Czekam na ciąg dalszy,pozdrawiam wszystkich bohaterów tego blooga.
Historia mojego ogrodu -drAvalanche
-
drAvalanche
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 23
- Od: 2 maja 2007, o 21:23
- Lokalizacja: Siemianowice Śl
Hello
Dziś kolejne kroki do świetności mojego ogrodu.
Postacie występujące: Mama, Tata, Moja Żona, Moja Córka i ja
Czas: sobota 1 lipiec 2007
Pogoda: słoneczna, przelotna burza ok. 15.00, a później już tylko słońce
Na początek wizyta w mini ogródku.
Posiane warzywa rosną aż miło.
Sałata nadaje się już do zbiorów i pierwsze jej liście trafiły na stół (trochę gorzka w smaku ale go dekoracji w sam raz), pojawiły się pierwsze pomidory (na razie zielone)
zawiązało się kilka ogórków, fasola kwitnie no i wzeszły posiane przez córkę groszki.

Idźmy dalej.
Udało nam się z ojcem ułożyć całkiem niezły kawałek płyt wzmóż płotu oraz wyrównać odchwaszczony przez żonę i mamę teren.

Na wyrównanej i uwałkowanej ziemi posadziłem 15 sosenek odpowiednio zasilonych torfem.
(rośnijcie małe rośnijcie)
I na koniec – tradycyjne spojrzenie na dynie

Dziękuję za wizytę w moim ogrodzie i zapraszam za tydzień
Pozdrawiam

Krzysiek
Dziś kolejne kroki do świetności mojego ogrodu.
Postacie występujące: Mama, Tata, Moja Żona, Moja Córka i ja
Czas: sobota 1 lipiec 2007
Pogoda: słoneczna, przelotna burza ok. 15.00, a później już tylko słońce
Na początek wizyta w mini ogródku.
Posiane warzywa rosną aż miło.
Sałata nadaje się już do zbiorów i pierwsze jej liście trafiły na stół (trochę gorzka w smaku ale go dekoracji w sam raz), pojawiły się pierwsze pomidory (na razie zielone)
zawiązało się kilka ogórków, fasola kwitnie no i wzeszły posiane przez córkę groszki.

Idźmy dalej.
Udało nam się z ojcem ułożyć całkiem niezły kawałek płyt wzmóż płotu oraz wyrównać odchwaszczony przez żonę i mamę teren.

Na wyrównanej i uwałkowanej ziemi posadziłem 15 sosenek odpowiednio zasilonych torfem.
(rośnijcie małe rośnijcie)
I na koniec – tradycyjne spojrzenie na dynie

