Bogusiu - co z serca dane to i dobrze rośnie.
Jak okwitnie to wsadzę w ziemię.
Moje zeszłoroczne też poszły do gruntu.
Część zjadły ślimaki a te co zostały, to mają ponad metr wysokości i żadnego pąka.
Widać jak strasznie nabite były chemią a teraz dopiero wracają do normy.
Tylko czy zdążą zakończyć sezon rozwoju........??????
Alionuszko - figowiec na razie będzie zimował na balkoniku albo w szklarni a potem się zobaczy co dalej.
Że jest nie do zabicia to już wiem, bo osoba która go mi dała twierdzi, że choć całkiem u niej zginął zimą to przesadzony wiosną odbił nawet w miejscu skąd go wysadzali.
Tylko czy miał owoce - nie wiem bo zapomniałam zapytać.
Ewuniu - dobrze Ci się wydawało tylko że ono w ogóle nie wygląda - bo już go nie ma.
Złapało jakieś choróbsko i tyle.
Widocznie nie mam ręki do egzotycznych roślin.
Pisałaś, że przyjedziesz posiedzieć w Słonkogrodzie, no to zobacz co tam się teraz dzieje.
Wprawdzie trochę przez chorobę Mamy zaniedbany, ale jeszcze jest coś co kwitnie.
Pelargonie jakoś mi w tym roku nie wyszły, ale chyba dlatego że często zapominałam o podlaniu bo było co innego do zrobienia, a może to przez te skoki temperatury i upały ?
Jednak jesień będzie piękna bo i datury i lilie szykują się do apogeum kwitnienia.
Będzie za tem jeszcze ciepło i pachnąco w słonkogrodzie..
