Hej. Nie mogę wyjść z podziwu dla Waszych ogrodów. Wiem, że to czasem ciężka i wieloletnia praca, ale efekt jest wspaniały. Mnie nigdy nie ciągnęło do ogrodu, lubiłam jedynie wyrywać chwasty, pelić, grabić. Aż nagle od tej wiosny coś we mnie tknęło. Zasiałam astry, cynie. Teraz kupiłam cebulki tulipanów, czosnków i "rozwijam się".

Zauważyłam, że mnie to relaksuje, ale muszę "mieć dzień". Mam taką część ogrodu, którą chciałabym jakoś ożywić. Dotychczas zajmował się nią tata, wsadzając to co miał. Niżej podaje zdjęcia, nie ma tam wiele: lilia ogrodowa, zimowiec, bukszpan. Dzis męczyłam się z barwinkiem pospolitym, który rozrósł się na pół "ogrodu". Nie wiem jak ten "teren" zagospodarować. Może te bukszpany przesadzić (nie wiem czy można?), może w 4rogach je poprzesadzać? Zimowiec musze trochę powyrywać, bo zrobił się tam teraz busz. Mamy złotlin z jednej strony, z drugiej są tuje od płotu. Najchętniej bym ten złotlin wyrzuciła i wsadziła kannę (nie wiem czy dobrze piszę), bo mam.W sumie przyznaje, że nigdy mnie to nie ciągneło, było jak było, to taki mini ogród za domem, mało widoczny. Nie mam doświadczenia, ale i też zbytnio finansów. Chciałabym jakoś uporządkować ten teren. Nie marzę o Waszych ogrodach, chciałabym skromnie i ładnie. Macie może jakieś pomysły? Jutro zrobię zdjecie z domu, może lepiej wyjdą.
http://imageshack.us/photo/my-images/195/1006893e.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/4/1006904c.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/202/1006921o.jpg/