
Chirurgia drzew - PORADY
Rana jest już stara i widać że drzewo ma problem z zalaniem jej nową korą proponuję w styczniu pobrać z drzewa dziki(zrazy przechować je w wilgotnym piasku w chłodnej piwnicy) i wczesną wiosną zrobić szczepienie mostowe a następnie całość dopiero zasmarować Funabenem lub maścią ogrodniczą nie mniej jednak teraz dobrze by było pomalować ranę emulsją z dodatkiem miedzianu a na zimę posmarować maścią ogrodniczą i okryć ranę papierem falistym conajmniej w dwóch warstwach dobrze go owiązując sznurkiem wokół pnia. 

- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Oderwana kora u jabłoni
Witam!
Mam na działce starą jabłoń 'Papierówka', u której fragment kory jest poważnie uszkodzony.



Zaczęło się od tego, że w tym miejscu był wcześniej konar, który został wycięty. Z biegiem lat drewno umarło i cały kikut po gałęzi wysechł. Było widać objawy żerowania robactwa (dziurki, trociny). Postanowiłem oderwać to stare drewno, ale okazało się, że w miarę jak odłupwałem jego fragmenty drewno robiło się coraz bardziej miękkie. Nie chciałem robić zbyt dużego spustoszenia, więc zaprzestałem.
Czy mam wyłuszczyć chore drewno do żywej tkanki i zostawić taką dziurę z korą po bokach, czy też jakoś zabezpieczyć to uszkodzenie?
Mam na działce starą jabłoń 'Papierówka', u której fragment kory jest poważnie uszkodzony.



Zaczęło się od tego, że w tym miejscu był wcześniej konar, który został wycięty. Z biegiem lat drewno umarło i cały kikut po gałęzi wysechł. Było widać objawy żerowania robactwa (dziurki, trociny). Postanowiłem oderwać to stare drewno, ale okazało się, że w miarę jak odłupwałem jego fragmenty drewno robiło się coraz bardziej miękkie. Nie chciałem robić zbyt dużego spustoszenia, więc zaprzestałem.
Czy mam wyłuszczyć chore drewno do żywej tkanki i zostawić taką dziurę z korą po bokach, czy też jakoś zabezpieczyć to uszkodzenie?
Gdyby to było moje drzewo wyczyściłbym do zdrowej tkanki, przyciął korę by ją spoziomować z pniem (jak na zdjęciu) a następnie całość zamalowałbym białą emulsją z miedzianem a na wiosnę jak już drzewo zacznie żyć w pąkach zasmarowałbym całą ranę maścią ogrodniczą. Można też spróbować szczepienia mostowego w kwietniu by przyspieszyć gojenie się rany i wytworzenie nowej kory.


Każda rana po usuniętej gałęzi, to wrota infekcji patogenów (głównie grzybów). Z reguły skutkuje ona skróceniem okresu życia drzew. Tak zwane zabezpieczanie ran środkami grzybobójczymi, jest fikcją i ma znaczenie jedynie kosmetyczne. Patogeny są powszechnie obecne i jeśli drzewo nie wytworzy skutecznych mechanizmów obronnych, to działający przez krótki z reguły czas fungicyd nie ochroni drzew przed infekcją - dowiodły tego prowadzone w ostatnim czasie badania.
Tako rzecze ekspert dendrologii, dr inż. Jacek Borowski, wykładowca Drzewoznawstwa na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu SGGW w Warszawie.
Ranę bezpośrednio po cieciu można i trzeba zabezpieczyć, ale przy tak rozległym uszkodzeniu i martwej tkance faktycznie ta ociupina fungicydu niewiele pomoże.
Kilka lat temu ratowałem jabłoń w ogrodzie, cenną ze wględu na cień, bo jabłka ma, i owszem, ale takie, że gdyby kogoś w głowę trafił... cadaver
Tak jak pisze Czarodziej- wydłubałem martwe, co sie dało, a nastepnie całośc kilka razy umalowałem Drewnochronem (palisander, pod kolor
) Zdrowa tkanka nie chłonie, a martwa się nasączyła.
Zabieg ów, dość brutalny i owszem,przeprowadziłem lat temu 5. Co gorsza, jabłoń miała opieńkę w szyi korzeniowej- z jednej strony odstająca korę i pod nią ryzomorfy. Potraktowałem owo zjawisko jw. Rośnie i ma się dobrze. Stopniowo zalewa rany.
A szczepienie mostowe jak najbardziej.
Tako rzecze ekspert dendrologii, dr inż. Jacek Borowski, wykładowca Drzewoznawstwa na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu SGGW w Warszawie.
Ranę bezpośrednio po cieciu można i trzeba zabezpieczyć, ale przy tak rozległym uszkodzeniu i martwej tkance faktycznie ta ociupina fungicydu niewiele pomoże.
Kilka lat temu ratowałem jabłoń w ogrodzie, cenną ze wględu na cień, bo jabłka ma, i owszem, ale takie, że gdyby kogoś w głowę trafił... cadaver


Zabieg ów, dość brutalny i owszem,przeprowadziłem lat temu 5. Co gorsza, jabłoń miała opieńkę w szyi korzeniowej- z jednej strony odstająca korę i pod nią ryzomorfy. Potraktowałem owo zjawisko jw. Rośnie i ma się dobrze. Stopniowo zalewa rany.
A szczepienie mostowe jak najbardziej.
- zelwi
- 500p
- Posty: 704
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Drzewo do tej pory radziło sobie dobrze - obficie owocowało i nie chorowało.

