Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5045
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Kontynuuję, póki jeszcze nie świta...i pierwszy pijak nie pieje...


Ewelino ;:196 , witaj!
Świdośliwę szczerze polecam. Może znajdziesz ją w internetach. Owoce ma smaczne, choć nieco mdłe. Przechodząc koło drzewka czasem sobie skubnę, a co zostanie - zjada kos. Ważne, że drzewko jest piękne przez trzy sezony, a owoce bezpieczne dla dzieci.

Obrazek


He, he, Loki, czasem i mnie się coś uda...

Obrazek

Obrazek


Marysiu Masko ;:196 , żeby glicynię skłonić do kwitnienia trzeba ją ostro potraktować sekatorem i dwa razy w roku (w marcu i sierpniu) skrócić wszystkie długie wąsy nad trzecim - czwartym oczkiem. A kiedy już zacznie kwitnąć, to umiaru nie ma za grosz.
Pewien spotkany w Anglii Kanadyjczyk uprawia glicynię w donicy. Tnie ją bezlitośnie, że roślina sięga mu najwyżej do pasa, a jak kwitnie ;:oj.
Buziaki lecą do Będkowickich ludzi i kotków (piesków też...).

Dębik ośmiopłatkowy.

Obrazek


Oj, Pell, snujesz takie barwne i ciekawe pionierskie opowieści, że zazdrość mnie bierze, ale za uznanie dzięki serdeczne.
Eksplozja wiosny chyba największego ponuraka i melancholika postawiła na równe nogi ;:oj. Takiej fantastycznej dawno nie było.
Twój Dziadek miał rację. Kiedyś o dostęp do nauki i wiedzy nie było łatwo, ludzie o szkołach i uniwersytetach marzyli, mało kogo stać było, żeby dzieci kształcić, więc wiedza była wielką wartością i ceniło się ją. Teraz wszystko jest zbyt proste, zbyt łatwe, do osiągnięcia bez najmniejszego wysiłku, więc tylko patrzeć jak w świecie naszpikowanym osiągnięciami "tiochniki" ludzie zaczną się porozumiewać za pomocą chrząknięć ;:174. Mam nadzieję, że tego to ja nie dożyję...
A tym wulgarnym "elytom" i celebrytom moja Babcia pewnie zaleciłaby wyszorowanie gęby mydłem...

Obrazek


Oj, Elwi, wiem, wiem, uprawa narcyzów (ale przecież nie tylko) to nieustające pasmo wzlotów i upadków, więc z kolejnym fiaskiem za rok się liczę. Niemniej lubię je bardziej niż tulipany (tylko mnie nie przeklnij :oops:) i próbować będę. Sądząc po obecnej wiośnie, co któryś rok będzie narcyzowe święto i na mojej ulicy... ;:224.
A tak nawiasem, tulipany też potrafią się popisać tylko "oślimi uszami"...
PS. Kim jest Wolfunio już zapewne wiesz od Lisicy.

Obrazek


Witaj, Ana! Wiesz, odnoszę wrażenie, że w moim ogrodzie już wszystko było ;:oj.
Narcyzy Thalia też. Ale dobrze, że je przypomniałaś, bo w rzeczy samej są wybitnie piękne.

Obrazek


Lisico, zaiste, jakieś toskańskie klimaty nawiedziły Pomorze ;:oj. Jak dla mnie (podobnie jak dla "Małpy w kąpieli") tego ciepła coś za wiele...
A za sprawą kotków nie powinnam obsadzać nie tylko wielkiej tarasowej skrzyni, lecz i połowy rabat, bo co jak co, ale wylegiwanie się na roślinach jest ich ulubionym zajęciem.
Wiosnę na Kaszubach zobaczyłam, zachwyciłam się nią, nawet tymi nieszczęsnymi Van Eijkami. Taka mi się ukazała:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Witaj, Margo ;:196. Ustaliłyśmy swego czasu, że swojej natury nie zmienisz, więc nawet nie będę Ci sugerować sprzątania ogrodu jesienią, bo to na nic :uszy. Na szczęście nie ma żadnego dekretu, który by ogrodnikom coś nakazywał, skutkiem czego jeden urobi się po łokcie jesienia, a inny wiosną. No i fajnie.
Widziałam Twój skrzynkowy warzywnik, jestem pełna podziwu, bo mnie do uprawy warzyw żadna siła nie zmusi. Nie lubię i już. Za to ogród z kancikami lubię bardzo.

