
Co to za nawozy?
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Co to za nawozy?
W tym żółtym opakowaniu, to wapno magnezowe nadaje się bezterminowo do użycia. A azofoska po tylu latach może być już toksyczna dla roślin, lepiej jedynie zasilić rośliny niejadalne.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Co to za nawozy?
Azofoska to mieszanina różnych nawozów, a po tak długim czasie jest nie wiadomo jakie zajdą reakcje i dlatego nie ma gwarancji co powstało jest jadalne dla roślin, a potem dla człowieka.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
-
- 200p
- Posty: 448
- Od: 20 lut 2012, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Co to za nawozy?
Mieszanina, to się zgadza. Ale nawet jeśli doszło do jakiejś reakcji chemicznej i powstał związek zabójczy ,to czy roślina jest w stanie go pobrać? No a jeśli już go przyswoi to czy nie zabije on jej wcześniej niż ona swoimi plonami nas . A jeśli to rośliny dziko rosnące i dla nas nie jadalne to czy nie zabijemy pszczół np.
Takie mam hipotetyczne pytania.
Takie mam hipotetyczne pytania.
Pozdrawiam Piotr
- GeorgeLucas
- 200p
- Posty: 289
- Od: 4 mar 2013, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Co to za nawozy?
Nigdy nie wiesz czy tyle lat temu nie dodawali takich rzeczy do nawozu które są już wycofane.
Re: Co to za nawozy?
Dlatego w końcu nawozów nie będę używał. Stawiam na naturalne metody (obornik, kompost).
Re: Co to za nawozy?
A jaką masz pewność że krowa czy tam kury wcinały "eko żarcie"
jaką masz pewność że w kompoście nie ma patogenów i pasożytów? Nie zabraniam "EKO" upraw, ale powiedz jak długo my wytrzymamy na samej herbacie? Nie potrafię rozgryźć ludzi którzy mówią że opryski i nawozy są beee, że oni to tylko ekologiczne uprawy a szprycują się lekami twierdząc że nie wyrządzają żadnych szkód i są ok. Jedząc kupne owoce i warzywa są pryskane po kilkanaście razy żeby były ładniusie bez plamek i robaczków, sypane są tonami nawozów żeby były duże. Gdybyś najadł się azofoski to i owszem mógłbyś skończyć w szpitalu na płukaniu żołądka ale gdy stosujesz zgodnie z zaleceniem producenta wszystko jest w porządku. Dlaczego ( na Boga! ) ludzie zapominają o podstawach fotosyntezy ?

Re: Co to za nawozy?
Nie mam nic przeciwko żadnej metodzie nawożenia, o ile nie szkodzi środowisku. W tym roku stosuję obornik i kompost, bo w to akurat się zaopatrzyłem. Pozdrawiam 

-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Co to za nawozy?
Nawozy i opryski są beee jak to określiłeś bo przede wszystkim zabijają życie organiczne w glebie i na roślinach, o ile stosujemy je na roślinach rosnących bezpośrednio w ziemi. A już np swoje pomidory które w tym oku będę uprawiał w pojemnikach będę jak najbardziej zasilał nawozami mineralnymi (sztucznymi), ale wiem że nie wyrządzam tym krzywdy ani sobie ani przyrodzie.reddeath pisze:A jaką masz pewność że krowa czy tam kury wcinały "eko żarcie"jaką masz pewność że w kompoście nie ma patogenów i pasożytów? Nie zabraniam "EKO" upraw, ale powiedz jak długo my wytrzymamy na samej herbacie? Nie potrafię rozgryźć ludzi którzy mówią że opryski i nawozy są beee, że oni to tylko ekologiczne uprawy a szprycują się lekami twierdząc że nie wyrządzają żadnych szkód i są ok. Jedząc kupne owoce i warzywa są pryskane po kilkanaście razy żeby były ładniusie bez plamek i robaczków, sypane są tonami nawozów żeby były duże. Gdybyś najadł się azofoski to i owszem mógłbyś skończyć w szpitalu na płukaniu żołądka ale gdy stosujesz zgodnie z zaleceniem producenta wszystko jest w porządku. Dlaczego ( na Boga! ) ludzie zapominają o podstawach fotosyntezy ?
