Pamiętam, że na działce swojego Taty wspinałem się po gałęziach szklanki, pamiętam, że owoce tej odmiany wiśni były duże, soczyste, słodkie i takie przeźroczyste, że było widać pestkę. 
Osobiście, wspominając czasy pacholęce, zakupiłem drzewko szklanki trzy lata temu. Pierwsze owoce pokazała rok temu, w ilości jakichś trzech sztuk. W tym roku widzę, że zamierza odwdzięczyć się za moją cierpliwość i opiekę mocniej. Tak się prezentuje na dzień dzisiejszy:
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
W ogóle to dziwnie mi krzaki tej zimy pomarzły, takie których w życiu bym o wymarznięcie na Wielkopolsce nie podejrzewała (np. jaśminowiec belle etoile czy jakoś tak, litościwie odbija od korzenia, ale raczej nie zakwitnie).
Jest pyszna i owocuje wcześniej niż "ciemne" odmiany wiśni. 
. Nie wiem zatem jaką dokładnie odmianę mieliśmy. Rzeczywiście zawsze pięknie i obficie kwitła a owoców jakoś dużo nie było. Teraz też mam jedno drzewko, już od ponad dziesięciu lat.Niestety kwiatki zapylają się, tworzą się wisienki a potem nagminnie usychają i opadają 
.Ale drzewko jest ładne i nie obsycha...
