
Kupiłam doniczki do hodowli bonzai (!), wsypałam im ziemię kwiatową, podlałam i czekam...

Wysiew nastąpił w sobotę (5.04).
Przez dwie doby okryte były folią spożywczą, ale bałam się, że woda nie będzie mogła odparować i zgniją, więc ją zdjęłam.
Stoją sobie w kuchni, na wschodnim oknie, w sąsiedztwie Felusia i Lawendy

Panorama ogólna:

Stan na dziś:
Koperek (Anethum graveolens):

Szczypiorek (Allium schoenprasum):

Pietruszka (Petroselinum crispum):

Tylko nie wiem czy to dobrze, że moje pojemniczki nie mają odpływów. Myślałam o dorobieniu im dziurek i postawieniu wszystkiego na tacy wysypanej kemazytem.
Chętnie wysłucham waszych opinii i sugestii
