Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Pierwszy raz zajmowałam się pomidorami, ale stosowałam siarczan potasu - w formie granulowanej miesiąc temu podsypałam pod każdy krzaczek. Liczyłam,  że to zahamuje opadanie kwiatów. Teraz, kiedy są już owoce i wszystkie pomidory okazały się  malinowymi, są pięknie wybarwione, nie mają nic zielonego nawet przy szypułce.
			
			
									
						
										
						Jutro minie 14 dni jak zrobiłam oprysk Tattoo. Przyznam, że pomidory były w tragicznym stanie, plamy zarazy były nawet na łodygach. Po czterech dniach od oprysku oberwałam wszystkie chore liście, tak więc krzewy zostały tylko z czuprynką na górze. Aktualnie wszystkie liście zdrowe, plamy na łodygach calkowicie zasuszone. Krzaki wyglądają jakby były w dobrej kondycji, owoce zaczynają dojrzewać. Czy mam jutro powtórzyć oprysk? 
Magda
			
			
									
						
							Magda
kluska - "ogrodnik" od czerwca  2006
			
						- Space99
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
U mnie tak samo :/ Obecnie opusciłem krzaki i nawet wilków nie obrywam żeby coś się zazieleniły.kluska pisze:...Po czterech dniach od oprysku oberwałam wszystkie chore liście, tak więc krzewy zostały tylko z czuprynką na górze....
Myśle że waryrto byłoby opryskać jakimś preparatem zapobiegawczo interwencyjnym (innym niż poprzednio).
Co ciekawe w komunikatach "Zaraza ziemniaka - (Termin zabiegu minął)"
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
			
						Moje winorośla
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 2190
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Skoro choroba była zaawansowana , trzeba już wykonać drugi oprysk . Przy małym porażeniu po peirwszym oprysku można czekać dłużej .kluska pisze:Jutro minie 14 dni jak zrobiłam oprysk Tattoo. Przyznam, że pomidory były w tragicznym stanie, plamy zarazy były nawet na łodygach. Po czterech dniach od oprysku oberwałam wszystkie chore liście, tak więc krzewy zostały tylko z czuprynką na górze. Aktualnie wszystkie liście zdrowe, plamy na łodygach calkowicie zasuszone. Krzaki wyglądają jakby były w dobrej kondycji, owoce zaczynają dojrzewać. Czy mam jutro powtórzyć oprysk?
Magda
Pozdorwienia , kozula .
- Milosz-s
- 200p 
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
Nie mam dotychczas żadnych oznak zarazy. Czy w związku z tym że dla nas w/g PIORIN "termin zabiegu minął" mogę odpuścić sobie oprysk profilaktyczny ( ostatni 10 dni temu AMISTAR ) ?
W sygnalizacji PIORIN jest zagrożenie alternariozą.
			
			
									
						
							W sygnalizacji PIORIN jest zagrożenie alternariozą.
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
			
						R.O.D. Jelonek k. Poznania
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Witam. U mnie także nadal spokój z zarazą, poza tym trochę atakuje szara pleśń i wychodzą niedobory składników na niektórych odmianach ale to nic poważnego. Ostatnio pryskałem 13 dni temu Amistarem i nie ma żadnych nowych plam zarazy  Myślę że teraz jest jakaś "przerwa", bo mimo opadów i ostatnio chłodów nie pojawiły się objawy.
 Myślę że teraz jest jakaś "przerwa", bo mimo opadów i ostatnio chłodów nie pojawiły się objawy. 
Co do profilaktyki - postanowiłem że nie będe niczym pryskał dopóki nie nastąpi kolejny atak bo za dużo już tych zabiegów...
Alice - myślę że przy małych zmianach wystarczą 2 zabiegi co 3 - 4 dni najlepiej preparatami o różnych substancjach aktywnych.
			
			
									
						
							 Myślę że teraz jest jakaś "przerwa", bo mimo opadów i ostatnio chłodów nie pojawiły się objawy.
 Myślę że teraz jest jakaś "przerwa", bo mimo opadów i ostatnio chłodów nie pojawiły się objawy. Co do profilaktyki - postanowiłem że nie będe niczym pryskał dopóki nie nastąpi kolejny atak bo za dużo już tych zabiegów...
Alice - myślę że przy małych zmianach wystarczą 2 zabiegi co 3 - 4 dni najlepiej preparatami o różnych substancjach aktywnych.
Pozdrawiam, Maciek.
			
