Czym obsiać działkę?

[zie_m]

Witam
Świeżo zakupiłem działkę budowlaną, jednak budowa rozpocznie się najwcześniej za kilka lat. Na razie ziemia będzie leżeć "ugorem". Teran jest świeżo zaorany, czeka mnie jeszcze talerzykowanie lub bronowanie, dla wyrównania terenu. Ponieważ na razie działka będzie stała pusta, chcę to czymś obsiać. Musi być to coś co nie będzie wymagało ode mnie zbytniego nakładu pracy, od domu na działkę mam 300 km, więc nie moge co chwilę biegać z kosiarką. Jednocześnie chcę, aby ziemia nie zarosła jakimiś strasznymi chwastami czy krzaczorami, które później będzie trudno usunąć
Co polecacie do wysiania. Myślałem o jakiejś trawie. Tylko jaką?

[Tomek_Os]

Ja bym posiał nawozy zielone. Nie dość że odchwaszczą, to użyźnią i poprawią jakość gleby.

[zie_m]

Poprzedni właściciel zaproponował obsianie jęczmieniem, tylko to pewnie trzeba będzie skosić, a mi chodzi o coś, co nie będzie wymagać zbyt wiele pracy ode mnie
no i jeszcze żeby się dało chodzić po tej działce jak już przyjadę, dlatego pisałem o trawie

[Bixxx]

Ale trawa, żeby była bez chwastów i dało sie po niej chodzić, wymaga też mnóstwa pracy. W sezonie trawnik kosi się co tydzień - inaczej zrobi ci się dzika łąka i chaszcze.

[Tomek_Os]

Bixxx ma całkowitą rację. A nawozy zielone przecież wystarczy skosić jak już wyrosną czyli po paru miesiącach, jeśli już nie ma czasu na przekopywanie ziemi co stworzy fajną ściółkę albo zebrać skoszoną zieleninę i posiać kolejny inny nawóz zielony.

[zie_m]

A co konkretnie proponujecie?

[Bixxx]

Pierwsze co mi przychodzi do głowy to rzepak. Posiany w sierpniu zostanie na następny rok i skosisz i przeorzesz dopiero w kwietniu (zanim zakwitnie). Korzenie będą długaśne i uprawią ziemię.

A do sierpnia może faktycznie żyto - tu nie mam doświadczenia. Albo facelię - pszczoły oszaleją.

[Tomek_Os]

Miałem zaproponować właśnie facelię. Posiałem ją tydzień temu na nowych rabatach. Gorczyca jest z kolei oczyszczająca. Łubin głęboko się korzeni i zbiera azot z atmosfery, który później oddaje do gleby.

[zie_m]

No tak, tylko te wszystkie nawozy zielone wymagają przekopania po jakimiś czasie i sadzenia po tym od nowa, a ja bym chciał tego właśnie uniknąć. Dlatego myślałem o jakiejś trawie, np. łąkowej, żeby to sobie rosło latami i nie musiałbym wokół tego chodzić. co najwyżej skosić raz, góra dwa razy w roku. I jakieś większe krzaczory usuwać.

[jokaer]

1. Czy to jest dobrze napisane, masz 300 km na działkę?

2. Upierasz się przy trawie i czekasz, aż ktoś przytaknie Twemu pomysłowi?

3. Jeszcze nie widziałam łąki, która nie koszona byłaby łąką, nawet ta kwietna.

4. Najlepsze co można zrobić to posiać jakieś mieszanki na zielony nawóz, względnie zboże.

[zie_m]

Jak byś czytał ze zrozumieniem to byś zobaczył, że napisałem "myślałem" a nie "myślę". Czasy mam nadzieję rozróżniasz. Gdybym się upierał to bym nie zakładał tego wątku.
Czego nie rozumiesz w sformułowaniu "300 km na działkę" ?

Ja po prostu próbuję dokładnie określić problem i cele jakie mi przyświecają.
Mam działkę, na której budować się będę w dalekiej przyszłości. Fajnie by było, gdybym nie musiał jej wcześniej karczować. Jednocześnie nie za bardzo mam czas co chwilę tam jeździć i robić. Więc szukam sposobu, aby nie zarosła krzakami i nie pochłaniała też zbyt wiele mojej energii. Najlepiej gdyby to było coś wieloletniego.
Pomysł z nawozami przyjmuję, ale z tego co wiem to raz do roku czekała by mnie wycinka, orka i znów obsada. A fajnie by było tego uniknąć. Ze zbożem podobnie. Dlatego drążę temat łąki. Ale się nie upieram.


Jakbyś czytał ze zrozumieniem i odróżniał czasy, to zauważyłbyś pewnie, że piszesz z kobietą.
bab...

[matdor5]

A może spróbuj pogadać z jakimś miejscowym rolnikiem o dzierżawie działki, można na niej wysiać trawę a potem ktoś może ją skosić na siano lub wypasać bydło. Może też posiać zboże dla siebie lub kartofle, najlepszym rozwiązaniem było by gdyby ktoś się zajął twoją działką w ramach dzierżawy jeżeli oczywiście sprawa jest warta zachodu. Mając dużą działkę można na dzierżawie ładnie zarobić, jedynie że jest mała to można ustalić z jakimś rolnikiem że ma sam sobie ją uprawiać bez ponoszenia kosztów, bo nie będzie mu się opłacało.


Można też posiać lucernę jest to bylina czyli roślina wieloletnia, jest rośliną paszową dla bydła o głębokim systemie korzeniowym, posiana raz na parę lat powinna być tylko koszona lub wypasana. Pochodzi z rodziny koniczyn można ją stosować jako poplony i rośliny paszowe a także zadarniające. Jest lepszym rozwiązaniem od trawy ponieważ, mniej zapłacisz za nasiona, ma miododajne ładne i pachnące kwiaty, dodatkowo użyźnia glebę i lepiej rośnie od trawy.

[Ogrodnik88]

Mam na swojej posesji spory kawałek który przez 3-4 lata nie był koszony i mimo że rośnie przy samym lesie nie narosło na nim żadnych zdrewniałych roślin,w zeszłym roku skosiłem go 3-4 razy i zrobiła się z tego zwyczajna łąką więc myślę że jak zasiejesz trawę i skosisz ją nawet raz na rok to powinno to wystarczyć.
Jakbyś dogadał się z jakimś rolnikiem żeby mógł to kosić za samo siano czy trawę to wtedy miałbyś idealnie.

[jokaer]

1- chciałam się upewnić, że dobrze jest napisane. 300 km to trochę dużo nawet na wyjazd raz w miesiącu.

2- no, myślałam, że czytam ze zrozumieniem . Po prostu odniosłam wrażenie, że co byśmy nie poradzili to i tak wiesz swoje

3- nie ma takiej opcji, żeby niekoszona łąka po kilku latach dalej była łąką, jest to tylko kwestia czasu.

4- w sumie co zrobisz to Twoja sprawa, ale zależy też od klasy ziemi. Bo jak ziemia jest dobra to jak mówili wyżej,
najlepiej, żeby ją ktoś uprawiał. No i zależy jak duży obszar. Bo jak nieduży to może nie być chętnych.

[zie_m]

2500 metrów, klasa V

No więc właśnie trochę daleko by co chwilę jeździć.
Nie mówię, że w ogóle nie koszona, ale na pewno nie co 2 tygodnie Myślę, że mógłbym to zrobić lub zlecić komuś 2-3 razy w roku.