Zostaliśmy sami w domu, ja i mój nowy lokator storczyk. Koty jakoś szczególnie nie wykazały zainteresowania. Zrobiłam sobie kawę, usiadłam i się gapiłam na różowego cosia
Pan Małż wrócił z pracy do domu, od razu zauważył nowego lokatora,
- skąd chwast?...
- od D. ...
- nawet ładny...
Lekko zszokowana, zrozumiałam, że "coś" też mi się spodobał.
Po dobrych kilku dniach pojechałam po jakieś zakupy do LM, przechodziłam obok stoiska z cosiami i cholera było ich tam tyle, że oniemiałam. Stałam i gapiłam się, aż jeden - chyba miał taki plan, dziad jeden - ściągnął na siebie uwagę. Więc ciach cosia do kosza, przy okazji wybrałam im szklane doniczki. I chyba " paskudnik czuwał nad wyborem, bo wybrałam
takie jakie lubią i potrzebują.
Przytaszczyłam go do domu, ustawiłam obok pierwszego. Wtedy poczułam, że te już moje paskudy bardzo mi się podobają
Tak mięło lato, tyle że chyba nie bardzo się poznaliśmy. Nie miałam pojęcia, że cosie potrzebują dużo światła. Gdy słońce mi przeszkadzało opuszczałam roletę. Na początku wydawałoby się, że paskudom to nie przeszkadza. Kwiaty opadły, ja doczytałam, że trzeba i nie trzeba obcinać pędy, więc zrobiłam jak czytałam. Obcięłam i nie
Zima w tym roku jaka jest każdy widzi, okazuje się że jeden paskudnik puścił małego pęda. A ja durnota znowu zasłaniałam okno, bo znowu coś mi przeszkadzało
Pęd okazał się być liliputem, chudy i marny, ale wypuścił trzy pączki. Fakt, że kwitnienie słabiutkie, ale moje
Przeprosiłam gadzinę, że tak go potraktowałam, obiecałam poprawę i nawet pogłaskałam liścia
Pierworodny, jeszcze się zastanawia, czy obdarzyć mnie kwitnieniem, mam nadzieję, że jednak mi wybaczy takie traktowanie
Dwa dni temu zakupiłam im kolegę, coby się chłopakom nie nudziło, jak sami w domu zostają
Uroczyście im obiecałam, że będę dbać , gadać, głaskać i te inne
Już teraz wiem, że nie są to moje ostatnie storczykowe paskudniki
Poniżej kolejno, pierworodny od koleżanki, drugi co mnie zaczepił w LM i trzeci co kupiłam, bo właśnie tak chciałam
Pierworodny

Drugi


Tegoroczny, mój



I najnowsza nowość




Może i nie mam ich wiele, raptem trzy sztuki. Ale cieszą moje oczy, jestem z nich dumna. I wiem, że będzie ich więcej







