
Właśnie sobie uświadomiłam, że mija prawie 2 lata odkąd jestem z Wami na Forum

Od tego czasu praktycznie jestem z Wami codziennie...nawet jeśli czasem, gdy weny na pisanie brak, przemykam tylko bezszelestnie po Waszych ogrodach.
Bardzo dziękuję za te 2 lata rozmów, opinii, serdecznych komentarzy. Jestem wdzięczna za wszystkie prawdziwe i wirtualne przyjaźnie nawiązane tutaj, które są dla mnie absolutnie bezcenne. Licząc na Waszą dalszą obecność i towarzystwo, dziękuję za każde odwiedziny, również te anonimowe.
Nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez Waszych cennych porad, wskazówek i inspiracji - za ten wkład również serdecznie dziękuję!

Zapraszam do wspólnego oczekiwania na nadejście wiosny

Ogród tworzymy od 4 lat, gdy zdecydowaliśmy się zamieszkać w małej miejscowości pod Poznaniem, w otoczeniu lasu i sielskich krajobrazów. Dla przypomnienia - działka, na której stoi nasz domek ma niecałe 1000m, zatem ogród jeszcze mniej. Ostatnimi czasy dosyć dotkliwie odczuwam niedobór miejsca na wszystkie zielone zachcianki, ale to nic nowego, zbyt mała przestrzeń jest bolączką większości z nas ;-)
I mówię to ja, mieszczuch z urodzenia, Krakowianka z krwi i kości, która jeszcze 4 lata temu nie odróżniała wideł od grabii

Teraz wśród wymarzonych gwiazdkowych prezentów wymieniam nożyce do formowania żywopłotu i 10kg nawozu Osmocote

Po pracy szybko zrzucam szpilki i marzę o tym, żeby pobrudzić się w ziemii, jakkolwiek osobliwe to brzmi ;-)
Zaczęło się od trawnika, założonego w 2009r. W 2010r. pojawiły się zielone ramy ogrodu, a od 2011r. zaczęłam namiętnie sadzić róże, przed którymi tak się broniłam....

Nie ma recepty na idealny ogród, ale dla mnie najbliższy ideałom jest ten angielski...pełen kipiących kwiatami rabat, bujnych bylin i róż, zimozielonych akcentów i uroczych dodatków architektury ogrodowej.
Do tego ideału zmierzam, choć krętymi drogami. Szczęśliwie jednak, efekty mnie cieszą, a jeszcze bardziej sam proces tworzenia. Bezapelacyjnie rządzą u mnie róże. Uwielbienie dla nich zakrawa na obsesję, a przynajmniej małą dewiację

Minęło niecałe 3 lata od pierwszej posadzonej róży i uzbierało się...ponad 300.
Jeśli macie ochotę poczytać więcej o mojej pasji - zapraszam

Poprzedni wątek znajdziecie tutaj

Lipcowych zdjęć ciąg dalszy...




















