etykiety Tyvek mają też tą zaletę, że tusz w nie wsiąka i jeśli napis nie wypłowieje to nic nie jest w stanie go zetrzeć.
to jest materiał bardzo uniwersalny - jeśli ktoś z waszych znajomych brał udział w masowej imprezie biegowej to bardzo prawdopodobne, ze numer startowy zrobiono z Tyvek. Nic tylko pociąć na paski.
Ja po posianiu nasion oznaczyłem je kawałkami folii (na arkuszu A4 dość sztywnej folii przeznaczonej do drukarek laserowych, wydrukowałem kolumnę z nawami odmian i pociąłem na paski). Wiem, że to dość nietypowe rozwiązanie, sam nie wiem skąd mam tą folię. Opisuję moja metodę, bo może zainspiruje kogoś do podobnych rozwiązań.
wydruk nazw i laminowanie, o których pisze Dariotka wydaje mi się bardzo dobrym pomysłem, i w dodatku zalaminowana kartka jest na tyle sztywna, że można ją wsunąć w miękką ziemię
Po przepikowaniu użyje etykiet Tyvek.
Maraga, nie obawiasz się, że po kilku wielu tygodniach wystawienia na slońce i deszcz wlóczka może wyblaknąć.
Można tez najzwyczajniej w świecie wykonać plan rabaty warzywnej: pierwszy rząd 5 szt. odmiana X, 4 szt. odmiany Y itd. Jeśli sąsiad nie poprzesadza krzaków...