Kuklik zwisły - owszem, ale jeśli chodzi o tą drugą roślinę, to raczej nie jest marchew. Na pewno jakiś gatunek z rodziny selerowatych, ale nigdy w życiu nie podejmę się oznaczenia na podstawie zdjęcia. Poproszę o zasuszony liść razem z kawałkiem łodygi, kłącze i "ziarenko", jak już dojrzeje. Wtedy możemy razem z kluczem usiąść i dopasować do tych 100 000 gatunków w rodzinie... ;)
O kury się nie musisz martwić, zwierzęta zwykle mają jakiś taki instynkt, który nie pozwala im jeść tego, co im szkodzi. Poza tym, jak znam kury, to im akurat nic nie szkodzi. Kura jest niezniszczalna
A mówiąc poważnie - na wsi takich "marchewek", wśród których są też pewnie i trujące (choćby pospolity szczwół plamisty), jest sporo i kury grzecznie koło tego chodzą, nie umierając w konwulsjach, więc zakładam, że nie jedzą. Piszę z perspektywy wieloletniego wieśniaka, który niejedną kurę w życiu widział
Pozdrawiam!