Witam, mam probelm z 5 letnim tulipanowcem. Od dobrych paru lat walczę róznymi opryskami, ale raczej nie pomaga. Choroba objawia się poskręcanymi liśćmi, delikatnym białym lepkim nalotem na spodzie liścia, czasami dziurami w liściu i brązowieniem. Oczywiście stopień natężenia objawów jest różny. Gleba jest kwaśna, na zimę drzewko jest zabezpieczane, raczej problemu zbytniej wilgotności też nie ma. Ponieżej zdjęcia. Prosze o radę co można zrobić.
Wygląda na jakąś chorobę wirusową, ale nie wiem niestety jak zaradzić.Nie wiem czy był cięty, ale nie powinno się tego robić w przypadku tych drzew.Na glebie gliniastej, również mogą być tego typu problemy, jakieś patogeny łatwo rozwijające sie na takich zbitych i wilgotnych glebach mogły wniknąć od korzeni w tkanki.Również brązowienie i zasychanie liści spowodowane może być niedpowiednią glebą.Problem wydaje się być dość złożony, skoro występuje już od kilku lat, a choroby często biorą sie z niewłaściwej gleby dla danego gatunku.Bo gleba to podstawa.
Dzięki za informację selli7. Choć nie znam się zbyt dobrze również wydaje mi się, że problem może być złożony i dotyczyć gleby i korzeni. Naprawdę chuchamy na to drzewko. Jeśli jest tak jak piszesz czy można coś zrobić?
Ja bym podlała czymś na nicienie, ale zgodnie z instrukcją na opakowaniu, bo więcej nie znaczy lepiej.Ale w tym roku efektu widocznego nie należy sie spodziewać.
Odnosnie szpecieli to mam wątpliwości czy to może byćprzyczyna. Po pierwsze jak pisałem wcześniej pilnuję oprysków, a może z połowa liści w mniejszym bądż większym stopniu właściwie wygląda tak przez cały czas. PO intensywnym oprysku czasami wydaje mi się, że ma to wpływ na wygląd liści, ale może mi siętylko wydaje. Drzewko rośnie od 4-5 lat i właściwie niewiele się zmieniło. Będe wdzięczny za jeszcze jakieś dodatkowe podpowiedzi co można zrobić. POzdrawiam.