Dziękuję za wizytę w moim ogrodzie i zapraszam za tydzień
Pozdrawiam

Krzysiek
-
drAvalanche
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 23
- Od: 2 maja 2007, o 21:23
- Lokalizacja: Siemianowice Śl
witam
(rzeczywiście 1 lipiec to niedziela - już zmieniam)
a co do sałaty - to też nie za bardzo wiem czemu jest gorzka - sprawdzałem czy może to kwestia odmiany sałaty ale nie znalazłem nic o gorzkawych w smaku odmianach. Zamierzamy jeszcze wsadzić kilka nowych sałat, ale innej odmiany i wtedy ocenimy czy w tym ktwi problem. Podejrzewam, to kwestia ziemi. Na działce przez jakieś 10-15 lat nic nie było uprawiane prócz chwastów (głównie podagrycznika) zatem chyba nikt też jej nie nawoził. Żona co prawda podsypała trochę torfu ogrodzniczego pod każdą sadzonkę, ale chyba jednak ziemia jest za bardzo wyjałowiona i może stąd ten gorzki smak. Widziałem ze już zawiązało się kilka strąków fasoli spróbujemy może one będą miały normalny smak.
Dziekując Wszystkim za odwiedziny Pozdrawiam i zapraszam po weekendzie
krzysiek
sosny mamy zamiar przycinać tak żeby stworzyć barierę ochronną do wysokości 2,5 - 5m, dlatego zresztą drzewka posadziłem w odległości 0,5m od siebieKaRo pisze:Fajna relacja![]()
![]()
Czy sosony przy siatce puścisz samopas czy bedziesz je przycinał na określonej wysokości?
Małe sprostowanie 1 lipiec - to była niedziela....
(rzeczywiście 1 lipiec to niedziela - już zmieniam)
na działce 4,5 ara też mozna poszaleć - moja mam ma taką małą i udało się jej zrobić mały raj na ziemi - spójrz na jeden z wczesniejszych moich postów tam jest kilka fotek z jej działki. jeśli Cię zainteresuje to mogę podesłać jeszcze kilka fotek z Jej arów.Mutari pisze:Też chciałbym mieć taką dużą, niestety u mnie tylko 4,5 ara, więc nie ma zbytnio gdzie szaleć.![]()
Plan zaklada że przyszłoroczne weekendy będę spedzał leżąc na hamaku - więc żeby się wyrobić trzeba w tym roku się nieco nazginać.Ewelina pisze:Oj Pracusie, jesteście niestrudzeniJa się nie znam, więc chciałabym zapytać, dlaczego sałata była gorzkawa ? Wygląda b. apetycznie ...
a co do sałaty - to też nie za bardzo wiem czemu jest gorzka - sprawdzałem czy może to kwestia odmiany sałaty ale nie znalazłem nic o gorzkawych w smaku odmianach. Zamierzamy jeszcze wsadzić kilka nowych sałat, ale innej odmiany i wtedy ocenimy czy w tym ktwi problem. Podejrzewam, to kwestia ziemi. Na działce przez jakieś 10-15 lat nic nie było uprawiane prócz chwastów (głównie podagrycznika) zatem chyba nikt też jej nie nawoził. Żona co prawda podsypała trochę torfu ogrodzniczego pod każdą sadzonkę, ale chyba jednak ziemia jest za bardzo wyjałowiona i może stąd ten gorzki smak. Widziałem ze już zawiązało się kilka strąków fasoli spróbujemy może one będą miały normalny smak.
Dziekując Wszystkim za odwiedziny Pozdrawiam i zapraszam po weekendzie
krzysiek
Krzysztofie, przy pomocy tylu fachowców, to 200% normy masz jak w banku.Nie łudź się jednak, że przyszły rok spędzisz na hamaku.Grzebanie w ziemi zapadło w twoją świadomość, a to zapada głębiej nią podagrycznik.Nie da się tego tak po prostu zostawić.
Wykopaliska archeologiczne, bardzo obiecujące, może dokopiecie się do dinusiów.Wtedy to mój syn chętnie tam zawita.We wcześniejszym poście pytałeś o drzewa i drzewa owocowe.Nie bardzo mogę pomóc, ale wiem,że brzoza to ogromny smok i wysysa całą wodę w pobliżu.Jeśli chcesz różne drzewa, to musisz zapoznać się z ich systemem korzeniowym i ich wymaganiami ( jak się korzenią, ekspansja, rozłożystość, ewentualnie jak znoszą cięcie itp.)To tyle na ten temat, zbyt mało wiem abym mogła coś więcej doradzić.
Wykopaliska archeologiczne, bardzo obiecujące, może dokopiecie się do dinusiów.Wtedy to mój syn chętnie tam zawita.We wcześniejszym poście pytałeś o drzewa i drzewa owocowe.Nie bardzo mogę pomóc, ale wiem,że brzoza to ogromny smok i wysysa całą wodę w pobliżu.Jeśli chcesz różne drzewa, to musisz zapoznać się z ich systemem korzeniowym i ich wymaganiami ( jak się korzenią, ekspansja, rozłożystość, ewentualnie jak znoszą cięcie itp.)To tyle na ten temat, zbyt mało wiem abym mogła coś więcej doradzić.
-
drAvalanche
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 23
- Od: 2 maja 2007, o 21:23
- Lokalizacja: Siemianowice Śl
7 lipiec
Hey
Troszkę zaniedbałem składanie relacji – ale wiele się działo na moich arach i za bardzo czas nie pozwalał na pisanie.
Ale po kolei:
Mieszanka zbóż posiana w maju dojrzała już na tyle by ją można było skosić
I przeorać w czym bardzo pomocny był zamieszkujący niedaleko koń i imieniu Cichy
Oj natrudził się nieco, ale poszło mu to dość sprawnie – w 3 godzinki zaorał
i zabronował działkę
udało nam się także dokończyć grodzenie jednej ze storn działki