Re: Co to za nawozy?
Nie sa beee jak to okreslilAM gdy stosujemy zgodnie z zaleceniami. Na opakowaniach sa podane okresy prewencji choc wiem ze czesc ludzi ma to po prostu gdzies ale calego swiata nie zbawie ;) gdyby wszystko tak szkodzilo to zostalibysmy na jalowej ziemi bez zadnych roslin i zwierzakow. Osobiscie uwazam ze gorsze jest wypalanie traw niz sypanie nawozem warzyw powiedzmy 2-3 razy na sezon. Nikogo nie potepiam za uprawy eko ale kompost to ziemia nic wiecej a obornik dla mnie jest niehigieniczny po prostu ;) nawozy mineralne jak najbardziej bo codziennie dostarczamy i micro i macro elementy wiec dlaczego mam zalowac roslinom? Do prawidlowego wzrostu byly beda i sa potrzebne pierwiastki taka prawda.
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Co to za nawozy?
Przepraszam, nie rozpoznałem po nicku że jesteś Kobietą. Co po okresie prewencji jeśli bezpośrednio przy oprysku np przeciw mszycom zabijasz larwy biedronek i same dorosłe owady również innych gatunków - naturalnych wrogów mszyc? Zastanówmy się dlaczego najżyźniejsze gleby w USA na wielkich równinach zostały wyjałowione - ah zapomniałbym dodać że stosowali tylko nawożenie mineralne. W naturalnych nawozach masz również wszystkie potrzebne do życia roślinom elementy a dodatkowo bogate życie glebowe. jeśli uważasz że kompost to tylko zwykła ziemia, to wybacz ale mylisz się. Obornik, OK, rozumiem może się wydawać niehigieniczny - odczucia subiektywne - jasna sprawa.
Oczywiście, jeśli wolisz syp nawozami mineralnymi, każdy ma swój rozum, a ja nikogo nie będę nawracał
Oczywiście, jeśli wolisz syp nawozami mineralnymi, każdy ma swój rozum, a ja nikogo nie będę nawracał

Re: Co to za nawozy?
No tak.... Po coś ten okres prewencji jest na tej ulotce skoro go podają prawda? Mówisz, że pryskając zabijam biedronki, może i owszem są to pojedyncze sztuki ale weź pod uwagę, że giną i ginąć będą nie tylko przez opryski bo mają swoich naturalnych wrogów. Co robisz gdy w sezonie masz masę mszyc? Patrzysz ile wyrządzają szkód ?
Gospodarka USA i Polski różni się i to bardzo, zauważ również różnice klimatyczne jakie między "nami" są. Czy wyjałowienie gleby jest spowodowane tylko używaniem nawozów mineralnych? Nie, ma tu wpływ przede wszystkim monokultura ( uprawianie jednego rodzaju roślin na tym samym terenie przez wiele lat ale o tym chyba wiesz ). Dla "małego" rolnika ważny jest płodozmian w produkcji na wielką skalę mają to gdzieś bo "jadą" na ilość nie jakość ( oczywiście są wyjątki ).
Nie twierdzę, że w oborniku nie ma składników odżywczych ale w mineralnych jest ich jednak trochę więcej.
Bogate życie glebowe w oborniku.... zwłaszcza jak przyjdzie babunia i wydziera się, że w marchewce i pietruszce ma robale a przecież ona obornikiem to na jesień sypała, ale babunia nie przeczyta co i w którym roku po oborniku siejemy ( niestety jest to obraz kliniczny w sklepach ogrodniczych, że wszyscy stosują obornik bo jest fajnie a później mówią, że wszystko zeżarły robale albo pousychało )
Kompost to troszkę lepsza ziemia ( tak to ujmę ;) ) całego sezonu niestety na samym kompoście nie pociągniesz bo nie jest to "cud" środek. Nawóz też żaden bo nawet koło niego nie "leżało" także nie mylę się ;) . Gdybyś wątpił w to co piszę odwołuję Cię do artykułu Polskiej Izby Gospodarki Odpadami w którym napisane jest że w "99% produkowanych w polskich instalacjach kompostów nie spełnia norm nawozowych i automatycznie klasyfikowany jest jako odpad" ot taki cytat
jeśli zaliczasz się do tego 1% szczerze gratuluję ;)
Wolę sypać mineralne, to mój wybór, w domu wszyscy żyją. Opryski też robię wtedy gdy jest to konieczne. Oczywistą sprawą jest, że nie siedzę z opryskiwaczem w ogrodzie "czając" się na jedną mszycę bo musiałabym być nieźle porąbana, że tak powiem, ale gdy widzę, że mszyc jest dużo i rośliny odczuwają ich nadmiar wtedy działam.
