagażnik nowymi sadzonkami roślin.
Tak oto przebiegało pierwsze w tym roku grzybobranie:











A tak wygląda jesień na naszej działce.


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Tadeusz przechwala się, że znalazł dwa prawdziwki
, no dobrze, ale one takie duże,
że można się o nie było potknąć .
Spróbuj Tadzu znaleźć takie mniejsze, jak to ja potrafię,
no i oczywiście Twoja małżonka
Ewo, widziałam "Twoją" budleję, porwałabym drugą, ale miejsca na bagażniku mam za mało
Co się zmieściło, to wzięłam, a byłam bezmyślnie bez kasy i mam teraz dług (8 x 0,02 zł) nie wspominając o doniczkach:P :P


że można się o nie było potknąć .


no i oczywiście Twoja małżonka

Ewo, widziałam "Twoją" budleję, porwałabym drugą, ale miejsca na bagażniku mam za mało

Co się zmieściło, to wzięłam, a byłam bezmyślnie bez kasy i mam teraz dług (8 x 0,02 zł) nie wspominając o doniczkach:P :P
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Witam, wspaniałe grzybobranie u nas zaczęły się opieńki i można spotkać maleńkie gąski, a tu takie okazy. :P Tadeuszu w ubiegłym roku też jeden z iglaków cały zrobił się brązowy więc usunęłam wszystkie suche gałęzie a dokładnie wykruszyłam. Potrzebne są tylko grube rękawice i tak jak podajesz opryskać od grzyba i robali. Wszystkie gałęzie się odnowiły i sporo podrosły a myślałam że będzie po nim.
- maryla-56_56
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3381
- Od: 16 kwie 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
ELŻBIETO- dziękuję za odwiedziny, niestety, jeszcze nie jestem takim grzybiarzem, jak małżonka, trzymane przez nią w reku grzyby ona sama znalazła, ja zadowoliłem sie o wiele mniejszymi.
ZYTO- dziękuję za odwiedziny, słabo widzę te grzybowe sukcesy w tym roku, pokazane na zdjęciu grzybki , to pierwsze w tym roku, w lesie nie ma nic, jest sucho, nie wiem jak je Zosia wypatrzyła. Na październik, też zapowiadają dalej suszę, i wygląda że w tym roku z grzybami będzie krucho.
MATEUSZU, GRAŻKO, EWO,KRZYSIU - dziękuję za wizytę w ogrodzie, grzybki w lesie są, tylko trzeba nieomal całego dnia by je wypatrzyć, albo mieć "węch" grzybiarza, by je namierzyć. Moja małżonka ma ten "węch" grzybiarza, i w bezgrzybnym lesie potrafi znależć prawdziwka. Niestety ja , dopiero żyję w lesie, jak co krok potykam się o "jakiegoś" grzyba, szukanie tego co nie ma , to nie dla mnie.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, ostatnie lata w naszym ogrodzie pokazały że bez oprysków , i to głównie środkami grzybobójczymi , nie ma co marzyć by rośliny rosły zdrowe i piękne. W ogrodzie mamy bardzo dużo odmian cyprysików, są one szczególnie podatne na choroby grzybowe, a dzięki TOPSINOWI wyglądają ( nie powiem że zielone, bo mają przeróżne kolory) pięknie i zdrowo.
ANITO- dziękuję za odwiedziny, dziękuję za ciepłe słowa o naszym ogrodzie.
MARYLO- dziękuję za odwiedziny, ja do lasu udaję się z koszykiem i aparatem, lubię fotografować las oraz rosnące w nim grzyby.
Nareszcie i u nas zachmurzyło się , niby pada, ale co to za padanie, ksiądz kropidłem potrafi więcej "napadać", jak tak "pokropi" to tylko kurzyć się nie będzie, nie mówiąc o grzybach.
Do Nokłów coraz śmielej zagląda jesień, ale jeszcze i lato nie odpuszcza.

ZYTO- dziękuję za odwiedziny, słabo widzę te grzybowe sukcesy w tym roku, pokazane na zdjęciu grzybki , to pierwsze w tym roku, w lesie nie ma nic, jest sucho, nie wiem jak je Zosia wypatrzyła. Na październik, też zapowiadają dalej suszę, i wygląda że w tym roku z grzybami będzie krucho.
MATEUSZU, GRAŻKO, EWO,KRZYSIU - dziękuję za wizytę w ogrodzie, grzybki w lesie są, tylko trzeba nieomal całego dnia by je wypatrzyć, albo mieć "węch" grzybiarza, by je namierzyć. Moja małżonka ma ten "węch" grzybiarza, i w bezgrzybnym lesie potrafi znależć prawdziwka. Niestety ja , dopiero żyję w lesie, jak co krok potykam się o "jakiegoś" grzyba, szukanie tego co nie ma , to nie dla mnie.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, ostatnie lata w naszym ogrodzie pokazały że bez oprysków , i to głównie środkami grzybobójczymi , nie ma co marzyć by rośliny rosły zdrowe i piękne. W ogrodzie mamy bardzo dużo odmian cyprysików, są one szczególnie podatne na choroby grzybowe, a dzięki TOPSINOWI wyglądają ( nie powiem że zielone, bo mają przeróżne kolory) pięknie i zdrowo.
ANITO- dziękuję za odwiedziny, dziękuję za ciepłe słowa o naszym ogrodzie.
MARYLO- dziękuję za odwiedziny, ja do lasu udaję się z koszykiem i aparatem, lubię fotografować las oraz rosnące w nim grzyby.
Nareszcie i u nas zachmurzyło się , niby pada, ale co to za padanie, ksiądz kropidłem potrafi więcej "napadać", jak tak "pokropi" to tylko kurzyć się nie będzie, nie mówiąc o grzybach.
Do Nokłów coraz śmielej zagląda jesień, ale jeszcze i lato nie odpuszcza.













