To i ja sie podłączę pod temat. Moje sosny zaczęły masowo schnąć jakoś na przełomie wiosny i lata. Tracily igły, ktore schly jakby najpierw do połowy - połowa igły byla żółta, połowa zielona. Część mniejszych sosen uschła całkowicie. Niedawno przyjrzałam się igłom, i na większości coś jest. Widać zwykle ciemniejsze, prawie czarne malutkie kropki, plamki na tych już zżółknietych częsciach igiel. Na jednej igle znalazłam mikroskopine zielone robaczki (podbne do mszyc, ale to chyba nie to). Na innej znalazłam jakby domki, takie dzbanuszki suche, z otwartym wylotem u góry... Podejrzewalismy hubę korzeniową, ze wykańcza nam drzewa (tereny porolne, sosny mają ok. 8-13 lat), ale sosny nadal żyją, wypuściły przed latem nowe igły, tylko stare wszystkie odpadły (jeszcze przed wypuszczeniem nowych w wiekszosci, wyobrazcie sobie jak to wygladalo, niemal calkowicie żółte całe drzewa). Planuję jutro wziąć igły i gałązki do centrum ogrodniczego, moze cos poradzą (aha, rododendrony posadzone miesiąc temu też zachorowały na coś, podejrzewam dwie odmiany fytoftorozy

, ale nie wiem czy ma to znaczenie..). Ratujcie
