Witam wszystkie
Słoneczka, które pamiętały o mnie, chociaż mnie nie było
Urlop, urlop i po urlopie... Wszystko co miłe kiedyś się kończy i trzeba spowtotem iść do pracy... (ja chcę na emeryturę

)
Jak już wspominałam wcześniej, mój urlop był wyjątkowo udany, bo miałam przyjemność spotkać się z naszymi Forumkami.
Na początku urlopu odwiedziłam
Ewunię-Cynamonową, która ma superową Galerię (musicie ją koniecznie obejrzeć) i potrafi wraz ze swoim M. stworzyć taki nastrój, że... zapomina się o całym świecie i nie chce stamtąd wyjeżdżać...
Po tej wizycie przybył mi na kamieniu „gość”...
Bo tak mnie zauroczyły prace pokazywane w Ewusinej Galerii, że ręce same rwały się do farb ...
Po spotkaniu z
Agrażką, przesympatyczną, ciepłą osobą... w ogrodzie przybyły hortensje (po 6 i 8 zł - Pink Diamond, Renhy, Anabella, Grandiflora i za 20 zł Tardiva) i śliwa wiśniowa (za całe 35 zł, ponad 2 metrowa)... bo oczywiście, jako zielonozakręcone, nie mogłyśmy sobie odmówić wizyty u Tracza...
Od
Bożenki-Babopielki „wycyganiłam” floksy, które mnie w tym roku wyjątkowo urzekły...
Chyba się przerzucę na hodowlę hortensji, ale krzewistych i bukietowych – są bezproblemowe i na mojej kwaśnej glebie chyba będzie im dobrze... hortensji Kyushiu chyba jest nieźle, skoro ma 30 cm kwiatostany... a tej ogrodowej "zarazie" rosnącej obok chyba nawet "za dobrze", bo ma tylko gigantyczne liściory i nie wysila się na zawiązki kwiatowe...
Niezmordowanie kwitnie róża, która w ubiegłym roku była miniaturowym doniczkowcem, a w tym, w gruncie jest trochę większa, ale jeszcze wypiekniała...
I zapragnęłam w ogrodzie ognistych kolorów... więc zamieszały u mnie
Begonia
Niecierpki
Krokosomia
Róże
A wieczorkami, jak komary szły spać, siadaliśmy na hustawce i ... gadaliśmy, gadaliśmy, a czasami grillowaliśmy...
Resztę widoczków i kolorków pokażę następnym razem...