Proszę, jeśli ktoś ma w mieszkaniu piece kaflowe niech poda ich wymiary. A jeszcze bardziej Was Wszystkich będę kochać jak ktoś odpowie na jeszcze głupsze pytanie Piec kaflowy o wymiarach a x b x c może ogrzać powierzchnię...m2 ?
Dziękuję z góry i jeszcze raz w razie co przepraszam (siedzę już sześć godzin w necie i nic nie mogę znaleźć)
PS. to na pewno piec w przedwojennych poniemieckich oficynach
Piec kaflowy ogrzewa to pomieszczenie w którym się znajduje (no chyba, że jest za gorąco i otworzy się drzwi przykładowo na korytarz, to w korytarzu też się nagrzeje.)Nie ma możliwości, żeby jeden piec kaflowy ogrzał 100m kwadratowych. Przed wymianą pieców na centralne ogrzewanie mieliśmy jeden w dużym pokoju (25m kw), jeden w kuchni - do gotowania i ogrzewania, kuchnia 16m, i jeden w ścianie między dwoma małymi pokojami -15m i 15m. Tam gdzie były piece było ciepło, i to do rana (w nocy się nie podkładało), ale już np. w korytarzu czy w łazience było zimno. Dużo daje też ocieplenie domu -mniej ucieka ciepło w domu ocieplonym. Każdy piec ma chyba inny wymiar -mój pokojowy ma ok.1,80cm na 70cm(3 kafle wszerz i 8 wzdłuż + opaska u góry i dołem).
W moim starym mieszkaniu był jeden piec. Ogrzewał dwa pokoje 49 m2 i 30 m2. Wysokość mieszkania 5,10 m, pieca 4,70m. Utrzymywał temperaturę 18 - 20 oC, bez względu czy dorzucało się w nocy, czy nie. Jeśli pamięć mnie nie myli, to zbudowany był z 5 x 5 kafli plus oddawał również ciepło ścianą, przez która przechodził. W kuchni, przedpokoju, łazience zawsze było znacznie chłodniej. Ogrzewane były resztkami ciepła z pokoi i gotowaniem, junkersem w łazience.
Dzięki, o to mi właśnie chodziło. A pytam bo będę zmieniać mieszkanie i w nim jest tylko jeden piec w pokoju o powierzchni 23 m2, w mniejszym około 13 m2 nie ma pieca, więc mnie to trochę zaniepokoiło, czy tam będzie ciepło.
W necie znalazłam, że wymiar pieca w m3 x 2h, daje wyliczenie ile metrów ma ogrzać.
Witaj !
Ta informacja z neta to prawda i zarazem nie do końca.
Wiele zależy od przepływu powietrza, wentylacji, umiejscowienia pieca jego budowy i 10 innych z pozoru drobnych okoliczności.
Te urządzenia jak były zbudowane przez mistrza zduna, to jeszcze miały "duszę ".
Istotnym jest też sposób palenia w takim piecu. To bez mała wyższa szkoła jazdy.
Krzysiu, podejrzewam,że piec był kilka razy przebudowywany i nie bardzo wierzę, że ogrzeje drugi pokój i powierzchnię razem powyżej 40 m2 ale będę walczyć. Pomyślałam, że może inspektora budowlanego znajdę i niech on się wypowie czy taką powierzchnię ogrzeje jeden piec. W piątek mam nadzieję w końcu spotkać się z administracją i niech w końcu mam czarno na białym się wypowiedzą czy ten lokal nadaje się do natychmiastowego zasiedlenia co cały czas na papierze mi wmawiają.
Ja jakieś 26 lat temu, jeszcze przed remontem, miałam piec i szybko z niego zrezygnowałam. To był koszmar. Piec w ramkach (jakieś 150/40/70-wys/szer/dł) miał ogrzać 45 m3 (kubatura pokoju). Z tego powodu zamknięte były drzwi od kuchni. W mroźne noce miałam zamarzniętą wodę w czajniku, a w pokoju temperatura spadała do 3,4 stopni.
Nie daj się wpędzić w takie warunki, odpisz im, że jesteś gotowa przyjąć ten lokal po postawieniu dodatkowego
pieca. Przecież mogą postawić wspólny dla dwóch pokoi. To byłoby najlepsze rozwiązanie przy tak małym metrażu drugiego pokoiku. Przecież z pewnością i tak powinien być przestawiony.
Zażądaj wglądu w dokumenty; kiedy był przestawiany ostatnio. To nie tajemnica. Sprawdź szczelność okien, bo to będą Twoje pieniądze topione w ogrzewanie mieszkania. A i tak jestem pewna, że szybko zamontujesz sobie centralne, bo jest znacznie oszczędniejsze i wygodniej. Beatko, w jakiej części miasta jest ten lokal? Czy daleko będę miała teraz do Ciebie?
Osterku, niestety samo centrum, brrrr. Jutro podjadę do administracji i zapytam tak jak radzisz. Najgorsze, że oni mnie poganiają twierdząc, że mieszkanie nadaje się do natychmiastowego zamieszkania.
Okna wszystkie "dziurawe"
PS może zażądać na piśmie i iść z tym dalej, tylko pytanie gdzie? Do nadzoru budowlanego? federacji konsumentów?
Zarząd Budynków już umył ręce, twierdząc że administracja stwierdziła, że lokal się nadaje do zamieszkania, a opisałam stan okien i brak pieca.
Beatko, ZAWSZE na piśmie!
To z jednej strony nieco przedłuży okres "przeprowadzki, ale z drugiej zabezpieczy Cię przed
niespodziankami! Nie mają prawa wprowadzić cię do warunków, w których może być niebezpiecznie
(choć patrząc na niektóre poczynania urzędników mam wątpliwości, czy w ogóle jakieś prawo działa
w naszym kraju). Zrób zdjęcia, zażądaj naprawy okien. Zdun (niezależny) powinien wydać opinię o wydajności tego pieca i jego stanie technicznym. Udaj się na Niedziałkowskiego. Poproś o interwencję. Przecież ty masz chorego brata, więc masz argument również z tym związany. Jak to ma być: Was czworo na tym metrażu? I w takich
warunkach? Proponowali Ci już inne lokum? Chyba masz prawo odmówić do kilku tam razy, nie? Udaj
się do prawnika, zawsze gdzieś dyżurują. Pamiętam, że kiedyś studenci prawa organizowali poradnictwo
bezpłatne w różnych sprawach.
Większość życia spędziłam w domu ogrzewanymi piecami kaflowymi i opanowalam sztukę palenia w takim piecu. Nigdy nie dokłada się do pieca węgla po jego zakręceniu. Spala się ok.3/4 węglarki węgla (w dobrym piecu nawet mniej) i kiedy pozostanie czerwony żar bez płomienia - to ważne! - zakręca się górne drzwiczki, a po kilkunastu minutach popielnik. To, czy długo trzyma ciepło, zależy od tego, jak jest zbudowany. W narożnym pokoju w mroźne zimy było ciepło, natomiast w jednym wewnętrznym piec szybko stygł i było zimno.
Chyba nikt nie wspomniał o jakości węgla. Pracowałam w wiejskiej szkole, gdzie dla oszczędności, zamiast węgla dobrej jakości kupili jakiś odpadowy. W salach było 5° C ciepła, w mroźny, zimowy dzień. To był jeden taki sezon. Gdy węgiel był kaloryczny, było zdecydowanie cieplej .
Andrzejku, no właśnie w drugim pokoju pieca brak.A okna pożal się Boże, tu nie widać niestety 1 cm szpar, ale są niestety, to fotka okna z mniejszego pokoju tego bez pieca