Trawnik ma ponad 20 lat, z trawy która została posiana nie ma już nic.Jest mech, troszkę koniczyny i masa stokrotek.Trawa, która została jest jakaś zmierzwiona, bardzo słabo ukorzeniona, praktycznie można ją ściągać bez narzędzi, płatem, albo skubaniem palcami.Pod trawnikiem są rude i czarne mrówki, drobne pędraki.Gleba z wierzchu piaszczysto gliniasta, głębiej bardziej gliniasta.Trawnik nieco zacieniony przez większe drzewa i krzewy, ale w czasie suszy wysychał (ale raczej z racji słabych korzeni trawy).Teraz znów trochę się zazielenił.Chciałam jesienią zdjąć to co na wierzchu (częściowo już wyskubane
), dać wapna i polifoski.Zostawić to na zimę, a wiosną lekko wzruszyć i posiać nową trawę, ale...czy da się założyć nowy? Czy dobrze kombinuję?
opryskaj wszystko, przekop glebogryzarką, dodaj piasku, przekop znowu i zostaw do wiosny.