Nie musisz zgadzać się z tym co piszę, możesz walić takie ilości obornika jakie Ci się podobają, możesz sadzić w kompoście bo nikt Ci nie zabroni zmoder./KaRo
Pozdrawiam
Gospodarka USA i Polski różni się i to bardzo, zauważ również różnice klimatyczne jakie między "nami" są. Czy wyjałowienie gleby jest spowodowane tylko używaniem nawozów mineralnych? Nie, ma tu wpływ przede wszystkim monokultura ( uprawianie jednego rodzaju roślin na tym samym terenie przez wiele lat ale o tym chyba wiesz ). Dla "małego" rolnika ważny jest płodozmian w produkcji na wielką skalę mają to gdzieś bo "jadą" na ilość nie jakość ( oczywiście są wyjątki ).
Nie twierdzę, że w oborniku nie ma składników odżywczych ale w mineralnych jest ich jednak trochę więcej.
Bogate życie glebowe w oborniku.... zwłaszcza jak przyjdzie babunia i wydziera się, że w marchewce i pietruszce ma robale a przecież ona obornikiem to na jesień sypała, ale babunia nie przeczyta co i w którym roku po oborniku siejemy ( niestety jest to obraz kliniczny w sklepach ogrodniczych, że wszyscy stosują obornik bo jest fajnie a później mówią, że wszystko zeżarły robale albo pousychało )
Kompost to troszkę lepsza ziemia ( tak to ujmę ;) ) całego sezonu niestety na samym kompoście nie pociągniesz bo nie jest to "cud" środek. Nawóz też żaden bo nawet koło niego nie "leżało" także nie mylę się ;) . Gdybyś wątpił w to co piszę odwołuję Cię do artykułu Polskiej Izby Gospodarki Odpadami w którym napisane jest że w "99% produkowanych w polskich instalacjach kompostów nie spełnia norm nawozowych i automatycznie klasyfikowany jest jako odpad" ot taki cytat

Wolę sypać mineralne, to mój wybór, w domu wszyscy żyją. Opryski też robię wtedy gdy jest to konieczne. Oczywistą sprawą jest, że nie siedzę z opryskiwaczem w ogrodzie "czając" się na jedną mszycę bo musiałabym być nieźle porąbana, że tak powiem, ale gdy widzę, że mszyc jest dużo i rośliny odczuwają ich nadmiar wtedy działam.
Nie musisz zgadzać się z tym co piszę, możesz walić takie ilości obornika jakie Ci się podobają, możesz sadzić w kompoście bo nikt Ci nie zabroni zmoder./KaRo
Pozdrawiam
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Co to za nawozy?
Reddeath, jak już powiedziałem nie będę nikogo nawracał, syp, pryskaj, Twoja wola. Oczywiście że masz rację co do stosowania odpowiednich upraw po oborniku, wszystko trzeba robić z głową. Rośliny radziły sobie od zawsze na kompoście, bo czymże innym jest rozkładająca się materia organiczna w lasach, na łąkach etc. A nie zależy mi na tym żeby wszystko urosło pod niebiosa w 3 lata i przy okazji zbyt szybkiego tempa wzrostu łapało choroby i szkodniki.
Co do pytania o szkody wyrządzane przez robale i choróbska - tak w tym roku zamierzam w ogóle nie stosować oprysków, nawożenia mineralnego etc. i jestem gotów stracić część roślin jeśli szkodników/chorób będzie zbyt dużo.
Pozdrawiam
Co do pytania o szkody wyrządzane przez robale i choróbska - tak w tym roku zamierzam w ogóle nie stosować oprysków, nawożenia mineralnego etc. i jestem gotów stracić część roślin jeśli szkodników/chorób będzie zbyt dużo.
Pozdrawiam
