Roślina okrywowa na dużą powierzchnię

[dorotexp]

Witam, na wstępie muszę zaznaczyć że jestem ogrodnikiem początkującym dlatego też moje problemy mogą wydawać się śmieszne jednakże od dłuższego czasu przeszukuję internet, pisma i literaturę ogrodniczą i niestety nie udało mi się znaleźć rozwiązania nurtującego mnie problemu. Od niedawna jestem właścicielką dosyć dużego ogrodu. Powierzchnia ok 50 ar w tym staw zajmujący ok 10 ar. na działce znajdują się już jakieś nasadzenia: głównie iglaki drzewa i krzewy ale są również wysokie drzewa liściaste. Działka graniczy z rzeczką dlatego teren jest raczej wilgotny, torfowy. Moim problemem są chwasty które nieustannie zarastają całą działkę (pokrzywy, mlecze itp.). Tradycyjny trawnik nie zda egzaminu gdyż nie mam niestety czasu na jego koszenie tym bardziej na takiej powierzchni. Myślałam o jakiejś roślinie okrywowej tyle że nie wiem czy jest możliwość zasiania takiej rośliny (sadzonek byłoby za dużo), myślałam o macierzance jednakże jest ona miododajna i boję się zbyt dużej aktywności pszczół, poza tym nie wiem czy po zwalczeniu chwastów jakakolwiek roślina okrywowa będzie w szybkim czasie rozrosnąć się do tego stopnia aby uniemożliwić wzrost chwastom. Moim celem jest pozbycie się chwastów i wprowadzenie na całości jakiegoś porządku. Okolice domu czy tereny przy ścieżkach obsadzę rabatkami jednakże nie mam pomysłu na całość. Może ktoś wspomoże mnie jakimś ciekawym pomysłem

[piortkowice]

ja jednak proponuję trawnik na taka powierzchnię, rośliny nawet okrywowe musisz przyciąć lekko żeby się rozrosły, poza tym od razu nie wytworzą silnego kobierca - tak uważam.
Poza tym tak jak wspominałaś od razu po wytępieniu chwastów będzie to trudne.....

[szkodnikk]

w takim zadrzewionym wilgotnym miejscu będzie dobrze rósł nasz krajowy bluszcz pospolity, jest zimozielony sam się ukorzenia przez swoje pędy, dobrze wspina się po drzewach
inną rośliną jest barwinek, podobnie do bluszcza korzeni pędy tak ,że można szybko rozmnożyć co by było najtaniej
jak ktoś ma w ogrodzie te rośliny to się pewnie podzieli wystarczy odciąć kilkanaście- kilkadziesiąt pędów

macierzanka dobrze rośnie w pełnym słońcu

[Kasiula17]

Barwinek pewnie że tak bo są nawet różo kolorowe i takie które mają piękne liście.
Również pięknie mnoży się dąbrówka, również jest kilka pięknych odmian.
Napisz najpierw proszę czym chcesz pozbyć się chwastów, chemią czy po prostu przeoranie całej powierzchni i doprowadzenie jej do gołej ziemi.Chwasty ciężko zlikwidować w jeden rok ponieważ nasiona potrafią długo czekać na swoją kolej a po chemicznych opryskach rośliny mogą się nie przyjąć.

[halina522]

Jako właścicielka podobnego areału popieram poprzednika,który pisał o założeniu trawnika.Żadne okrywowe nie przytłumią trawy, a wręcz zrobi się busz.Trawę możesz wykosić raz na miesiąc,jeżeli nie możesz częściej.I tu namawiam Cię do zakupu kosiarki z napędem-robotę rozłożysz na raty.Po kilku koszeniach chwasty się ujednolica,ale mlecze na wiosnę będą zawsze.

[PiotrekP]

Zamiast trawnika lepszym wyborem będzie łąka kwietna. Skosisz 2 razy do roku i po problemie. Motyle i reszta kolorowych owadów będzie miała raj na ziemi.

[halina522]

Też dobry wybór-kwietna łąka.

[piortkowice]

Tak macie rację z tą kwietną łąką.... Zgadzam się w stu procentach jak poprzednik

[dorotexp]

Dziękuję bardzo wszystkim za pomoc. jeżeli chodzi o usunięcie chwastów to myślę jednak nad chemicznym środkiem. czytałam już trochę o łące i brałam pod uwagę (trochę boję się tych owadów nie wszystkie są przyjazne ;) powiem jednak szczerze że miałam w wyobraźni ogród o bardziej jednolitych barwach (całość w jednym kolorze i np kolorystyczne rabatki taki "optyczny spokój"). czytałam też o trawie chyba sportowej która jest podobno trawą niską i nie wymaga częstego koszenia czy ktoś miał jakieś doświadczenia z tego typu trawą...? albo zna taki rodzaj ... ach co do koszenia to mam z tym problem gdyż teren jest bardzo nierówny i kosiarką trudno wjechać a wyrównanie ciężkie gdyż teren jest bardzo grząski i musiałabym to robić niestety ręcznie gdyż żaden traktor nawet mały nie wjedzie ..

