Hm, czyli moje rosnące pod drzewem też mogły być przenawożone? (jeden pęd się zakończył niespodziewanie po metrze od korzenia, bez stożka wzrostu, teraz myśli o pędach bocznych) ,chociaż one raczej nie myślały od początku o zawiązkach na pędach, dopiero teraz się pokazują...więc to chyba wina zacienienia w moim przypadku (mam dwa zielone zawiązki piżmowej obok siebie na drzewie, za może dwa dni będą gotowe do zapylenia , oczywiście pilnuję na kontrolowane...oby kwitnął wtedy jakiś pan, bo inaczej dostaną Junonę do pary ).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia. "Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Piżmowa to c.moshata, a szanse na zapylenie z c. pepo są niewielkie, w najlepszym wypadku taka zapylona dynia nie będzie miała pestek, a raczej będą puste.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Jak nie masz żadnej piżmowej to może być problem. Rouge i hokkaido to c.maxima, a dumpling to z kolei c.pepo więc też może być problem.
Ale jak pokazał przypadek u Błażeja to podobno rośnie u niego trobocino niczym niezapylone. U mnie z kolei na Black Futsu zapyliła się męska hermafrodyta czyli obojnak i rośnie o dziwo. Ciekawe czy będzie miała nasiona.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Zauważyłam że jak jest 2 dynie na krzaku to biją się o wpływy i jedna z drugiej próbuje wyssać energię.. albo takie mam tylko wrażenie. W każdym razie niektóre dynie trochę podrosły, a potem się skurczyły jak sflaczały balon, powietrze z nich uszło i zginęły. Mam 2 takie dynie, nie za duże, jest sens je ściąć jeszcze zanim je krzak ''wessie'' z powrotem ?
Czyli będę szukać na krzakach piżmowej (dzięki za informację, nie będę bez sensu zapylać innymi odmianami, mam kilka roślin piżmowej więc może coś nowego zechce kwitnąć gdy panienki "dojdą", bo teraz kwitnie kilku panów ).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia. "Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Mam pytanie do tych którzy mieli już Junonę, trzeba czekać na typowo żółtą skórkę czy można wcześniej zebrać i sama dojdzie? (nasiona będą wtedy nadawały się do siania?), nie wiem czy jest szansa na zawiązanie ostatnich owoców jeśli się pokarzą, to samo z piżmowymi (była brzydka pogoda i nawet nie wiem czy się zapyliły, dwie dyńki obok siebie i jedna chyba już jest wysysana mimo że nie podoba mi się ta która niby ją wysysa...także szkoda gadać, teraz zauważyłam także maciupkie zalążki dumplinga).
Jedynie hokkaido zawiązał dwa nowe owoce (trochę im pomogłam także mam nadzieję że jednak nie odpadną).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia. "Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
U dyń nie ma żadnego wysysania To jakieś fantazje.
Ginka, jak masz dynię, która mięknie i marszczy się, nie rośnie, to znaczy, że gnije. Szybko ją odetnij, można ją jeszcze wykorzystać jak cukinię na świeżo, lub wyrzucić. Wtedy jest szansa, że roślina zawiąże jeszcze jakiś owoc, po prostu przyspieszysz ten proces.
Dyń piżmowych nie zbieram wcześniej, bo źle się potem przechowują, sadzę więcej dyń olbrzymich bo wcześniej je można podbierać, szczególnie odmiany małe 2-3 kg.