Szerszenie
Szerszenie
Około dwóch tygodni temu zauważyłem wylatującego ze szpar drewnianego poddasza mojej altanki szerszenia.
Jest to niewątpliwie szerszeń dość okazałego wymiaru.
Do tej pory nie odważyłem się zaglądnąć przez właz na strach który ma wysokość nie większą jak1 m i są na nim poukładane deski.
Mam uraz psychiczny do szerszeni.
Kilka lat temu w garażu u znajomych zaatakował mnie dosłownie tak jak pikujący samolot lecz mój kolega zdusił go rzuconym fartuchem.W ubiegłym roku do mojego mieszkania w blokach na trzecim piętrze wpadł szerszeń i usiadł na oknie.
Odważyłem się i ręcznikiem frote zdusiłem go lecz nacisk mojej stopy w kapciu pozbawił go życia.Był okropnie twardy-niesamowite.Kilka lat temu na drodze krzyżowej w Bardzie k/Kłodzka i Ząbkowic Śl.22 szerszenie pożądliły turystę .
Dzięki szybkiej pomocy lekarzy wyszedł z życiem.Było o tym zdarzeniu także w TVP.
Proszę o doradztwo co zrobić z szerszeniem a może jest ich więcej i jak się zachować kiedy jestem na działece i otwieram altankę.
Za pomoc serdecznie z góry dziękuję.
			
			
									
						
										
						Jest to niewątpliwie szerszeń dość okazałego wymiaru.
Do tej pory nie odważyłem się zaglądnąć przez właz na strach który ma wysokość nie większą jak1 m i są na nim poukładane deski.
Mam uraz psychiczny do szerszeni.
Kilka lat temu w garażu u znajomych zaatakował mnie dosłownie tak jak pikujący samolot lecz mój kolega zdusił go rzuconym fartuchem.W ubiegłym roku do mojego mieszkania w blokach na trzecim piętrze wpadł szerszeń i usiadł na oknie.
Odważyłem się i ręcznikiem frote zdusiłem go lecz nacisk mojej stopy w kapciu pozbawił go życia.Był okropnie twardy-niesamowite.Kilka lat temu na drodze krzyżowej w Bardzie k/Kłodzka i Ząbkowic Śl.22 szerszenie pożądliły turystę .
Dzięki szybkiej pomocy lekarzy wyszedł z życiem.Było o tym zdarzeniu także w TVP.
Proszę o doradztwo co zrobić z szerszeniem a może jest ich więcej i jak się zachować kiedy jestem na działece i otwieram altankę.
Za pomoc serdecznie z góry dziękuję.
- nemo56
 - Przyjaciel Forum

 - Posty: 1621
 - Od: 18 sie 2005, o 15:16
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Poznań
 
poproś kogoś,. kto się nie boi podejść bliżej gniazda i po zmroku niech naszprycuje gniazdo i jego okolicę środkiem na szerszenie. Ja swoje wytępiłem całą butelką muchozolu a gniazdo rozbiłem. Pomogło. A było ich raptem kilka. Jeden nawet próbował mnie zaatakować.
Jeśli jest więcej to faktycznie lepiej wezwać strażaków.
Szerszenie, to bardzo niebezpieczne owady. Już jeden potrafi zabić uczulonego.
http://robale.pl/index/2/313/szerszenie#sPh
http://robale.pl/index/2/317/szerszenie#sPh
http://robale.pl/index/2/380/szerszenie#sPh
nie igrać z szerszeniami. Nie boją się człowieka!!!
			
			
									
						
							Jeśli jest więcej to faktycznie lepiej wezwać strażaków.
Szerszenie, to bardzo niebezpieczne owady. Już jeden potrafi zabić uczulonego.
http://robale.pl/index/2/313/szerszenie#sPh
http://robale.pl/index/2/317/szerszenie#sPh
http://robale.pl/index/2/380/szerszenie#sPh
nie igrać z szerszeniami. Nie boją się człowieka!!!
Jakub . . . . .
			
						ja szerszenie miałam 2 lata temu w altanie nad samymi drzwiami 
 są dwie szkoły 
 albo dzwonić na straż pożarną albo zalać wrzątkiem albo zadusić bydlaki muchozolem 
  otórz straż pozarna przyjeżdża tylko w wypadkach zagrozenia życia i normalnie jak się do nich zadzwoni to się uslyszy że są firmy specjalizujące się w usówaniu gniazd szerszeni i nawet panowie podają numer :x  wrzątek działa jak działa na male gniazda zdaje rezultaty  
  ale muchozol jest the best tylko powinien bys stosowany jak tylko się zauwazy pierwszego szerszenia:) ja jestem uczulona zawezwałam straż pożarną i powiedziałam wprost że jest to dla mnie zagrożenie życia jeżeli mnie bydle użądli 
  byli po 2 godzinach 8)  złapali matkę:) i po sprawie 
			
			
									
						
							Bety
			
						- nemo56
 - Przyjaciel Forum

 - Posty: 1621
 - Od: 18 sie 2005, o 15:16
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Poznań
 
w tym roku żona kopiąc na wiosnę grządkę wykopała jednego szerszenia w stanie hibernacji. Przypuszczam, że to matka. Wsadziłem do słoika a później zrobiłem fotkę (nie mogę jej znaleźć). Nie wypuściłem aż zdechł(a). Szerszenie i osy tępię z obawy o żonę (panicznie boi się tych owadów) i dzieci sąsiadów.[/url]
			
			
									
						
							Jakub . . . . .
			
						Mam te cholery co roku. Latem 2005 regularnie wylatywał jeden lub dwa egzemplarze( głownie wieczorem) Potem ja albo mąż gonilismy go  tak długo aż typa wykończyliśmy głównie przez zmiażdzenie. Boję się nie tylko o nas, ale też o moje koty,  które chętnie polują na owady. Nawet nie chcę mysleć co by się stało gdyby  który  został użądlony 
			
			
									
						
							Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
			
						(Albert Camus)



 
		
