Roczne oczko w głowie
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
-
marivsz
- 1000p

- Posty: 1230
- Od: 9 sie 2008, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków/ Leżajsk
Te Twoje wrzosy wyglądają jak moje za młodu;D kwitną ślicznie, ale one się, aż tak bardzo nie płoża. Co do perukowca to u mnie pisałem kiedy tnę, jak masz jakieś pytania to śmiało;D
ogródeczek
storczyki
"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna. "
storczyki
"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna. "
Grażynko to wypytaj o wszystko ,może nawet nazwę uda Ci się zdobyć
Ja niestety teraz siedzę w pracy do środy po 13h więc forum jest moją jedyną ogrodową odskocznią . Mam nadzieję , że zakupione wczoraj wrzosy wytrwają do środy. Planowałam je posadzić dzisiaj jak wrócę po pracy , ale pada u nas i nie zanosi się na nic lepszego . Może to i dobrze , że pada , bo susza była straszna.
Jolu dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie . Trzymam kciuki za wrzosowisko . Wrzosy nie są, z mojego doświadczenia trudne w uprawie, mimo że wrzośce u mnie nie przetrwały próby czasu. Potrzebują po prostu słonecznego stanowiska , kwaśnej , próchniczej gleby i grubaśnej warstwy kory. A potem to już sobie spokojnie rosną i co najważniejsze cieszą oko nawet zimą . U mnie różowy kolor pączków utrzymał się aż do wiosny. Wklejałam na początku wątku zimowe zdjęcia.
Marivszu pocieszyłeś mnie , że kwitną i to do tego ślicznie . Jak masz kwitnącą fotę to wklej.
Pozdrawiam
Jolu dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie . Trzymam kciuki za wrzosowisko . Wrzosy nie są, z mojego doświadczenia trudne w uprawie, mimo że wrzośce u mnie nie przetrwały próby czasu. Potrzebują po prostu słonecznego stanowiska , kwaśnej , próchniczej gleby i grubaśnej warstwy kory. A potem to już sobie spokojnie rosną i co najważniejsze cieszą oko nawet zimą . U mnie różowy kolor pączków utrzymał się aż do wiosny. Wklejałam na początku wątku zimowe zdjęcia.
Marivszu pocieszyłeś mnie , że kwitną i to do tego ślicznie . Jak masz kwitnącą fotę to wklej.
Pozdrawiam
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Już wiem....ja mam 2 rodzaje i są podobne do siebie,z tym że jedne rosną płożące a drugie nie.
I tak-te płożące mają nazwę-Calluna vulgaris-'Orange Qunn' fioletowe
a te nie płożące-C.v-'Firefly' różowe
Bardzo kiepsko wyszły mi zdjęcia...
ale zobacz je
ten jest płożący

Jak zrobie lepsze zdj to wstawię je u siebie....jak więcej rozkwitną
I tak-te płożące mają nazwę-Calluna vulgaris-'Orange Qunn' fioletowe
a te nie płożące-C.v-'Firefly' różowe
Bardzo kiepsko wyszły mi zdjęcia...
ten jest płożący
Jak zrobie lepsze zdj to wstawię je u siebie....jak więcej rozkwitną
Re: Roczne oczko w głowie
Taak więc zerkanie na różę wielkokwiatową zajęło mi prawie miesiąc, jak ten czas galopuje ..... ale sprawdzałam i niestety nie ma napisu na etykiecie od producenta a kupowałam w renomowanej okolicznej szkółce. Ale przyglądałam się jej i chyba to będzie ta Kronenbourg. Oczywiście chorowała na mączniaka najpierw ta potem żółta , chyba przez to mokre lato. W tym roku walczyłam chemicznie w przyszym roku znajdę w sobie siły , by powalczyć ekologicznie . Bo ten paskudny mączniak zaatakował mi nawet bzy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Roczne oczko w głowie
A co do wrzosów to w tym roku jakoś szybko przekwitły
. Podjęłam się kolejnej próby oswojenia wrzośca , tylko tym razem zamiast 7 sadzonek kupiłam jedną i zobaczymy czy się zadomowi czy znowu wypadnie.
Re: Roczne oczko w głowie
Witam!!
no i co z obiecanych dzisiaj 17stopni i
nici ale ja jednak na przekór pogodzie pokażę jaka piękna jesień zawitała do mojego ogródka. Postanawiam wypiąc się na pogodę, chociaż aż mnie w dołku ściska o ile te zdjęcia mogły byc piękniejsze , gdyby ogrzały je promyki
.

Czas na małe podsumowanie sezonu
Mało u mnie w tym roku nowości , bardziej skupiłam się na tym , aby utrzymac rosliny w dobrej kondycji i obserwowac czy dobrze się czują w sąsiedztwie , które im zafundowałam . No i główne swoje życiowe siły rzuciłam na zakładanie trawnika. To zadanie doprowadzało mnie nieraz do łez i spędzało sen z powiek. Wrogiem nr 1 były i są (chociaż już trochę mniej) chwasty. W tym roku usuwałam je ręcznie , bo bałam się , że jakiś oprysk chemiczny zniszczy młodziudkie źdźbła trawy, ale jak tak będzie w przyszłym roku to wspomogę się jakimś chwastoksem-nie ma rady.
I już nigdy nie powiem , że zakładanie trawnika jest proste, bo ileż to wysia trawę - o raptem 15 min.

no i co z obiecanych dzisiaj 17stopni i

Czas na małe podsumowanie sezonu
Mało u mnie w tym roku nowości , bardziej skupiłam się na tym , aby utrzymac rosliny w dobrej kondycji i obserwowac czy dobrze się czują w sąsiedztwie , które im zafundowałam . No i główne swoje życiowe siły rzuciłam na zakładanie trawnika. To zadanie doprowadzało mnie nieraz do łez i spędzało sen z powiek. Wrogiem nr 1 były i są (chociaż już trochę mniej) chwasty. W tym roku usuwałam je ręcznie , bo bałam się , że jakiś oprysk chemiczny zniszczy młodziudkie źdźbła trawy, ale jak tak będzie w przyszłym roku to wspomogę się jakimś chwastoksem-nie ma rady.
I już nigdy nie powiem , że zakładanie trawnika jest proste, bo ileż to wysia trawę - o raptem 15 min.




