Wygląda na to, że drewno idące do usuniętego konara obumarło, jako niepotrzebne, a pozostało tylko to zdrowe. Soki do tej pory wędrowały bez przeszkód do zdrowej części jabłoni, więc czy szczepienie mostowe jest konieczne?
A z tym malowaniem to świetna sprawa! Przynajmniej nie będzie rzucał się w oczy ten jasny kolor.

Wygląda na to, że drewno idące do usuniętego konara obumarło, jako niepotrzebne, a pozostało tylko to zdrowe. Soki do tej pory wędrowały bez przeszkód do zdrowej części jabłoni, więc czy szczepienie mostowe jest konieczne?
A z tym malowaniem to świetna sprawa! Przynajmniej nie będzie rzucał się w oczy ten jasny kolor.
- pogotowie ogrodnicze
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1404
- Od: 23 wrz 2005, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
W tym układzie szczepienie mostowe to tylko teoria. Nie ma odrostów korzeniowych a tak długiego zraza się nie uzyska.
Po wyczyszczeniu (MirekL) i wygładzeniu dłutem (najlepiej półokrągłym)uszkodzonej tkanki to co żywe posmarować 5 % roztworem Topsin M500 SC
w farbie emulsyjnej lateksowej białej a drewno impegnatem lub drewnochronem(MirekL)
Po wyczyszczeniu (MirekL) i wygładzeniu dłutem (najlepiej półokrągłym)uszkodzonej tkanki to co żywe posmarować 5 % roztworem Topsin M500 SC
w farbie emulsyjnej lateksowej białej a drewno impegnatem lub drewnochronem(MirekL)
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Stara chora jabłoń, spruchniały pień
Z góry przepraszam, jeśli taki temat już był, ale przez wyszukiwarkę nie udało mi się go "namierzyć" 
Na działce rośnie u mnie ponad 50-letnia papierówka.
Jest jedynym dużym drzewem na podwórku, dającym cień, no i smaczne jabłka ;)
Niestety czas (i durna właścicielka - czyli ja
) nie był dla niej łaskawy... od dobrych paru lat następuje niszczenie drzewa. W pniu pojawiły się szczeliny, które z czasem się powiększały powodując w rezultacie próchnienie pnia. Faktem jest, że specjalnie się tą jabłonię nie interesowaliśmy, oprócz koniecznych oprysków... no i domek na drzewie, który był najbardziej ulubionym miejscem moich córek (resztki jeszcze tam są) też jej pewnie nie sprzyjał
Wyrastające z pnia konary też są porażone (jedna jest prawie cała pusta w środku),
natomiast gałęzie wyrastające z tych konarów są ... zdrowe, nawet z tego pustego w środku konara !!!, wobec czego drzewo owocuje i ma bardzo dużo liści. Żeby odciążyć te chore konary, w ubiegłym roku dokonaliśmy radykalnego prześwietlenie korony (cięcia zabezpieczyliśmy funabendem), również z obawy przed złamaniem sie konarów.
Wiem, że jabłoń jest bardzo stara i chora, ale pomyślałam sobie, że może dałoby się ją jakoś wzmocnić (wybrać próchno ze środka pnia i wypełnić czymś, co by go scaliło, usztywniło ?), jeśli nie będzie innego wyjścia i drzewo stworzy zagrożenie, to je wytnę, ale może coś podpowiecie i da się tego uniknąć... z daleka nie wygląda tak źle, jak na fotkach...


Na działce rośnie u mnie ponad 50-letnia papierówka.
Jest jedynym dużym drzewem na podwórku, dającym cień, no i smaczne jabłka ;)
Niestety czas (i durna właścicielka - czyli ja


Wyrastające z pnia konary też są porażone (jedna jest prawie cała pusta w środku),
natomiast gałęzie wyrastające z tych konarów są ... zdrowe, nawet z tego pustego w środku konara !!!, wobec czego drzewo owocuje i ma bardzo dużo liści. Żeby odciążyć te chore konary, w ubiegłym roku dokonaliśmy radykalnego prześwietlenie korony (cięcia zabezpieczyliśmy funabendem), również z obawy przed złamaniem sie konarów.
Wiem, że jabłoń jest bardzo stara i chora, ale pomyślałam sobie, że może dałoby się ją jakoś wzmocnić (wybrać próchno ze środka pnia i wypełnić czymś, co by go scaliło, usztywniło ?), jeśli nie będzie innego wyjścia i drzewo stworzy zagrożenie, to je wytnę, ale może coś podpowiecie i da się tego uniknąć... z daleka nie wygląda tak źle, jak na fotkach...


- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5117
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Drzewa w środku są "martwe", przewodzą swoją podkorową warstwą. Więc spróchniałe w środku drzewo może nadal mieć zdrowe gałęzie. Jednak pień jest osłabiony, i narażony na złamanie pod ciężarem korony lub przez wiatr. Wartościowe drzewa kiedyś wypełniało się betonem, ale nie wiem, czy ta metoda nadal jest stosowana. Możesz spróbować wypełnić gliną. Z czasem beton będzie odstawał, a w szparach zalęgną się owady i będzie sie dostawać niszczycielska woda.
Nastolatki z tej jabłoni juz nie zrobisz, ale może przedłużysz jej trochę zycie...
Nastolatki z tej jabłoni juz nie zrobisz, ale może przedłużysz jej trochę zycie...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz