
Ale do rzeczy - dostałam tę palemkę do odratowania i natychmiast zaciekawiła mnie pewna rada ze wspomnianej książki. Autor poleca, by na górną warstwę ziemi położyć mech, który będzie miał za zadanie utrzymywać wilgoć.
Trochę mnie to zdziwiło... Zbierając mech zauważyłam, że po deszczu woda pod nim wręcz "stoi", co wydaje się raczej groźne... No i jeszcze tak się zastanawiam - czy taki mech nie zmienia czasem odczynu gleby?

Drodzy forumowicze, mam sporo wątpliwości, więc proszę dajcie znać, jeżli macie jakieś doświadczenie z mchem w donicach kwiatów pokojowych. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii.

I jeszcze pytanie do niezastąpionego w tej materii Przema - czy myslisz, że livistona i mech się polubią? Pamiętam, że przy młodych roślinkach zawsze przestrzegałeś przed mchem... Czy dobrze kojarzę?

Pozdrawiam!