Obrazek

Dowiedziałam się niedawno, że w Kostaryce jest kilkanaście określeń na intensywność opadów deszczu. Jeden z nich nosi nazwę: wołaj kota do domu. Po bardzo długim czasie śródziemnomorskich upałów wreszcie wczoraj zawołałam do domu wszystkie swoje trzy koty, a kostarykański deszcz pięknie podlał zielone pokoje.

Obrazek

W następnym wejściu będą opowieści dziwnej treści.

Bardzo Wam dziękuję, że odwiedzacie zielone pokoje choć mnie u Was prawie nie ma.
Duża buźka - Jagi
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12205
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jakie czasem, jakie czasem? Zazwyczaj!

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
lemonka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1521
Od: 17 kwie 2011, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południe Polski

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Kotełki mają teraz raj :D Bardzo mi się podoba określenie o wołaniu kota do domu :D Naprawdę mają tyle określeń na deszcz? Gdyby się zastanowić chwilę to u nas też znalazłoby się ich trochę. Może mniej obrazowe niż z kotem, ale taki ?kapuśniaczek? też nie jest zły :lol:
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Ha, Jagódko, czymam za słowo i nie mogę się doczekać opowieści dziwnej treści ;:65
Wracając do narcyzów - rozumiem, że do tego stopnia je lubisz, że nawet jednoroczność Cię nie zraża :D Ja tak mam z tulipanami ;:108 Może bym bardziej kochała narcyzy, gdyby były różowe :;230 :;230 :;230
Tak czy owak życzę ci, aby narcyzom dobrze było u Ciebie i cieszyły oczy każdej wiosny ;:215 .
Do Ciebie i Lisicy: te Van Eijki tylko początek kwitnienia mają paskudny. Wraz z rozkwitem dziwnie szlachetnieją i ładnieją...

Hm.... hm... może Twoje ;:224 Moje do samego końca były paskudami, choć trochę mniej żarówiastymi :(
Ciekawa jestem Twoich irysków, bo pewno już szaleją z kwitnieniem ;:65 Czekam na foty, może coś podpatrzę... ;:170
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1436
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

No cóż,
"opowieści dziwnej treści" jakoś długo nie nadchodzą, więc..... będą opowieści treści corocznej czyli:

KASZEBE RUNDA!

Wiem, że Jagi nie lubi rowerów, ale wśród Gości znajdą się może jacyś zwolennicy tego fajnego sprzętu :twisted: :twisted: .
W tym roku pojechałam na nowym rowerze, więc z ciekawością przyglądałam się rewii fantastycznych pojazdów i coraz bardziej profesjonalnych strojów rowerowych.
W przeddzień maratonu lunął deszcz typu "wołaj kota do domu", zatem poranek na starcie przywitał nas rześki i chłodny. Zobaczcie fragment kolejki do startu.

Obrazek

A potem już tylko rowery, umykająca szosa i przepiękne kaszubskie widoki.
Klimat tej imprezy jest niepowtarzalny: galowa oprawa, dzieci w wioskach machające do rowerzystów, kaszubska orkiestra na najbardziej stromych podjazdach, no i cudne kaszubskie pejzaże.
Szmaragdowe, pomarszczone jeziora, kołyszące się zboża, chłodne bukowe lasy, gorący powiew z pól, ptasie śpiewy .... cudo!
Zobaczcie zresztą sami.

Chabry w zbożu.
Obrazek

Typowa kaszubska droga.

