Przemku,
Jest faktycznie problem w tym, ze nasze podłoża gwarantują wypłukanie.
Ale częściowo można sobie radzić rozkruszając i robiąc lekki kompocik do aplikowania..
Trochę trudne ale do wykonania;delikwenta bierzemy na osobne sesje podlewania
Provado w pałeczkach działa,choć..w sprayu zdecydowanie szybciej/inne środki/
Tylko cóż......te które widzimy, spray załatwi. Ale w podłożu czy w korzeniach ich potomstwo
przeżyje.
Pałeczki dotrą.
Z ciekawostek- ja też walczę
Mam takiego Dtps.który od początku jest oblubieńcem dla wełnowców. Kwitnie obłędnie, a ja walczę.
Codziennie kuku mi robią. A Phal.eguestris alba od tygodnia dni siedzi bez podłoża-; tak, bo zdecydowałam się oczyścić i wytropić w korzeniach wszystko co możliwe. A to potrwa;zmienię podłoże jak będę pewna, że nic nie ma.
Póki co będzie miał uprawę wodną :P - mały mój eksperyment. Ale lato więc da radę.
Halinko, pałeczki też są na tarczniki.
Tylko z tarcznikami jest pewien problem.Tarczka najlepiej odejdzie jeżeli potraktujesz je spirytusem na patyczku hig..Ostrożnie usuwać;pod nią znajdują się setki jajeczek.Wysypiesz to posiejesz

Najlepiej przy tych operacjach nakryć podłoże.
Dopiero po mech.usunięciu można wchodzić ze środkami.
Myślę,ze w obecnym okresie nikt nie może się czuć wolny od szkodników.
Walczymy!
pozdrawiam JOVANKA