
W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- aniab
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 47
- Od: 18 maja 2007, o 10:48
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
proszę - oto linki do kocich imion

do wyboru do koloru:
http://petrix.com/catnames/
http://www.cat-names.us/spitter.asp?men ... mit=Submit
http://www.kessels.com/CatNames/index.html
http://www.cat-names.co.uk/
http://www.petnamesworld.com/
Mając smutek po "Antence" postanowiłem adoptować kotkę po sterylizacji z Wrocławskiego schroniska dla zwierząt.Dałem jej imię "Gosia". Kociajło ma ok.1 roku jest wspaniała po 15 dniach juz nas pokochała,jest okazem ponieważ na taras 3,5m wchodzi po ścianie /narożniku/.Jest bardzo łowna tak jak jej poprzednik.Po tygodniu zaklimatyzowania się na ranczo dostałem od niej prezent w postaci 3 myszek.Strasznie lubi się chwalić swoją zdobyczą.





- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Rusz - nic się nie martw. Mój kot niesterylizowany, na imię miał Generał, jak poszedł w tango to nie wrócił przez 2 lata. Potem przyszedł w stanie jak Hiroszima po wybuchu bomby a kiedy go odratowałam znów się wyniósł na rok. Potem znów wrócił, posiedział 2 lata i znów przepadł na jakiś czas. Tak to już jest z kocurami, ze jak tylko poczują "wolę bożą" i zwęszą kocicę to świat dla nich nie istnieje tylko amory im w głowie. Dlatego ja już zmądrzałam i teraz każdego kocura sterylizuję, chociaż często grozi to chorobą nerek ale z tym łatwiej sobie poradzić niż z amorami.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Wiesz Rysiu, sam mi to z ust wyjąłeś.
To oczywiście też żart. Ale oboje wiemy o co chodzi. Grunt to dobry humor.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- aniab
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 47
- Od: 18 maja 2007, o 10:48
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
bardzo dobrze robiszkogra pisze:Tak to już jest z kocurami, ze jak tylko poczują "wolę bożą" i zwęszą kocicę to świat dla nich nie istnieje tylko amory im w głowie. Dlatego ja już zmądrzałam i teraz każdego kocura sterylizuję, chociaż często grozi to chorobą nerek ale z tym łatwiej sobie poradzić niż z amorami.

choroba nerek, nie wiąże się - wbrew powszechnej opinii - ze sterylizacją zwierząt, ale z rodzajem pokarmu jaki dostają (wykluczając oczywiście zarażenie wirusowe czy bakteriologiczne)...
i fakt sterylizacji przynosi o wiele więcej plusów niż minusów (tych ostatnich uważam ze nie ma): począwszy od wdawania się w bójki kocurów (bo o nich mówimy), uszkodzeń ciała, ran jakie doznają; poprzez krycie kotek, często chorych; powoływanie na świat niechcianych kociąt, a kończąc na zmianie charakteru (choć nie zawsze) na bardziej przymilny w stosunku do człowieka...