Obrazek

Falujące zboże

Obrazek
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
MirkaS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1483
Od: 25 mar 2009, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: 30 km od Kołobrzegu

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Lisico dziękuję za te piękne opisy moich ukochanych Kaszub, aż mi się ciepło na sercu zrobiło. Mimo że tam nie mieszkam od wielu lat to flaga kaszubska przy moim domu wisi zawsze.
Pozdrawiam Mirka
Moje wątki
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1436
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Mirko, na moim ganku też powiewa czarny gryf na żółtym tle.
Pozdrawiam!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
lemonka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1521
Od: 17 kwie 2011, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południe Polski

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Widoki piękne. Mnie takie własnie kojarzą się z dzieciństwem. A rowery to fajna sprawa :D
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Jagódko,
ptaszki ćwierkają, że Dolarowa Rabata okwiecona różami 'Garden of Roses' wygląda jak milion dolarów i nie wymaga zmiany nazwy, mimo przewagi róż nad hortensjami. Jakaś mała fotka by nie zawadziła.
Pokaż i inne różyczki. Nie zapomnij o nowościach. Czy zakwitła młodziutka 'Rosengarten Zweibrücken' i 'Lemon Rokoko'.
Jestem nieustannie ciekawa Zielonych Pokoi.
Awatar użytkownika
lemonka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1521
Od: 17 kwie 2011, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południe Polski

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Tak, tak. Też jestem ciekawa :D
Awatar użytkownika
Pulpa222
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2392
Od: 21 kwie 2010, o 08:45
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Halo, halo, a gdzież to Jagodo zniknęłaś?
Masz dużo róż i piszesz, że robisz zdjęcia, więc poproszę o nie, jeśli można ;:180 .

Ja znam inną wersję przysłowia o pracy, bo Twoja to trochę 'poprzestawiana' ;:306 . "Co masz zrobić dziś, zrób jutro, co jutro, zrób pojutrze, i tym sposobem masz 2 dni wolne" - tak nie lepiej? ;:173 .
U nas dzisiaj troszeczkę popadało, ale to ciągle za mało. Dobrze, że trochę chłodniej, to da się żyć ;:333 .
Masz całkowitą rację co do kwitnienia roślin - wszystko wykwita na maksa, jakby jutra miało nie być - takie chwilami mam wrażenie :roll: .
Zastanawiam się, co będzie kwitło później, bo repertuar moich roślin prawie się wyczerpał. Mam mało jesiennych nasadzeń, więc zostaną liście host i żurawek ;:229 .
Dbaj o siebie ;:233
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5045
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witam Was serdecznie!
Wprawdzie dla pewnego restauratora - Greka największą tragedią grecką było wprowadzenie euro, ale dla mnie prawdziwą tragedią na miarę Ajschylosa i Sofoklesa jest zawsze susza. Czuję się wtedy jak więzień łagra, który patrzy jak giną jego zieloni towarzysze niedoli, próbuje im pomóc, a nadziei na wyzwolenie nie ma ;:174. Roślinom każdy dzień upływał w dantejskim piekle, a ja, zamiast jak inni, cieszyć się latem i ogrodem, wychodziłam do ogrodu, żeby stwierdzić, który z moich pieszczoszków jest w stanie agonalnym ;:145. Pomyślałam sobie, że kiedy już rachunki za wodę pozbawią mnie środków do życia, usiądę sobie w fotelu z wielką wódką i będę patrzeć jak nadchodzi wielka piękna katastrofa!

U sąsiada uschła wielka akacja i duże krzaki forsycji.

Obrazek

U mnie za to wysechł nawet podagrycznik!
A róże? One cieszą mnie dwa razy. Raz - kiedy zabierają się do kwitnienia, i drugi - kiedy już w diabły pościnam im wszystkie usmażone, ususzone, upieczone i grillowane kwiaty...
Ostatni mój wpis datowany jest na 12 maja. Od tego czasu do dziś nie było deszczu. Ten dzisiejszy, mam nadzieję, przywróci do życia zielone ( akurat! na razie pożółkłe!) pokoje, a przy okazji i mnie.