						Witajcie
Jestem nowa i tego roku pierwszy raz posadziłam pomidorki i posadziłam w gruncie. Wyhodowałam je od ziarenka. Przeszłam taże przeprawę tak jak i Wy z zarazą ziemniaczaną. Przyznam że na sąsiednich ogrodach zaraza zniszczyła uprawy. Opryski jakie wykonywałam: zaraz po posadzeniu Miedzian, później po ok 2 tyg Bravo. Tak naprawdę te opryski mało dały, gdyż cały czas lało we Wrocławiu. Gdy pojawiły się pierwsze objawy zarazy (koniec czerwca /początek lipca) wykonałam oprysk Curzate i po 5-6 dniach Tatoo i tak oto pozbyłam się wstrętnej zarazy ziemniaczanej. Oczywiście usunęłam wszystkie liście i łodyżki, gdzie pojawiła się zaraza.  Teraz zamierzam opryskiwać pomidorki wywarem ze skrzypu, zobaczymy czy da radę ochronić roślinki. Dodatkowo systematycznie obrywam liście od spodu i gdy widzę jakiś listek gdzie zaczyna go brać zaraza to też szybko się pozbywam go. Właściwie to działkę sprawdzam prawie codziennie. 
Na działce rosną różne pomidorki: malinowe, bawole serca, karłowe żółte i czerwone(bardzo obrodziły mi) i koktajlowe. Kilka malinowych niestety w bardzo dziwny sposób padło. Zaczęło się od więdnięcia pierwsze wierzchołków, i później cała roślina. Dodam ze na roślinie nie widać nawet zarazy. Po wykopaniu i obejrzeniu mogłam tylko stwierdzić że styk korzeń /ziemia był nasiąknięty wodą ale kolory normalnej zieleni. Podejrzewam ze miały za mokro lub moja koleżanka za dużo odżywki do nich sypnęła. A co Wy o tym myślicie??
Co do oprysków jeszcze to udało mi się porozmawiać z jednym z zawodowych ogrodników i mówił aby nie opryskiwać dużo razy środkami systemicznymi przeciw zarazie, gdyż zaraza się uodparnia na nie i to tylko strata kasy dla nas. U mnie środek Tatoo bardzo dobrze sobie poradził z zarazą. na razie mam spokój i mam nadzieję że już będzie cieplej i moje pomidorki urosną.
Jeśli sprawa tyczy się oprysków miedzianem, to nie jest to preparat, który zwalcza zarazę. Ogólnie jego działanie podobno polega na tym , ze miedzian składa się z takich mikro-trójkątów i one przyczepione do rośliny (po oprysku) nie dają namnażać się grzybowi, gdyż nowo-powstała grzybnia przebija się o te trójkąciki. To jest wypowiedź ogrodnika z zawodu.
Pewnie już to wszystko wiecie, ale może pomogę komuś nowemu , tymi informacjami. No i dzisiaj idę zrobić zdjęcia moich pomidorków. Może nie są przepiękne ale za to jakie smakowite
, tymi informacjami. No i dzisiaj idę zrobić zdjęcia moich pomidorków. Może nie są przepiękne ale za to jakie smakowite  , myślę ze w tym roku to mało kto ma dużo pomidorów na krzaku, mówię tutaj o amatorskiej uprawie
, myślę ze w tym roku to mało kto ma dużo pomidorów na krzaku, mówię tutaj o amatorskiej uprawie 
			
			
									