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Mój kocur przed sterylizacją miał w głowie tylko kotki a po sterylizacji zaczął nawet łapać myszy. Wbrew pozorom nie przytył mocno ani nie stał się leniwy. Kiedy przyszła na świat Kocia troskliwie zajął się opieką,ucząc niczym matka ataku, obrony a nawet w póżniejszym okresie jak "uprawiać" amory. To nie do wiary ale tak było.
Karmiony jest Kite-katem z puszki i w granulkach oraz mięsem drobiowym,co nie powinno mieć wpływu na stan nerek.Jednak za każdym razem kiedy przychodzi czas kocich amorów - krwawi przy siusianiu - nie jest to zaznaczanie miejsca moczem. Dostaje oprócz tego Ipakitine do jedzenia z puszki. Chyba że podjada coś innego na wypadach. Jednak robi to rzadko bo mu się nie chce.
Jeżeli chodzi o kotki to są na tabletkach antykoncepcyjnych - Provera - ale co 3 lata pozwalam im "zajść w ciążę", ze względu na złogi jakie tworzą się w narządach rodnych. Obiegowa opinia niesie że sterylizowane kotki chorują na oseoporozę, więc wydaje mi się że to jest lepsze rozwiązanie. Nie kosztuje wiele a wymaga tylko podania raz w tygodniu 1 tabletki. I to wszystko.
Karmiony jest Kite-katem z puszki i w granulkach oraz mięsem drobiowym,co nie powinno mieć wpływu na stan nerek.Jednak za każdym razem kiedy przychodzi czas kocich amorów - krwawi przy siusianiu - nie jest to zaznaczanie miejsca moczem. Dostaje oprócz tego Ipakitine do jedzenia z puszki. Chyba że podjada coś innego na wypadach. Jednak robi to rzadko bo mu się nie chce.
Jeżeli chodzi o kotki to są na tabletkach antykoncepcyjnych - Provera - ale co 3 lata pozwalam im "zajść w ciążę", ze względu na złogi jakie tworzą się w narządach rodnych. Obiegowa opinia niesie że sterylizowane kotki chorują na oseoporozę, więc wydaje mi się że to jest lepsze rozwiązanie. Nie kosztuje wiele a wymaga tylko podania raz w tygodniu 1 tabletki. I to wszystko.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
hehe
wy widzę, zę macie po jednym kotku, a ja mam ich aż 6 ;)
4 małe rozbójniki (nie mam pojęcia czy kocurki czy kotki
), matka (kotka) i brat matki (kocurek)
wlasnie kocurek przyszedł do domku pojeść sobie... od kiedy młode są w domu, rzadko była ;) poje, powyciągam mu kleszcze (wrr!), czasem pośpi i dalej w tango rusza ;) (kocurek nie ma imienia, jakoś tak wyszło ;))
a kotka (Małeństwo na nią wołamy) właśnie się dopomina przed drzwiami wejściowymi jeść, kolejnej porcji!! Straszna się teraz stała
Juz sami nie wiemy co ona chce, poprzez to miauczenie 
A maleństwa, z czego jeden został ochrzszczony jako Maniuś/Maniek ;) natomiast wszystkie reagują na słowo "chodź"
Wdrapują się po nogach, byle sobie tylko siaść na kolankach ;) całe nogi mam podrapane, a o mamie mojej już nie wspomne :P
Wieczorkiem zdjęcia powrzucam

4 małe rozbójniki (nie mam pojęcia czy kocurki czy kotki

wlasnie kocurek przyszedł do domku pojeść sobie... od kiedy młode są w domu, rzadko była ;) poje, powyciągam mu kleszcze (wrr!), czasem pośpi i dalej w tango rusza ;) (kocurek nie ma imienia, jakoś tak wyszło ;))
a kotka (Małeństwo na nią wołamy) właśnie się dopomina przed drzwiami wejściowymi jeść, kolejnej porcji!! Straszna się teraz stała


A maleństwa, z czego jeden został ochrzszczony jako Maniuś/Maniek ;) natomiast wszystkie reagują na słowo "chodź"

Wieczorkiem zdjęcia powrzucam

Trzeba się bawić życiem, a nie ludźmi!
- aniab
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 47
- Od: 18 maja 2007, o 10:48
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
A badałaś mu mocz? Krew w moczu to bardzo zły objaw chorobowy (chory pęcherz lub nerki), a na pewno NIE jest efektem amorów;kogra pisze: Jednak za każdym razem kiedy przychodzi czas kocich amorów - krwawi przy siusianiu - nie jest to zaznaczanie miejsca moczem.
Tylko w tym 1 względzie masz rację - to obiegowa opinia, nie poparta żadnymi praktycznymi przypadkami;kogra pisze: Jeżeli chodzi o kotki to są na tabletkach antykoncepcyjnych - Provera - ale co 3 lata pozwalam im "zajść w ciążę", ze względu na złogi jakie tworzą się w narządach rodnych. Obiegowa opinia niesie że sterylizowane kotki chorują na oseoporozę, więc wydaje mi się że to jest lepsze rozwiązanie. Nie kosztuje wiele a wymaga tylko podania raz w tygodniu 1 tabletki. I to wszystko.
Rozmnażając swoje kotki, narażasz je na stresy, wyniszczanie organizmu przez ciąże, a potem przez karmienie kociaków. A znajdujesz chętnych na wszystkie kociaki?
Stosowanie terapii hormonalnej może skutkować ropomaciczem, rakiem sutków itp. tak dla przykładu zdjęcia narządów kotki po sterylce, która właśnie była na hormonach - uwaga, zdjęcia drastyczne!
http://img123.imageshack.us/my.php?imag ... 0ouqw9.jpg ,
http://img123.imageshack.us/my.php?imag ... 2caei5.jpg
a to fakty i mity o sterylizacji: http://koty.rokcafe.pl/edu/ster.php , http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_kot.html
no i skarbnica widzy o kotach: http://forum.miau.pl/viewforum.php?f=1& ... 279148236d