Loki, tyle wody upłynęło w Wiśle od naszej ostatniej "rozmowy", że kontekst Twojego komplementu odpłynął, ale z serca dziękuję. Mam też nadzieję, że mojego wątku nie porzucisz...
W nagrodę za nieprzyzwoicie długie oczekiwanie - piękny dzwonek Bernice.

Obrazek


Lemonko, przez wiele tygodni żadne zawołania nie były w stanie ściągnąć do nas deszczu ;:174. Codziennie żar lał się z nieba, budząc moją najgłębszą niechęć. Gdyby ktoś zaproponował mi przenosiny do kraju, w którym słońce świeci przez 300 dni w roku - chyba bym go walnęła ;:124.
A kotki? Ciągle szukały wodopojów:


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Elwi ;:196, Ty i deszcz macie moc przywracania chęci życia...
Nikt poza Tobą nie złapał mnie za słowo...
Więc specjalnie dla Ciebie opowieść pt. Trzech facetów i ogród.
Osoby dramatu: Filozof, Profesor, syn Profesora.

Przez cały marzec, kwiecień i maj Profesor z synem dosiewali, podlewali, nawozili i grabili swój trawnik. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ta procedura była stosowana każdego weekendu ;:oj. Trawa urosła po pas, jak łatwo się domyślić. Panowie podrapali się po glacach i doszli do odkrywczego wniosku, że trzeba to skosić. Nadludzkim wysiłkiem, zapychającą się i kaszlącą kosiarką w trzy weekendy uporali się z koszeniem, zwalając cały urobek na pryzmę kompostową. Jakież było ich zdziwienie, kiedy stwierdzili, że w kompostowniku zamiast pachnącej substancji powstała cuchnąca breja ;:oj. Filozof tylko się złośliwie uśmiechał, pewnie z zemsty za drastyczne uszczuplenie jego poletka uprawowego. W ramach tejże stwierdził, że rolnictwo już go nie kręci, więc zmienia sferę zainteresowań. Profesor i syn ( to brzmi jak nazwa spółki ;:oj ) znów podrapali się po głowach i zakupili wielki wór nasion warzyw, którym nie omieszkali się pochwalić. Problem tylko w tym, że czas siewów już dawno minął, a oni dalej w internetach szukają porad jak to się robi ;:224. Profesor, emerytowany specjalista w dziedzinie fizyki molekularnej, wyznał mi swego czasu, że w prezencie ślubnym ( daaawno temu) dostał krzew rododendrona. Posadził go w swoim ogrodzie i troskliwie oblepił jego pień świeżutkim krowim plackiem, znalezionym na przedmieściach. Efekt? Wiadomo ;:306. Minęło wiele lat, a poziom wiedzy ogrodniczej Profesora nie uległ zmianie... ;:224.

Mam nadzieję, że ta opowiastka wywoła uśmiech na Twoim stroskanym obliczu.
Iryski już przekwitły, jeśli pozwolisz, zaprezentuję je kiedy indziej. Dziś dedykuję Ci scenki z cyklu: Bliskie spotkania z przyrodą.
Tym razem pojawienie się jeża spowodowało, że zleciały się do niego wszystkie trzy koty. Jeż pozostał niewzruszony... ;:224.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Lisico, ja, zdeklarowany borsuk - samotnik, wzruszyłam się widokiem pól, chabrów, urodą kaszubskich krajobrazów, mogę się nawet wzruszyć na widok nowego roweru, nie kręci mnie jednak w ogóle robienie czegokolwiek w tłumie ;:218.
Największe wzruszenie odczułam na widok klujących się na naszych oczach całkiem nowych kaszubskich kotków ;:oj.

