Regina - słusznie że karłowa, rośnie silnie a stosunkowo mało (do rozmiaru) wiąże kwiatów, skarlona być powinna. Ma kłopot z zapłodnieniem, zapewne nasze klimaty nie odpowiadają, dużo zawiązków opada. Zależy jak rok, teraz miałem ładny plon a opadu wielkiego nie widziałem; plon powiedzmy na średnim poziomie. Ładny owoc, duży, smaczny, łatwo jednak pęka przy deszczu.
Summit podobno jeszcze więcej zrzuca zawiązków, nie mam właśnie z powodu tej opinii.
Lapins smaczny i też dorodny owoc, lecz zmarzł mi za młodu - ostre zimy w górach - toteż więcej nie powiem, ale posadziłem nowego.
Rivan rodzi dobrze, owoc średniej jakości, zaletą że wczesny.
Kordia mi stale przymarza i przymrozki tną kwiaty, owocu zawsze mało i plonu nie ocenię, lecz na Twój klimat zapewne się nada, owoc smaczny i duży, porównywalny z Reginą a zapyla się chyba lepiej.
Vega jest odporniejsza, wiernie rodzi, umyka jeszcze robaczkom i ptakom co też zaleta.
Do zestawu dołożyłbym jeszcze odmianę ze środka sezonu, na II-III tydzień, jest teraz kilka nowszych odmian o wysokiej jakości owocu, dużych, sam się rozglądam co posadzić - na razie mam Burłata, bardzo dobry, lecz drzewo duże a plon średni, i powiadają że skarlany nie wychodzi.
Skorom wspomniał pękanie - te nowsze odmiany handlowe, o dużych i twardych owocach, są bardziej narażone na pękanie i gnicie przy deszczach, owoc mniejszy i miękki jest mniej narażony. Nasz klimat też robi kłopot, czereśnie potrzebują bowiem cieplejszej wiosny. Dla własnego użytku warto posadzić coś z tradycyjnych a wypróbowanych u nas odmian, większa pewność plonu gdyby rok gorszy.
Stara czereśnia o owocach żółtych z rumieńcem, rozmiar średni do dużych, średniotwardy, z VI tygodnia - może być Buttnera Czerwona (Poznańska), podobna lecz miększa z III tygodnia (prawie z Vegą) - Kunzego.
Bardzo popularne niegdyś odmiany.
