Nalewka pisze:Po siedmiu? Od miesiąca czekam na prezent dla Sz. M. - miał być pod choinkę!!!
Nalewko,ale numer.Miesiąc to już duże "przegięcie".
Ja tak raz czekałam na futerał do telefonu syna zamówiony na Allegro.W końcu poprosiłam osobę,która wysłała o złożenie reklamacji.
Wiesz co się okazało?
U moim budynku na dole jest apteka.U nas było zamknięte i listonosz zostawił paczkę właśnie w aptece.Odebrała ją pani o takim samym imieniu jak ja i o dziwo podobnym nazwisku.,ja mam Kawczyńska,ona miała Krawczyńska.Ta pani przegapiła fakt innego nazwiska i otworzyła paczuszkę.Zobaczywszy futerał do telefonu stwierdziła,ze to jakaś reklamówka z firmy farmaceutycznej i rzuciła go gdzieś na półki.Za kilka dni zwolniła się z pracy w tej aptece.Po złożeniu reklamacji zaczęły się intensywne poszukiwania.Doszliśmy,że to nie ja podpisywałam i na szczęście gdzieś w aptece futerał się znalazł.Był już przygotowany do wyrzucenia,ponieważ nie pasował do telefonów,które miały panie w aptece.