Ostrożnie z sekatorem
Powinienem na wstępie dodać że im silniej się drzewa tnie - tym bardziej rosną ;) za to mniej owocują...
Usuwając boczne pędy na konarze spowodujesz że będzie rósł jeszcze dłuższy.
Nie w tym rzecz by przyrosty wycinać, tylko żeby nie były do góry. I nie 'o ile' obciąć, tylko ile ma być
po obcięciu.
A w Twoim przypadku - przede wszystkim należy rozłożyć konary szerzej (śliwa, grusza), także na 1 jabłonce końce za bardzo do góry idą - dopiero potem patrzeć co do przycięcia.
To co proponuję to wyprowadzenie drzewek na tzw. koronę wrzecionową - trochę jak u choinki: wyraźny główny pień (przewodnik), a przede wszystkim jeden ;) - na nim konary dość poziomo, w kolejnych piętrach, dołem szerzej, górą krótsze. Tak się często prowadzi w sadach gdyż zajmuje mniej miejsca a dalsze prowadzenie jest proste i standardowe, nie trzeba wiele wprawy. Mozna stosować do większości drzew.
Renklody są silnie rosnące i nawet gdy warunki będą kiepskie (mało wody czy nawozu) nadal będą silnie rosnąć, tylko owocować przestaną. Ta rośnie na końcach konarów bo są u góry. Jeśli ma być mniejsza a owocować - powinna mieć konary bardziej poziome (nie będą wtedy tak rosnąć na długość) a dużo pędów bocznych na konarach bliżej pnia.
To co masz na Ulenie to ze trzy albo cztery przewodniki

trzeba tu zrobić porządek. Rozegnij całe konary - łapiąc blisko końca i ciągnąc w dół, by je ugiąć, a nie odłamać od pnia - najpierw spróbuj jak to wychodzi. Trzeba zdecydować i zostawić jeden na pionowy przewodnik (ten środkowy odpowiednio wygląda) resztę rozłożyć, złapać sznurkiem i do ziemi (kołków jakichś) uwiązać.
Ten konar z prawej jest bardzo ostro przyrośnięty, nie powinien taki istnieć, ale skoro jest trzeba spróbować dalszą jego część odłozyć w bok, na oko powinieneś móc rozłożyć z niego trzy gałęzie do kąta 30 ' przynajmniej przy końcach. Wiosną można zacząć, bez przesadzania z ugięciem, mozna te sznurki po jakimś czasie ponownie skracać i tak stopniowo na raty. Patrzyć czy rozwidlenie od pnia nie pęka. Oczywiście można go usunąć w całości (albo któreś z jego trzech rozwidleń), ale szkoda.
Na tym co zostanie jako przewodnik postaraj się uzyskać kolejne pietra dość poziomych gałęzi ewentualnie też odginając. On wyżej rozwidla się na dwa - a ma być jeden, choćby i krzywy czy falisty - jeśli nie da się jakiegoś ostrego rozwidlenia odłożyć w bok, to usunąć. Ewentualnie można zostawić krótki sęczek, na 2-3 cm - wybiją z niego nowe gałązki. Piętra konarów najlepiej co 30-50 cm, oczywiście trzeba korzystać z tego co rośnie, byle nie leżał jeden na drugim. Wszelkie nowe pędy wyrastające z przewodnika trzeba rozkładać poziomo póki zielone, by zrośnięcie było pod kątem zblizonym do prostego.
Gdzie ma się przewodnik skończyć to Twoja decyzja, przyjąłbym około 2 m nad ziemią (dokąd ręką sięgnie, dla wygody) tam zrobić ostatni okółek gałęzi. Nad nim zostawić idące w górę przedłużenie przewodnika które skrócić na 30-40 cm, a najlepiej nawet wybrać na to przedłużenie jakiś słaby, cienki pęd, a oryginalny główny usunąć. To będzie wierzchołek drzewa i musi jakiś być - ale nie chcemy by silnie rósł...