oraz zacząć grodzenie drugiej strony - choć akurat ta część jest do grodzenia bardzo trudna ze względu na wypływającą zewsząd wodę (0,5 m od granicy jest rów melioracyjny i woda dośc obficie przesiąka - o był to akurat okres niezłych ulew).

oczywiście nie odpuściliśmy sobie walki z podagrycznikiem i innymi chwastami - żona z mamą dalej dzielnie wyrywają chwasta.

i to chyba wszystko co udało nam się zdziałać 7 dnia lipca
Pozdrawiam
Krzysiek
Troszkę zaniedbałem składanie relacji – ale wiele się działo na moich arach i za bardzo czas nie pozwalał na pisanie.
Ale po kolei:
Mieszanka zbóż posiana w maju dojrzała już na tyle by ją można było skosić
I przeorać w czym bardzo pomocny był zamieszkujący niedaleko koń i imieniu Cichy
Oj natrudził się nieco, ale poszło mu to dość sprawnie – w 3 godzinki zaorał
i zabronował działkę
udało nam się także dokończyć grodzenie jednej ze storn działki

oraz zacząć grodzenie drugiej strony - choć akurat ta część jest do grodzenia bardzo trudna ze względu na wypływającą zewsząd wodę (0,5 m od granicy jest rów melioracyjny i woda dośc obficie przesiąka - o był to akurat okres niezłych ulew).

oczywiście nie odpuściliśmy sobie walki z podagrycznikiem i innymi chwastami - żona z mamą dalej dzielnie wyrywają chwasta.

i to chyba wszystko co udało nam się zdziałać 7 dnia lipca
Pozdrawiam
Krzysiek
-
drAvalanche
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 23
- Od: 2 maja 2007, o 21:23
- Lokalizacja: Siemianowice Śl
14 lipiec
witam ponownie
nadrabiam zaległości więc dziś kolejna relacja z zaległych:
dla odmiany - stawialismy płot

Żeby płot trzyma sie lepiej podłoża przesunęlismy o jakieś 0,5 metra rów melioracyjny i nieco go pogłębiliśmy - Dzięki temu powstała ok mertowa przestrzeń do sadzenia drzew i krzewów a woda nieco sprawniej zaczęła płynąc.

płot po obu stronach obsypaliśmy gruzem z rozbiórki starej zawalonej piwniczki (własciwie to kamienie z zwietrzałą zaprawą piaskowo-wapienną), a na całość powstałej przestrzeni nawozimy ziemię która została po wykopaniu stawu.

a dawno nie bylo nic o dyniach
- oj rosną zobaczcie sami

stawianie płotu to ciężka robota - na szczęście zostało nam jeszcze 1/3 płotu do postawienia no i przybyło rąk do pracy - dołączył brat któremu się nudzi w wakacje.
ale żeby nie było że tylko płot i płot na koniec coś kolorowego

drAvalanche
nadrabiam zaległości więc dziś kolejna relacja z zaległych:
dla odmiany - stawialismy płot

