Rosahumus w uprawie warzyw
- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Rosahumus w uprawie warzyw
Jest juz co prawda taki temat w dziale z opryskami, ale postanowilam zalozyc ten temat tutaj.
Co prawda jest to nowosc, ale moze ktos z Was juz to stosowal i ma jakies spostrzezenia. Czy rzeczywiscie tak wspaniale dziala na glebe jak to zachwalaja? W jakim stezeniu podlewacie warzywka juz rosnace? (nie jest to dokladnie opisane w ulotce). Dostalam ten specyfik jak warzywa byly juz posiane i wysadzone, wiec pryskanie gleby przed sianiem w tym roku juz odpada, a nie mam pojecia w jakim stezeniu zastosowac ten specyfik na rosliny juz rosnace.
Co prawda jest to nowosc, ale moze ktos z Was juz to stosowal i ma jakies spostrzezenia. Czy rzeczywiscie tak wspaniale dziala na glebe jak to zachwalaja? W jakim stezeniu podlewacie warzywka juz rosnace? (nie jest to dokladnie opisane w ulotce). Dostalam ten specyfik jak warzywa byly juz posiane i wysadzone, wiec pryskanie gleby przed sianiem w tym roku juz odpada, a nie mam pojecia w jakim stezeniu zastosowac ten specyfik na rosliny juz rosnace.
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Stosowałem rosahumus w tym roku pod pomidory.Uważam że efekt był dobry.Dobrze rosły i owocowały.
Owocowanie było znacznie przyspieszone i skoncentrowane w czasie.Będę dalej testował nawóz.

Owocowanie było znacznie przyspieszone i skoncentrowane w czasie.Będę dalej testował nawóz.


pozdrawiam
Kazik
Kazik
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
noka co konkretnie oznacza "znacznie przyśpieszone", do czego porównujesz?
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Ano właśnie. Do czego?
Podstawa to kontrola- bez wynalazków. A tak poza tym cudem może być wiele różnych przyczyn takiego owocowania. Ot, pogoda.
Śmiem twierdzić, że efekt był żaden- bo niezbadany.
Podstawa to kontrola- bez wynalazków. A tak poza tym cudem może być wiele różnych przyczyn takiego owocowania. Ot, pogoda.
Śmiem twierdzić, że efekt był żaden- bo niezbadany.
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
zawsze pomidory odmian jak wyzej sadze do gruntu okolo 10 maja i zbiory zaczynały sie okolo 8-12.08
W tym roku były juz pod koniec lipca.Wiem że pogoda,nawozenie,podlewanie wreszcie warunki przygotowania rozsady
maja duze znaczenie.Nie przeceniam stosowania rosahumusu ale w przyszłym roku znów planuje zastosowac.
W tym roku były juz pod koniec lipca.Wiem że pogoda,nawozenie,podlewanie wreszcie warunki przygotowania rozsady
maja duze znaczenie.Nie przeceniam stosowania rosahumusu ale w przyszłym roku znów planuje zastosowac.
pozdrawiam
Kazik
Kazik
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Aha. Żeby wiedzieć, że to na pewno sprawka nawozu, trzeba by było posadzić parę takich samych w takich samych warunkach i ich nie nawozić, byłaby próba porównawcza 

- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Zrobiłam test porównawczy na buraczkach
Potraktowane rosahumusem urosły dorodniejsze, więc chyba "coś jest na rzeczy". Został mi jeszcze zapas z tego roku, więc na wiosnę spryskam wszystkie grządki, zaszkodzić nie zaszkodzi, a nuż pomoże 


