W/g moich obserwacji ( czytaj - zamordowania kilku sadzonek), nie lubią pełnego słońca, suszy i są odwrotnością róż.
Pasuje im półcienisty zakątek i sąsiedztwo wilgociolubnych.
Garść dolomitu - czyni cuda.
Bardzo polecam Ci je, zwłaszcza z allegrowych wyprzedaży działkowiczów.
Bo właśnie te, a nie produkcyjne szkółkarskie, przyjęły się wreszcie, bez oporów.
I jeszcze jedno, one dorastają i do 150 cm, więc raczej " pod płot", a nie tak, jak posadziłam.
Danuś, winko pokrzywowe świetne na wiosnę.
Teraz już raczej " utwardzacze" , jak skrzyp i perz( bogate w potas).
Jeśli jeszcze nie zalałaś gnojówki, to warto wysuszyć pokrzywę np. w garażu, susz wpakować w worek i użyć do zalewania wiosną.
Teraz podana gnojówka, wyzwoli szybki wzrost i rośliny niezdrewniawszy przed zima,
mogą wymarzać na potęgę.
Ja mam podobny problem, bo dostałam kurzy pomiot, czyli kakajce półpłynne.
Stoją w beczce i szczerze mówiąc, nie wiem co z nimi zrobić.
Chyba trafią na kompostownik, żeby być dopalaczem rozkładu.
Iza znalazła kiedyś informację, że gnojowica może stać max. 3 miesiące.
Od 3 tygodni, roztwór zaczyna tracić wartość, bo rozkładają się związki odżywcze.
Anuś, jesień - czuć.
W powietrzu nabrzmiałym wilgocią i butwieniem, w chłodzie bijącym od ziemi,
w coraz rzadszym trawniku, w coraz mniejszych kwiatostanach rachitycznych budlei.
I w stercie liści, które wciąż trzeba grabić i grabić.
Mary Rose - piękna w ciepłym słonku.
W zeszłym roku, była ferią różowych miseczek, a teraz zagrzybiałą, zatwardziałą dziewicą.
 
 Wiem, że to nie jej wina, tylko zimnego i mokrego lata ale...
wypuściła kilka 2 metrowych pędów, więc może w przyszłym roku się pozbiera?
Ważne są także korzenie, dobrze dobrane do miąższości i wilgotności gleby.
Wszystkie polecane Wam róże od allegrowego kolegi, szczepione pewnie na Intermisie?
albo wyciągnęły korzonki, albo po zimie, wyglądają tak.
To roczna !!! Kronenburg

Ewuniu, chemizacja w jedzeniu, chemizacja w domu, chemizacja w ogrodzie
to kumulacja w organiźmie. A w efekcie - umieranie.
Rano TVP podała, że tylko w Pomorskim, w zeszłym roku ,
odkryto 7500 nowych przypadków zachorowań na raka.
U nas , od miesiąca nastrój minorowy, bo dziecko koleżanki,
już po nieudanym usunięciu raka mózgu.
I mimo starań lekarzy, mimo pajęczej sieci znajomości...
Ona, zawodowo pracowała ze środkami ochrony roślin
i nikt nie wykluczył mutagennego wpływu pestycydów, na pojawienie się raka u dziecka.
Po co mamy sobie robić krzywdę?
W imię ładniejszego liścia ? Ważniejsza od życia jest zdrowsza róża?
Jeśli mogę, nie zabijać Krzysia i psów, to chyba dobrze?
 
 Szczęściem, coraz więcej osób dostrzega w jedzeniu coś więcej, niż wypełniacz jelitowy,
i w zakupach stara się dotrzeć do produkcji ekologicznej.
Do źródeł smacznych, aromatycznych warzyw, pachnących naturalnie kwiatów,
do owoców lubiaych także przez robale ( nie szkodzących tym małym organizmom).
I tak oto, piękny artykuł w ostatniej Angorze, o firmie TeSO przetwórstwa owocowo-warzywnego z Kokanina z Wielkiej Polsce, która postawiła na naturalnie uprawiane przetwory.
I tak:
- jabłka "importują" z okolic Tłokini Kościelnej
- gruszki" importują" z okolic Sieradza
- truskawki spod Pleszewa
- porzeczki spod Gniezna
- aronie od siostry lub z Kotliny Kłodzkiej
a
maliny z okolic Kazimierza Dolnego !
I butelka wyprodukowanego metodą tłoczenia, ich soku naturalnego,
pasteryzowanego w temp. 80 C, kosztuje 5-8zł/ l.
I ten sok, to " samo zdrowie".
Bo nie zawiera łyżeczki pestycydowego wkładu w surowiec.










 Sliczne zawilce japońskie, uwielbiam wszelkie zawilce 8)
 Sliczne zawilce japońskie, uwielbiam wszelkie zawilce 8)   a kwiatostan hortensji - bajeczka
 a kwiatostan hortensji - bajeczka  możemy tylko starać się aby było jej jak najmniej wokół nas
 możemy tylko starać się aby było jej jak najmniej wokół nas 

 
  Chciałam Ci pokazać mamuśkę księżniczki,żebyś mogła zobaczyć jak będzie Twoja wyglądać za kilka lat
 Chciałam Ci pokazać mamuśkę księżniczki,żebyś mogła zobaczyć jak będzie Twoja wyglądać za kilka lat  



 
  
 
		
