Ogrodniczo Działkowe Forum

Nie sądzę, mam u Lapins to samo i wcale nie wiem jak to się stało, skąd te korzenie na wierzchu. Poprawnie ją posadziłam, sama się jakoś lekko podniosła czy cóś ? Asiu, przyjrzyj się zielonym liściom, ale jak opryskałaś to powinno być ok.

aha, ok.

No tak, to te opadnięte, raczej już nas nie interesują. Popatrz na te na drzewie, czy mają plamki.
Jak opryskałaś, to może to powstrzymać chorobę.

Unidor wsadzona wprost do gruntu, na 5-cio metrowym rządku , zeszło po dwóch tygodniach może 7-8 szt. Ale podkielkowana i wsadzona by uzupełnić braki, po 3 dniach wystawiła liście z ziemi. Troszkę kiełki już za duże, na szczęście nic się nie obtracilo. Ona po prostu nie znosi zimnej gleby, o czym ci...

Posadzona na początku roku? Tzn kiedy? W styczniu, w lutym ? Prawdopodobnie brakuje jej pokarmu, opuściła się na tyle ile miała w zapasie w pniu. Pamiętasz jak wyglądał jej system korzeniowy? Miałam w takim samym stanie Bonkrete, liście po brzegach obsychaly i zero przyrostów. Jak ja w końcu wyrwała...

Wystarczy.

Frego , racja, mam to samo na Marsie. Tylko pierwsze liście mają taki wygląd. Nie panikujcie.

Wygląda na braki w nawożeniu, chyba magnezu.

Myślałam o opadzinie liści , co jest związane z drobną plamistością tylko, że to zdecydowanie za wcześnie . Takie rzeczy zdarzają się jesienią a nie w maju .
Może by tak parę liści z bliska??
Trudno coś wywnioskować.

Kamil, ile razy i czym robiłeś oprysk?
Jeśli do tej pory nie pokazały się pomarańczowe kropki to może już nie ma potrzeby.
Ale gdyby się jednak pokazały plamki, zawsze możesz prysnąć np. score. Plamki nie znikną ale nowe się nie pokażą.

Gdzieś na strychu schowałam mojego straszaka na kosy i szpaki, jastrzębia „ glape” i nie mogę go znaleźć a tu będzie potrzebny już za kilka dni. Vera nabiera kolorów a my smaka. Wieje jak diabli, trudno jakąś fotkę pstryknąć.

Ogławiasz by rośliny się rozkrzewiły? Mam je pierwszy raz i tylko dlatego, że podobno pięknie pachną. Moje już rosną na rabatce pod blokiem, i 7 sztuk na działce. Przetrwały zimne noce, na działce były okryte ale pod blokiem nie. Dały radę.

Ja zostawiam, mam je wysoko, pod zadaszeniem i nic im nie grozi, nadal siatka je zabezpiecza w razie jakiego amatora np. Pana Dzięcioła . Przedwczoraj widziałam jakąś spóźnioną pszczółkę, która wchodziła od tylnej strony, od kolanek. Pewnie nadal muruje.