						
							Na działce rosną różne pomidorki: malinowe, bawole serca, karłowe żółte i czerwone(bardzo obrodziły mi) i koktajlowe. Kilka malinowych niestety w bardzo dziwny sposób padło. Zaczęło się od więdnięcia pierwsze wierzchołków, i później cała roślina. Dodam ze na roślinie nie widać nawet zarazy. Po wykopaniu i obejrzeniu mogłam tylko stwierdzić że styk korzeń /ziemia był nasiąknięty wodą ale kolory normalnej zieleni. Podejrzewam ze miały za mokro lub moja koleżanka za dużo odżywki do nich sypnęła. A co Wy o tym myślicie??
Co do oprysków jeszcze to udało mi się porozmawiać z jednym z zawodowych ogrodników i mówił aby nie opryskiwać dużo razy środkami systemicznymi przeciw zarazie, gdyż zaraza się uodparnia na nie i to tylko strata kasy dla nas. U mnie środek Tatoo bardzo dobrze sobie poradził z zarazą. na razie mam spokój i mam nadzieję że już będzie cieplej i moje pomidorki urosną.
Jeśli sprawa tyczy się oprysków miedzianem, to nie jest to preparat, który zwalcza zarazę. Ogólnie jego działanie podobno polega na tym , ze miedzian składa się z takich mikro-trójkątów i one przyczepione do rośliny (po oprysku) nie dają namnażać się grzybowi, gdyż nowo-powstała grzybnia przebija się o te trójkąciki. To jest wypowiedź ogrodnika z zawodu.
Pewnie już to wszystko wiecie, ale może pomogę komuś nowemu
 , tymi informacjami. No i dzisiaj idę zrobić zdjęcia moich pomidorków. Może nie są przepiękne ale za to jakie smakowite
, tymi informacjami. No i dzisiaj idę zrobić zdjęcia moich pomidorków. Może nie są przepiękne ale za to jakie smakowite  , myślę ze w tym roku to mało kto ma dużo pomidorów na krzaku, mówię tutaj o amatorskiej uprawie
, myślę ze w tym roku to mało kto ma dużo pomidorów na krzaku, mówię tutaj o amatorskiej uprawie 
jagusia
			
						witam serdecznie wszystkich 
pomóżcie uprawiam od lat tą samą odmianę pomidora MONROE,jest to odmiana mięsista,wielkoowocowa według mnie naj .......stara jak świat i mało na co uodporniona obecnie mam już na niej brunatną plamistość 
   i mimo wietrzenia i pryskania (gwarant, topsin,mytos to szara pleśń) pojawiła się o wiele wcześniej niż do tej pory
  i mimo wietrzenia i pryskania (gwarant, topsin,mytos to szara pleśń) pojawiła się o wiele wcześniej niż do tej pory 
pomóżcie szukam złotego środka
			
			
									
						
							pomóżcie uprawiam od lat tą samą odmianę pomidora MONROE,jest to odmiana mięsista,wielkoowocowa według mnie naj .......stara jak świat i mało na co uodporniona obecnie mam już na niej brunatną plamistość
 
   i mimo wietrzenia i pryskania (gwarant, topsin,mytos to szara pleśń) pojawiła się o wiele wcześniej niż do tej pory
  i mimo wietrzenia i pryskania (gwarant, topsin,mytos to szara pleśń) pojawiła się o wiele wcześniej niż do tej pory pomóżcie szukam złotego środka
pozdrawiam Jo2020
			
						- 
				gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- 
				Erazm
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 7003
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Alice pisze:a jeśli zmiany były niewielkie to wystarczą 4 opryski w odstępach 3 dniowych ?? był okres ,że pryskałam zaatakowane miejsca codziennie ale nie wiem ,czy coś takiego skutkuje
O czym piszecieSuppa pisze:...Alice - myślę że przy małych zmianach wystarczą 2 zabiegi co 3 - 4 dni najlepiej preparatami o różnych substancjach aktywnych.
 Opryski wykonujemy nie częściej jak co 7 - 10 dni stosując przemiennie preparaty. W razie choroby grzybowej używamy tylko preparaty o działaniu interwencyjnym. Stosowanie preparatów profilaktycznych nic nie da.
  Opryski wykonujemy nie częściej jak co 7 - 10 dni stosując przemiennie preparaty. W razie choroby grzybowej używamy tylko preparaty o działaniu interwencyjnym. Stosowanie preparatów profilaktycznych nic nie da.- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Mi chodziło oczywiście o preparaty interwencyjneErazm pisze:O czym piszecieOpryski wykonujemy nie częściej jak co 7 - 10 dni stosując przemiennie preparaty. W razie choroby grzybowej używamy tylko preparaty o działaniu interwencyjnym. Stosowanie preparatów profilaktycznych nic nie da.
 U mnie atak zarazy był tak nasilony że już po 3 dniach od pierwszego zabiegu masowo pojawiały się nowe objawy, więc musiałem użyć drugiego preparatu aby ratować dobytek.
 U mnie atak zarazy był tak nasilony że już po 3 dniach od pierwszego zabiegu masowo pojawiały się nowe objawy, więc musiałem użyć drugiego preparatu aby ratować dobytek.Pozdrawiam, Maciek.
			
						








 
 
		
