Mój pierwszy post w nowym miejscu, więc kłaniam się wszystkim serdecznie. Łyknęłam ogrodowego bakcyla. Najpierw trochę przy okazji. Kupno domu i ogrodu, który ogrodem był z nazwy, a naprawdę kupą wszelkiego śmiecia. To już piąty sezon tego boju, a szala zwycięstwa zaczyna się powoli przechylać w moją stronę. Nie jest to zapewne temat Państwu nieznany. Zamierzam okrasić go zdjęciami, no i skorzystać z wiedzy i uprzejmości, by wesprzeć się radą innych, a kto wie, może nawet samej udzielić rad?

Tych parę zdań na początek chyba wystarczy?