"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Loeb zgadzam sie z twoimi sugestiami tym bardziej ze nie widziałem żadnego fachowego artykułu nt rosahumusu.
Ale ja nie bardzo mam czas na doświadczenia.Ja już nie sadzę drzew.
Ale Rybka też jest optymistą.
Ale ja nie bardzo mam czas na doświadczenia.Ja już nie sadzę drzew.
Ale Rybka też jest optymistą.
pozdrawiam
Kazik
Kazik
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Ja stosowałam rosahumus do uprawy pomidorów i papryki i stwierdziłam że plony były znacznie lepsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7566
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
MirekL, Bixx, noka, loeb Oczywiście najlepiej jest wszystko krytykować i wyśmiewać. Nikt Wam nie każe stosować środków co do których nie macie przekonania, że są skuteczne. Ale doświadczenia porównawcze w małych ogródkach możecie sobie darować. W takich doświadczeniach nie może być przypadku, trzeba choć troszeczkę orientować się w statystyce matematycznej (próby muszą być porównawcze). Od doświadczeń i porównań są ośrodki naukowe i badawcze oraz Rolnicze Zakłady Doświadczalne. Testy z zastosowaniem Rosahumusu trwają już wiele lat i wyniki są bardzo pozytywne. W Polsce prace prowadzi między innymi IHAR O/Bonin. We Francji, Belgii, Holandii i w Niemczech ten środek cieszy się dobrą opinią. Nie wiem jaką fachową prasę czytuje noka ale ja parę artykułów o Rosahumusie znalazłem.
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Analizę statystyczną to ja owszem robiłem... dawno. Akurat z Florovitem pisząc na ten temat magisterkę. I przecież piszę wyżej o tym, że domowe doświadczenia , bez kontroli i właśnie analizy to sobie można...
Aktywność kwasów humusowych z Leonardytów jest 5 krotnie wyższa od kwasów humusowych pochodzących z innych źródeł (obornik, kompost).
Zawartość kwasów humusowych w 1 kg ROSAHUMUSu odpowiada ilości kwasów humusowych w ok. 30 tonach obornika.
A w to, to wybacz, nie uwierzę.
Nigdzie nie napisałem, że to do luftu... nawóz jak nawóz, może i dobry. Ale...
http://twojogrod.org.pl/index.php?page= ... osc&id=436
Tu napisali 1g na 1l. Przy dwukrotnym podlaniu zużyjemy, załóżmy, ten litr. Na doniczkę. Trzylitrową?
http://agrosimex.pl/index.php?page=ofer ... d_prod=267
Tu maksymalna dawka 6kg/ha. Czyli 6g na 10 mkw. Załóżmy tylko 10 cm warstwy uprawnej. Czyli 0,1 x 10 = 1 m3
Czyli 1000 litrów. Czyli 0.006 g na litr gleby. A praktycznie połowa tego....
Placebo?
O ile w wyniki stosowania do surfinii owszem, wierzę, to w to drugie, wybacz, już nie.
I nigdzie się nie nabijam. Ochy i achy producenta i sprzedawców mnie nie interesują... wiadomo, kasa. Wyniki konkretnych badań owszem. I dlatego wierzę w skuteczność w zasilaniu surfinii... tyle że w dawce ileś tam razy przekraczającej te 6 kg/ha.

Aktywność kwasów humusowych z Leonardytów jest 5 krotnie wyższa od kwasów humusowych pochodzących z innych źródeł (obornik, kompost).
Zawartość kwasów humusowych w 1 kg ROSAHUMUSu odpowiada ilości kwasów humusowych w ok. 30 tonach obornika.
A w to, to wybacz, nie uwierzę.
Nigdzie nie napisałem, że to do luftu... nawóz jak nawóz, może i dobry. Ale...
http://twojogrod.org.pl/index.php?page= ... osc&id=436
Tu napisali 1g na 1l. Przy dwukrotnym podlaniu zużyjemy, załóżmy, ten litr. Na doniczkę. Trzylitrową?
http://agrosimex.pl/index.php?page=ofer ... d_prod=267
Tu maksymalna dawka 6kg/ha. Czyli 6g na 10 mkw. Załóżmy tylko 10 cm warstwy uprawnej. Czyli 0,1 x 10 = 1 m3
Czyli 1000 litrów. Czyli 0.006 g na litr gleby. A praktycznie połowa tego....
Placebo?