Żeby płot trzyma sie lepiej podłoża przesunęlismy o jakieś 0,5 metra rów melioracyjny i nieco go pogłębiliśmy - Dzięki temu powstała ok mertowa przestrzeń do sadzenia drzew i krzewów a woda nieco sprawniej zaczęła płynąc.

płot po obu stronach obsypaliśmy gruzem z rozbiórki starej zawalonej piwniczki (własciwie to kamienie z zwietrzałą zaprawą piaskowo-wapienną), a na całość powstałej przestrzeni nawozimy ziemię która została po wykopaniu stawu.

niestety na razie nie natrafilismy na dinusie - ale wykopalismy już kilka podków, ramę z roweru, widelki z motoroweru, drzwi z pieca, ze 30 sprężyn z wersalki, częsci z wozu, kilka kilo puszek po konserwach, sporo złomu niewidomego pochodzenia, parę opon, czaszkę psa, kilka par butów, spodnie dziadka i już nawet nie pamiętam co jeszczeeleka pisze:... może dokopiecie się do dinusiów.Wtedy to mój syn chętnie tam zawita..
a dawno nie bylo nic o dyniach

stawianie płotu to ciężka robota - na szczęście zostało nam jeszcze 1/3 płotu do postawienia no i przybyło rąk do pracy - dołączył brat któremu się nudzi w wakacje.
ale żeby nie było że tylko płot i płot na koniec coś kolorowego

drAvalanche
-
drAvalanche
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 23
- Od: 2 maja 2007, o 21:23
- Lokalizacja: Siemianowice Śl
17-18 lipiec
W tym tygodniu dni działkowych udało mi się wygospodarować nieco więcej.
Wtorek i środa na działce za miastem – mała namiastka wakacji.
Można więc nieco podgonić z robotą choć upał nie pozwala na pełne wykorzystanie mocy przerobowych
Ale udało nam wstawić płyty do płotu i postawić kilka nowych przęseł,
Obszar wolny od chwasta powiększył się o kilka nowych m2

Przeorana część działki została obsiana gorczycą – na nawóz – nie chcę by w międzyczasie narosło na niej za dużo chwastów a wzbogacenie ziemi o kolejny kompost chyba nie zaszkodzi. Trawnik musi poczekać, będę go robił dopiero na wiosnę przyszłego roku.

No i nareszcie mogę pochwalić się pierwszymi efektami upraw.
Pietruszka naciowa, koperek już wzbogacają moje menu, żona zebrała już pierwszą fasolę i pierwszy ogórek – JADALNY – nie był gorzki (jak sałata).
Już niedługo pomidory powinne zmienić kolor na bardziej pożądany.

Słońce pewnie wspomoże ten proces przy okazji podrumieniając nasze Ciała
Czego i Wam szanowni forumowicze życzę
Pozdrawiam
Krzysiek
Wtorek i środa na działce za miastem – mała namiastka wakacji.
Można więc nieco podgonić z robotą choć upał nie pozwala na pełne wykorzystanie mocy przerobowych
Ale udało nam wstawić płyty do płotu i postawić kilka nowych przęseł,
Obszar wolny od chwasta powiększył się o kilka nowych m2

Przeorana część działki została obsiana gorczycą – na nawóz – nie chcę by w międzyczasie narosło na niej za dużo chwastów a wzbogacenie ziemi o kolejny kompost chyba nie zaszkodzi. Trawnik musi poczekać, będę go robił dopiero na wiosnę przyszłego roku.

No i nareszcie mogę pochwalić się pierwszymi efektami upraw.
Pietruszka naciowa, koperek już wzbogacają moje menu, żona zebrała już pierwszą fasolę i pierwszy ogórek – JADALNY – nie był gorzki (jak sałata).
Już niedługo pomidory powinne zmienić kolor na bardziej pożądany.

Słońce pewnie wspomoże ten proces przy okazji podrumieniając nasze Ciała
Czego i Wam szanowni forumowicze życzę
Pozdrawiam
Krzysiek




