
jesteśmy młodymi ludźmi, z młodym stażem małżeńskim (2 lata), jeszcze młodszymi rodzicami (od 5 miesięcy), no i od 6 dni posiadaczami widocznego poniżej skrawka ziemi...bo naraze tak tylko nazwac to można.
Od pierwszych roztopów chodziłam z mężem na pobliskie ogródki działkowe w poszukiwaniu czegoś do kupna dla nas.
Na działkę zdecydowaliśmy się główne ze względu na dziecko, mały będzie dorastać, mamy bardzo fajne tereny do spacerów, ale co z tego skoro wszytkie piaskownice i trawniki są zapaskudzone przez właścicieli psów, a nie same psy ( pies robi co trzeba tam gdzie go pan wyprowadzi).
Nie stety okzałao się, że ceny działek w miarę zadbanych znacznie przewyższają nasze finansowe możliwości, dlatego zdecydowaliśmy się na zapuszczone chwastami i innymi bylinami "miejsce"

Działke jest rogowa, więc siatki ogrodzeniowej trzeba ok.40m.
Zapomniałam dodać, że działka ma 300m2.
Jest na niek kilka bliżej niezidentyfikowanych drzewek, wyszło to na jaw w dniu dzisiejszym kiedy to mąż wpadł tam z kosą...aż się za nim kurzyło

Nie ukrywam, że na działkowaniu nie znamy się zbytnio, właściwie to wcale, ale mamy bardzo dużo dobrych chęci, a to chyba ważne.
Będzie dużo palenia, wynoszenia śmieci ponieważ ludzie zrobili sobie tam wysypisko, w kącie po jednej stronie jest ogromna góra różnych odpadków, najprawdopodobniej od sąsiada z boku.
Chciałabym mieć tam bardzo dużo trawy, żeby dzieciak miał gdzie biegać, i kwiatów ( uwielbiam konwalie i niezapominajki).
Przesyłam zdjęcia poletka naszego, drzewek, które może po liściach ktoś rozpozna, i naszego pierwszegi gościa jeżyka

Widoczna altana należy do działki obok.









To chyba bez, ale rośnie tego wszędzie, jedno drzewko bardzo wysokie, drugie nieskie na ok.2m ale za to szeroko rozległe, no i mnóstwko takich metrowych ;/