Jaką odmianę śliwy wybrać, jaką polecacie? Cz.1

[x-p-11]

W takim razie odmiany tolerancyjne mogą przyczynić się do rozniesienia szarki

Mogą, głównie przez liście (mszyce np), pyłek już nie, ale zwróć uwagę, jakie rośliny mogą być też nosicielami tego wirusa.
Opierając się na tej publikacji (badania) nasiona też przenoszą.
I nie ma się co oszukiwać, wirusy były, są i będą, kwestia masowej podatności osobników.

[kaLo]

Temano http://www.sadnowoczesny.pl/artykuly/po ... ez-szarki/

[KamilK02]

Czyli warto chodzić po zapomnianych i opuszczonych sadach, gdyż można znaleźć coś ciekawego. Mam nadzieję, że odmiana ta odmiana sprawdzi się, będzie smaczna i po jakimś czasie nie okaże się, że jednak łapie ją ospa W każdym razie mógł bym ją posadzić tym bardziej, że mam godzinę drogi, ale jak na razie mam wsadzoną oby zgodną z fiszką WW.
kalo odnośnie białej śliwki, można było by zamówić czysto teoretycznie patyk latem?

[kaLo]

Nawet czysto praktycznie.

[szukacz]

Czyli warto chodzić po zapomnianych i opuszczonych sadach, gdyż można znaleźć coś ciekawego. Mam nadzieję, że odmiana ta odmiana sprawdzi się, będzie smaczna i po jakimś czasie nie okaże się, że jednak łapie ją ospa

Wirus ma to do siebie że podlega zmianom, co oznacza że i odporność na niego może "uciec".
Dobrym przykładem są odmiany jabłoni - parchodporne, opanowywane po latach przez nową wersję parcha.

[szukacz]

W takim razie odmiany tolerancyjne mogą przyczynić się do rozniesienia szarki

Mogą, głównie przez liście (mszyce np), pyłek już nie, ale zwróć uwagę, jakie rośliny mogą być też nosicielami tego wirusa.
Opierając się na tej publikacji (badania) nasiona też przenoszą.
I nie ma się co oszukiwać, wirusy były, są i będą, kwestia masowej podatności osobników.

Przeczytałem fragmenty posługując się translatorem, ale w dalszym ciągu nie wiem co to za rośliny są nośnikami PPV, może jakaś ałycza?
Nasiona z tego co zrozumiałem czasami niby infekują się, ale mimo to dają zdrowe sadzonki.
Ważną rolę w ograniczeniu roznoszenia wirusa spełnia wiatr, sady bez wiatrochronów dłużej opierają się szarce, podobnie odmiany tolerancyjne i częściowo odporne. Natomiast sprzyja szarce monokultura, uprawianie jednej dominującej odmiany (Węgierka Zwykła). Tak więc wirusowi sprzyja człowiek. Ciekaw jestem czy sensowne dla ograniczenia infekcji byłoby dzielenie kwater sadu śliwowego kwaterami jabłoniowymi.

[kaLo]

Tu pewnie chodzi nie tyle o rozdzielanie sadów śliwowych jabłoniami co o ogólną populację śliwy na danym terenie. Nie pamiętam już ale w latach '60 czy '70 w byłej Jugosławii była ogromna epidemia szarki i pod topór poszły niemal wszystkie sady śliwowe. Ciekawy artykuł. https://gmo.blog.polityka.pl/2014/07/07 ... obietnice/
Jedno pytanie. Jeżeli jest transgeniczna śliwa i jej pyłku użyjemy do zapylenia innej śliwy, to jest jakieś prawdopodobieństwo otrzymania siewek odpornych na szarkę. Czy one też będą GMO?
Śliwa rosnąca w Tęgoborzy też może być efektem procesu opisanego w artykule linkowanym powyżej , który zaszedł w sposób naturalny.

[x-p-11]

Na pewno sprzyja monkultura, i na pewno , jak to się ładnie nazywa, brak bioróżnorodności. Rośliny mają naturalne mechanizmy obronne i sprzymierzeńców tych mechanizmów, ale niestety sposób uprawy, powszechność i maksymalizacja stosowania śor itp itd tego się nie przeskoczy, taki mamy klimat i już.
Z nasion zarażonych mogą wyrosnąć nosiciele.. albo całkowiecie odporne rośliny (taka naturalna 'szczepionka', jak u ludzi, np pokolenia, których przodkowie przeżyli c.ospę czy dżumę)
Tu przykładowi nosiciele PPV

http://slideplayer.com/slide/6927457/

No i 'chwasty', niby nie mają takiego znaczenia, ale nosicielami są, np Chenopodium foetidum , Nicotiana clevelandii , N. benthamiana, Pisum sativum ..

[szukacz]

Bioróżnorodność to właściwe słowo, tego zabrakło.
Dawniej sadownik był też hodowcą. Jak mu wyrosła dobra siewka, to ją upowszechnił i wioska miała swoją węgierkę. A jak opanowała je choroba to wybierano do mnożenia te zdrowe przez co ciągle selekcjonowano. W obrębie regionu było wiele podtypów węgierki tylko pozornie tej samej bo mnożono też przez siewki. Zawirusowało się to sadownik mówił: "eee - wyrodziło się, wezmę odrosty od szwagra z innej wsi, on ma dobre"
Może należałoby wrócić po części do takiej rozproszonej hodowli.
Należałoby zastanowić się dlaczego w Szczecinie mogą rosnąć i owocować przedwojenne nasadzenia śliw przy drogach, a te nowoczesne szczepione nasadzenia na południu Polski upadły.

[KamilK02]

Jest sens próbować chować odrost korzeniowy od węgierek w typie wczesnej porażonych ospą, wiem, że on też będzie porażony, ale jako młode drzewko będzie bardziej żywotne i da upragnione owoce, czy wszystko spadnie jak z drzew macierzystych? A jak nie to tylko żeby dał kilka owoców na nasiona.

[Reposit-11]

Jak drzewo jest chore to nie roznoś choroby z odrostami.
Idź do sklepu, kup dobrze wyrośniętą sadzonkę i za dwa lata będziesz mieć pierwsze śliwki.
Weźmiesz odrost, poczekasz, zawleczesz chorobę i trzeba będzie wycinać i robić kwarantannę żeby nie zarazić kolejnego nasadzenia.

[x-p-11]

Dokładnie.
Jak masz okazję to sprowadź sobie z UA np '???????? ???????? ??????'. Tu ją możesz zobaczyć, to mieszaniec z Blaue Reine-Claude https://www.youtube.com/watch?v=OdGNyNuQi2E

[KamilK02]

Choroba jest u mnie wszędzie, nawet na tarninie widziałem plamy na liściach. Więc sytuację mam podobną do KaLo. A odrost był by z moich już wiekowych bo starszych ode mnie śliw. Co prawda kupiłem w tamtym roku WW na ałyczy i już truchleje że złapie ospe. Dlatego poszukuje starszych smacznych typów które tak łatwo nie dadzą się wirusowi. Jakoś nie mam przekonania do tych najnowszych sam nie wiem dlaczego.