Spacerując dzisiaj po alejkach w ogrodach działkowych zobaczyłam taki kwitnący krzak, a nie jest to forsycja,
bo kwiatki choć żółte są trochę inne.
Może ktoś zna te krzaczki i umie podać nazwę.
Nic, tylko zazdrościć,że w Szczecinie już wiosna!
U mnie obok komputera stoją dwie gałązki forsycji, jedna wcześniej zerwana jest już w pełnym kwiecie, ale kwiatek ma tylko 4 płatki, a druga ma zdecydowanie zielone pączki, a tutaj są rózowe.
Nawet NA PEWNO jaśmin nagokwiatowy. O ile się orientuję, w zachodniej Polsce on sobie dawał radę niemal zawsze. Jest tam kilka bardzo starych krzewów, tylko nie pamiętam gdzie.
witam wszystkich tej wiosny, jak do tej pory mój stan zdrowia był kiepski . Teraz czuję się już jako tako i z mężem kupilismy jaśmin pnący. Pani ogrodniczka powiedziała, ze może rpsnąć w ziemi i nie zmarznie, proszę o radę i jeśli można o parę słów na temat tej rośliny i jej wymagań .
Pozdrawiam cieplutko
Tych jaśminów pnących jest trochę, więc dobrze by było wiedzieć jaki to. W mojej mroźnej okolicy dobrze sobie radzi (nie marznie do gruntu i kwitnie) jaśmin Stefana (Jasminum x stephanense) posadzony przy południowej ścianie ogrzewanego budynku. Potrzebuje tam lekkiej osłony od słońca, gdyż nieładnie wygląda pożółkły.
Wystarczająco mrozoodporny jest też jaśmin nagokwiatowy. W zachodniej Polsce można próbować innych gatunków.
W zachodniej części kraju,tej łagodnej, J.steph. wymarza do ziemi.Ale wiosną
odrasta.Nagokwiatowy często obmarza.Mam jeszcze bessianum,różowy.Kwiaty
mniejsze od J.st.ciemniejsze,w sumie różnica niewielka.
U mnie też by przemarzał, gdyby nie to, że jest posadzony przy samej ścianie budynku (wystawa południowo-zachodnia), która zimą podnosi nieco temperaturę otoczenia i gruntu.
Po tegorocznej zimie większemu przetrwały pędy długości około 3-4 m. Liście zmarzły.
Witam
Kupiłam rok temu jaśmin pnący...jakoś rósł ale przemarł troche w tym roku na wiosne. Teraz jest niski i baaaaardzo wolno rośnie.....może cos mu dolega? Macie radę?
Witam
Późną jesienią oczekiwanie na zakwitnięcie rośliny jest dużą frajdą. Właśnie obserwuję liczne pąki jaśminu nagokwiatowego. Jedynym zmartwieniem są sarny, które mimo ogrodzenia przedostają się do ogrodu i zajadają co smaczniejsze kąski. Nawet z psem się zaprzyjażniły. Inne rośliny już zabezpieczylam na zimę i przed sarnami, ale trudno okrywać coś, co ma dopiero zakwitnąć i cieszyć oko o tej porze roku. Wykonałam więc wysoką palisadę. ..
Czy ktoś może się podzielić doświadczeniem jak dalej prowadzić tę roślinę po przekwitnięciu?
Serdecznie pozdrawiam
"Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz tego dokonać"
Mój jaśmin nagokwiatowy w pełnej krasie, obsypany żółtymi kwiatuszkami. Wielka to frajda cieszyć się o tej porze roku kwitnącym pnączem.
Ponieważ nikt nie zgłosił się z poradą, jak zabezpieczyć go po przekwitnięciu, dalej nie wiem co mam z nim zrobić. Słyszałam, że nie jest całkowicie odporny
"Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz tego dokonać"