Zwracam się z pytaniem o powód podziurawienia liści na leszczynie. Zdjęcia wykonałam kilka dni temu. Dziś już wyglądały gorzej. Nie dostrzegam szkodnika. Gdzieniegdzie łażą to mrówki, to jakiś żuk czy inny stwór, ale liście znikają jakby pochłaniała je plaga robali. Kilkanaście metrów dalej, u sąsiada widzę podobny problem na krzaku o brązowych liściach. Czy powodem jest jakiś szkodnik?