[halina522]

Jeszcze raz napiszę,że mam taki sam teren i uwierz mi,że tylko przy przy olbrzymim nakładzie energii i środków będziesz w stanie utrzymać taką powierzchnię jako ogród rabatkowy. Wydziel sobie ogródek, a resztę koś,jak nie kosiarką, to wykaszarką.Daj sobie spokój z chemicznym usuwaniem chwastów,bo porobią Ci się popalone place,a i tak nie wytępisz wszystkich.Poza tym co to za ogród z gołą ziemią.Wnioskuję,że masz sama na głowie zagospodarowanie tego terenu i to Cię przeraża,ale nie od razu Kraków zbudowano...pomału. Może posadź jakieś drzewka owocowe,w lecie dadzą trochę cienia,trawa nie będzie tak rosła.

[dorotexp]

a jak zagospodarowałaś swój ogród założyłaś trawnik? powiem szczerze że nie mam ambicji na zaplanowanie całości działki. Rabatki kwiatowe chciałabym umieścić koło domu, tarasu i wzdłuż alejki ale coś muszę zrobić też z resztą terenu (nie bardzo chcę aby w tym roku zarosły mi pokrzywami i chwastami) muszę zaprowadzić na całości jakiś względny porządek.

[halina522]

Koszę trawę wzdłuż posadzonych drzew i krzewów i jako,że opadam z sił z racji wieku,przestaję się przejmować.Wyślę Ci linka na pw.A tak wygląda areał na wiosnę-to jest maj 2010
https://picasaweb.google.com/kotandrzej51/3Maja2010

[szkodnikk]

kawał działki Halino
wiosną widzę że pięknie żółto od mleczy i kaczeńcy
a ta rzeczka płynie przez twoją działkę?

[annodomini]

No, Dorota. Prawie pół hektara na początek. Dobrze, że myślisz jak to będzie z chwastami w przyszłości. Moja działka ma podobną powierzchnię i znam temat z autopsji. Wysadzanie okrywowych - tak, tylko jak to zrobić ? Sadzonek będzie potrzeba kilka tysięcy sztuk. Bo to jest kilka tysięcy metrów kwadratowych do obsadzenia. Wcześniej musisz zwalczyć chwasty. Załóżmy, że zrobisz na działce "krajobraz księżycowy" dzięki zastosowaniu potężnej dawki chemii. Ale w glebie czeka na dobre warunki, kilka milionów nasion, które wyrosną już w roku kolejnym. I tego już nie zwalczysz chemicznie, bo będą rosły sadzonki okrywowych. Zostaje ręczne pielenie . I tak przez kilka pierwszych lat, bo tyle będą potrzebował barwinek czy bluszcz na przykrycie gruntu. U siebie miałem taki plan, żeby kawałek, po kawałku dosadzać okrywowe. Doszedłem do jakiś 20 m. kw barwinka, tyle samo bluszczu, jeszcze trochę rumianki japońskiej. Minęło parę lat, mam dość pielenia tego fragmentu ogrodu. W ramach eksperymentu zachodzę, sprawdzam kto wygrywa, okrywowe czy zielsko (ani tego kosić, ani pielić, ani pryskać). Na tej powierzchni "dzika łąka" - fajnie, ale dobre mieszanki drogie, a kosić trzeba (i pamiętać, że pokos jest wysoki i kosiarka na kółkach może tego nie podjąć, a z tego co u Ciebie wyczytałem, nie widzę Cię z wykaszarką spalinową na ramieniu i póżniejszym zgrabianiem i zbieraniem siana). Jeden z wcześniejszych wpisów, polecający najzwyklejszą tanią trawę do koszenia, w/g mnie bardzo rozsądny. Wbrew pozorom najmniej pracy i efekt wizualny też do przyjęcia. Zrób małe kwiatowe rabatki, które będziesz sobie w ramach relaksu pieliła.
Ale się napisałem, mam nadzieję, że wrócisz na forum i przeczytasz te wypociny...

[renzal]

Nie daj się wkręcić w barwinka! Jak się rozlezie Walczyłam z nim kilka lat! Kwietna łąka to jest to.
Wiele z forumek tworzy na takim terenie zagajniki np. z brzózek itp,
Na mniejsze tereny mam kilka "okrywówek" (np.runianka japońska) przypomnij się wiosną - podzielę się.