O ile w wyniki stosowania do surfinii owszem, wierzę, to w to drugie, wybacz, już nie.
I nigdzie się nie nabijam. Ochy i achy producenta i sprzedawców mnie nie interesują... wiadomo, kasa. Wyniki konkretnych badań owszem. I dlatego wierzę w skuteczność w zasilaniu surfinii... tyle że w dawce ileś tam razy przekraczającej te 6 kg/ha.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7566
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Miałem już nie odpowiadać w tym temacie ale myślę Mirku, że zachodzi małe niedoinformowanie. W porównaniu Rosahumusu z obornikiem porównano tylko zawartość kwasów humusowych a nie całej próchnicy czy składników mineralnych. Substancja organiczna w oborniku czy w kompoście ulega głównie mineralizacji a tylko część humifikacji prowadzącej do powstania próchnicy, w tym kwasów humusowych.. Jak popatrzysz na Rosahumus jak na biokatalizator procesów glebowych i biostymulator rozwoju roślin a nie nawóz organiczny to może uwierzysz. Rosahumus wprowadza się do gleby najlepiej jako oprysk. Jak jest na prawdę sam nie wiem. Ja będę go stosował, ale przy moim niewielkim areale mogę sobie pozwolić na eksperymenty. W zeszłym roku na marnej glebie szpinak po oprysku był rewelacyjny.
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
Przemku, a co to jest za nawóz, mógłbyś napisać o nim kilka słów? Jest naturalny?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Rosahumus w uprawie warzyw
przemek 1136 ja nie nie wyśmiewam, tylko pytam o konkrety:)
AniuD: ja bym tego nawozem nie nazwała, to raczej środek stymulujący rozwój roślin. Rosahumus jest produktem naturalnym ale jak dla mnie ma bardzo rozbujaną otoczkę reklamową która mimo wszystko nie tłumaczy dla mnie tej ceny - jak na coś co powstało z produktów ubocznych przy wydobyciu węgla brunatnego[leonardyty ? kopaliny będącej formą pośrednią między torfem a węglem brunatnym..]. Rozumiem że fajne i że można popróbować, ale jak widzę tekst że 90% próchnicy to kwasy humusowe, które to właśnie kwasy najlepsze sa z leonardytów, w cenie 18zl za 200 g to mi sie zapala lampeczka.. Może jak ktoś zakłada uprawę na totalnej industrialnej pustyni, na której gleba jest wyjałowiona to i warto ale dla mnie osobiście to trochę przerost formy nad treścią..
Treść:Całkowicie rozpuszczalny w wodzie nawóz organiczno-mineralny zawierający kwasy humusowe, potas i żelazo przeznaczony do nawożenia doglebowego i poprawy jakości gleb. Skład chemiczny: 56% substancja organiczna W tym: 85% kwasy humusowe 12% tlenku potasu (K20) rozpuszczalnego w wodzie 0,6% żelaza (Fe) rozpuszczalnego w wodzie
Regularne używanie kompostu i/lub obornika pewnie podobny efekt by miało..
A jeszcze ja widze takie komentarze dystrybutora w sieci :
"Witam
[...]
Rosahumus nie zawiera węgla brunatnego tylko kwasy humusowe pozyskiwane z leonardytów o najwyższej aktywności biologicznej zlokalizowanych nie w Bełchatowie a w Niemczech.
Kwasy humusowe są najważniejszym składnikiem próchnicy, która decyduje o żyzności gleb. Zawartość próchnicy w glebach Polski jest najniższa spośród wszystkich krajów UE.Dlatego też na polach uprawnych , działkach i ogródkach, gdzie nie stosuje się obornika stosowanie kwasów humusowych w postaci Rosahumusu jest bardzo korzystnym zabiegiem[...]"
to juz mi się po całości odechciewa.. angielska wóda no.. ;) Także nie ma się co dziwić że niektórzy sceptycznie podchodzą...
ale nawet w tym komentarzu pisze że bardzo korzystny jest tam gdzie nie stosuje się obornika
W sumie jak znajdę gdzieś w sklepie małe opakowanie, to odżałuję te 18 zeta i zrobię test na glebie piaszczystej. U mnie co by się nie zrobiło z ziemią różnice od razu widać. Tym niemniej ponoć za duża koncentracja tych kwasów wpływa hamująco na niektóre rośliny, nie wpływa tak tylko na drzewka i krzewy. Więc może trzeba by sie było zastanowić na czym właściwie robić test.
AniuD: ja bym tego nawozem nie nazwała, to raczej środek stymulujący rozwój roślin. Rosahumus jest produktem naturalnym ale jak dla mnie ma bardzo rozbujaną otoczkę reklamową która mimo wszystko nie tłumaczy dla mnie tej ceny - jak na coś co powstało z produktów ubocznych przy wydobyciu węgla brunatnego[leonardyty ? kopaliny będącej formą pośrednią między torfem a węglem brunatnym..]. Rozumiem że fajne i że można popróbować, ale jak widzę tekst że 90% próchnicy to kwasy humusowe, które to właśnie kwasy najlepsze sa z leonardytów, w cenie 18zl za 200 g to mi sie zapala lampeczka.. Może jak ktoś zakłada uprawę na totalnej industrialnej pustyni, na której gleba jest wyjałowiona to i warto ale dla mnie osobiście to trochę przerost formy nad treścią..
Treść:Całkowicie rozpuszczalny w wodzie nawóz organiczno-mineralny zawierający kwasy humusowe, potas i żelazo przeznaczony do nawożenia doglebowego i poprawy jakości gleb. Skład chemiczny: 56% substancja organiczna W tym: 85% kwasy humusowe 12% tlenku potasu (K20) rozpuszczalnego w wodzie 0,6% żelaza (Fe) rozpuszczalnego w wodzie
Regularne używanie kompostu i/lub obornika pewnie podobny efekt by miało..
A jeszcze ja widze takie komentarze dystrybutora w sieci :
"Witam
[...]
Rosahumus nie zawiera węgla brunatnego tylko kwasy humusowe pozyskiwane z leonardytów o najwyższej aktywności biologicznej zlokalizowanych nie w Bełchatowie a w Niemczech.
Kwasy humusowe są najważniejszym składnikiem próchnicy, która decyduje o żyzności gleb. Zawartość próchnicy w glebach Polski jest najniższa spośród wszystkich krajów UE.Dlatego też na polach uprawnych , działkach i ogródkach, gdzie nie stosuje się obornika stosowanie kwasów humusowych w postaci Rosahumusu jest bardzo korzystnym zabiegiem[...]"
to juz mi się po całości odechciewa.. angielska wóda no.. ;) Także nie ma się co dziwić że niektórzy sceptycznie podchodzą...
ale nawet w tym komentarzu pisze że bardzo korzystny jest tam gdzie nie stosuje się obornika
W sumie jak znajdę gdzieś w sklepie małe opakowanie, to odżałuję te 18 zeta i zrobię test na glebie piaszczystej. U mnie co by się nie zrobiło z ziemią różnice od razu widać. Tym niemniej ponoć za duża koncentracja tych kwasów wpływa hamująco na niektóre rośliny, nie wpływa tak tylko na drzewka i krzewy. Więc może trzeba by sie było zastanowić na czym właściwie robić test.