Jak konary będą rozchylone to wówczas okaże się czy w ogóle jakieś pędy na nich wymagają usunięcia. Jeśli już - lepiej usunąć na gładko całą gałąź czy część, a nie młode przyrosty. Na tych młodych pędach będzie owocować - a owocowanie osłabi wzrost drzewa (zuzywa energię). jeśli się je zaś usunie - drzewo będzie rosło z końca konara i powiększało swój rozmiar... albo też zacznie wypuszczać silne wilki by 'odrobić straty'. Owe młode pędy (tegoroczne przyrosty) mozna natomiast skracać, powiedzmy że nie powinny mieć ponad 40 cm. Na tyle należy skrócić przedłużenie konara, pozostałe nie muszą być w tym momencie skracane jeśli idą w miarę poziomo a nie zawadzają - niech zostaną jako gałęzie na przyszłość. Tylko przy ostrych rozwidleniach lepiej usunąć jedno z dwóch. Pionowych przyrostów po rozgięciu konarów zapewne nie będzie, ale zaczną wyrastać w przyszłości - z natury na poziomych konarach wybijają. Takie pionowe wilki skraca się na ok. 20 cm albo 5 liści i zostawia jako gałązki owoconośne. Tylko bardzo silne wilki, wybijające ze starej części konara i na prawie metr, trzeba usuwać na gładko. To skracanie młodych pędów robi się już potem stale, latem po zbiorze owoców.
Podobną metodę prowadzenia korony stosuje się do gruszy, zasady są te same. Na gruszach absolutnie nie można mieć konarów zrośniętych z pniem skośnie - odłamią się pod ciężarem owoców. Młode pędy grusz nie muszą być skracane jeśli są w miarę poziome, pionowe trzyma się nie dłuższe niż 30 cm (lub odgina w dół), przedłużenia konara skraca na ok 40.
Przy jabłonce, tej pierwszej - również można tak ją uformować, rozginając konary; natomiast późniejsze prowadzenie zależy od odmiany, tzn. sposobu wiązania owoców. Jedne jabłonie owocują na młodych przyrostach (i to czasem na ich końcach) więc nie należy nic skracać, lecz odmładzać drzewo (usuwając stare gałęzie) - inne zaś na krótkopędach na starych gałęziach i tym ogranicza się młode przyrosty a stare zostają.
Wiosną będziesz potrzebował sporo sznurka
Freedom: nie skracałbym tych konarów - chyba się na długość mieszczą jeszcze? ;) - tylko ich końce ugiął w dół, kładąc prawie do poziomu, a w każdym razie koniec układając w linii prostej, nie w górę. Skrócić niby mozna, ale skracanie pędów pobudza wzrost drzewa...

a i opóźnia owocowanie. Ale ale, jeszcze pytanie jak nisko są te konarki - nie powiny być niżej niż pół metra.
Dla ograniczenia szerokości drzewa mozna też końce konarów odginać zdecydowanie w dół, tak by konar był w łuk z końcową częścią niżej niż nasada - wiesza się ciężarki albo wiąże się sznurkiem w 2/3-3/4 długości - jest taka metoda, a powoduje że nowe pędy na konarze wyrastają blisko pnia, zgodnie z zasadą że drzewo rośnie na wyżej położonej części; sam konar na długość juz zbyt nie przyrasta. To nie teraz z tym Freedomem, ale na przyszłość warto pamiętać.
Poszukaj podręczników prof. Augustyna Miki - 'Cięcie drzew owocowych' czy coś w tym stylu, było kilka - on te metody bardzo dobrze opisał, a i inne też. np.
http://www.gandalf.com.pl/a/mika-augustyn/ Warto mieć.
Dla utrzymania drzewek w małych rozmiarach najlepsze są metody prowadzenia na krótkopędy, po francusku, np. metoda Loretta - ale to już na przyszłość, po ukształtowaniu korony.
