W marcu dostałam od męża Azalię, pięknie kwitła. Zrzuciła kwiaty- pousychane usunęłam jak mi kazali w kwiaciarni. Zaczeła pszczać nowe piękne listki. Musiałam wyjechać i zostawiłam swoje kwiaty pod opieką sąsiadki- niestety kobieta na noc- na deszcz wystawiła mój piękny kwiat, zapomiała o nim aż do mojego powrotu- stał na gorącu- na balkonie przez noc( padało) dzień ( gorący suchy) do wieczora. Azalia zaczeła usychać- wstawiła ją pod prysznic i oblała wodą - nie pomogło. Proszę o pomoc! Czy da się uratować roślinkę?? Co zrobić?? Teraz kwiat wygląda jak na zdjęciach...