Obrazek

Wzruszył mnie także, po kilku latach oczekiwania, pierwszy udany kwiatek Astrid Graffin!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Mirko, skoro kochasz Kaszuby, to może wybrałabyś się je odwiedzić i spotkać się z nami. Zapraszamy serdecznie.
Dla Ciebie Graham Thomas.

Obrazek

Obrazek

Lemonko, moje wspomnienia z dzieciństwa też związane są z wsią. Uważam, że wieś to najlepsze miejsce dla dzieci. Pełne ciekawych zdarzeń, miejsc, zwierząt, roślin i zostawiające niezapomniane wspomnienia.
Zdjęć wiejskich krajobrazów nie mam, dedykuję Ci za to swoją ulubioną różę - Avalon.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jolu, ach te ćwierkające ptaszki, nic się przed nimi nie ukryje...
Moje róże dziękują, ze się o nie upomniałaś, ale gdzie im do Twoich. Tylko niektóre mogę uznać za niosące radość. Faktycznie jest wśród nich Garden of Roses, za którą przyznałabym panu Kordesowi Różanego Nobla.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety, na rabacie zwanej Dolarową, dolary wyglądają najmarniej. Zdrowo podeschły, chociaż róże suszy jakby nie zauważyły.
Teraz o nowościach. Lemon Rokoko ma być rabatówką metrowej wysokości, na razie to kurdupelek, jakby zminiaturyzowany, ale kwitnie dziarsko. Aż mnie korci zaśpiewać: "Kulfon, kulfon, co z ciebie wyrośnie..." ;:224. Kwiatki małe, nabite, kuliste, przez te upały prawie białe.

Obrazek

Obrazek

Natomiast Rosengarten Zweibrucken, chociaż nie okazała się fioletowa, podoba mi się. Ma roczek, a wypuściła cztery spore pędy, na każdym kiść kwiatków w radośnie buraczkowym kolorze. Aha, bardzo ładnie pachnie i nie ma kolców. Ma być pnąca.

Obrazek

Obrazek


No i Lemonka mogła sobie zerknąć ;:173.


Aniu, zniknęłam przywalona strasznymi skutkami suszy i perspektywą następnych tygodni piekielnych upałów. A po spełnieniu misji ratunkowej zatopiłam się w Mundialu, mimo że mojego ulubieńca, Zlatana, na nim nie ma ;:174.
Dzięki niebiosom za deszcz i ochłodzenie, bo miałam ochotę rzucić ogródkowanie w diabły!
Zaczęłam marzyć o zimie ;:oj, co jest najlepszą ilustracją mojej degrengolady ;:224. Uwierzysz?
Kilka róż zdążyłam już pokazać, inne postaram się prezentować sukcesywnie, choć najlepsze już chyba było ;:218.
W tym roku pojawił się jeden, słownie jeden, w pełni rozwinięty kwiat przepięknej róży J.W.Goethe. Pozostałe pączki zżarła bruzdownica. Tę różę uwielbiam, ale ona wystawia moją cierpliwość (od lat) na ciężką próbę...



Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dzięki, że o mnie pamiętaliście. Obrazami zielonych pokoi podzielę się niebawem, albowiem co nie co udało się ocalić od zagłady.
Serdeczności - Jagi
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42140
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

Post »

Witaj Jagódko!
Ucieszyłam się na widok powiadomienia, że w zielonych pokojach coś się dzieje i nie jest to wcale wołanie o przybycie właścicielki tychże ;:303
Widzę, że wszystko powyżej trawnika prezentuje się ładnie! rozumiem że to za sprawą szalejącego licznika wody Obrazek
Klęska suszy jak każda klęska martwi :wink: Czytam Twoje opowiadanie i tak sobie myślę...bawię się w uprawę roli (czyt. warzywnika) od lat, sąsiedzi mają potężne plony ja takie ledwo odrastające od gruntu...co też sobie o mnie myślą obserwując moje poczynania? Czy to co Ty o swoich sąsiadach Obrazek
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę deszczu, zdrowia dla Ciebie i roślin Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”