Szansa na własny ogródek ...ale....
Szansa na własny ogródek ...ale....
Witam,
zwracam się z prośbą o poradę:)
Od zawsze miałam ogródek ale ostatnio miejsce w którym "uprawiałam" zostało sprzedane i zostałam bez niczego. Alternatywą jest kawałek pola który mogę sobie w tym roku zagospodarować u mojej cioci. Ziemia jest tam dobra, problem polega jednak na tym że nie ma dostepu do wody...
I właśnie się tak zastanawiam czy jest sens podejmować to wyzwanie? Nie wiem czy może się to udać. Zawsze miałam tak że woda była na miejscu teraz miałabym dojście jakieś 200m od ogródka...bez sensu.
Pomózcie w podjęciu decyzji.
Pozdrawiam
Likamati
zwracam się z prośbą o poradę:)
Od zawsze miałam ogródek ale ostatnio miejsce w którym "uprawiałam" zostało sprzedane i zostałam bez niczego. Alternatywą jest kawałek pola który mogę sobie w tym roku zagospodarować u mojej cioci. Ziemia jest tam dobra, problem polega jednak na tym że nie ma dostepu do wody...
I właśnie się tak zastanawiam czy jest sens podejmować to wyzwanie? Nie wiem czy może się to udać. Zawsze miałam tak że woda była na miejscu teraz miałabym dojście jakieś 200m od ogródka...bez sensu.
Pomózcie w podjęciu decyzji.
Pozdrawiam
Likamati
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Wszystko zależy od tego jak bardzo chcesz mieć ogródek i jaki ona ma być.
Jeśli się zdecydujesz to musisz uwzględniać rośliny nie wymagające intensywnego nawadniania.
U mnie na ogródkach zakręcają wodę przed zimą a odkręcają dopiero wiosną.
U niektórych woda jest w studni, trzeba się namachać pompą, moja koleżanka tak ma więc raczej nie podlewa, tylko jeśli już koniecznie musi.
Zatem decyzja tak czy siak należy do ciebie.
Jeśli się zdecydujesz to musisz uwzględniać rośliny nie wymagające intensywnego nawadniania.
U mnie na ogródkach zakręcają wodę przed zimą a odkręcają dopiero wiosną.
U niektórych woda jest w studni, trzeba się namachać pompą, moja koleżanka tak ma więc raczej nie podlewa, tylko jeśli już koniecznie musi.
Zatem decyzja tak czy siak należy do ciebie.
- kairu
- 100p
- Posty: 149
- Od: 12 lut 2009, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Zawsze istnieje opcja podprowadzenia wody. Jeśli ten grunt należy do cioci, to nie powinno być z tym problemu. Tylko koszty i robota kupić 200m rurki PE o średnic 25mm to około 1,70zł do 2zł za metr. Chociaż zawsze można użyć cieńszej np. 20mm i 16mm.likamati pisze: Zawsze miałam tak że woda była na miejscu teraz miałabym dojście jakieś 200m od ogródka...bez sensu.
Można też pomyśleć o zainwestowanie w studnie.
- kamykkamyk2
- 500p
- Posty: 543
- Od: 26 gru 2010, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Ogródek to fajna rzecz, można i wodę podciągnąć czy studnię wykopać, tylko że to nie jest Twoja ziemia, Ty zainwestujesz a ciotka, albo jej spadkobiercy mogą później zostawić Cię, jak to się mówi, z ręką w nocniku. Dlatego najpierw zastanów się dobrze czy gra warta zachodu. Jeżeli tak, to według mnie najlepiej poprowadzić wodę rurą PE, tak ja radzi "kairu", nie jest to duży koszt, nie trzeba głęboko zakopywać, ale trzeba pamiętać o jesiennym spuszczeniu wody z niej.




Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Doprowadzanie wody nie wchodzi w grę, po pierwsze koszt doprowadzenia a po drugie nie miałabym jak rozliczyć sie z ciotką za wodę. Licznika nie będę zakkładać:)
Comcia a co proponujesz na taki ogródek "bez wody". Pomidorki na pewno odpadają:)
Comcia a co proponujesz na taki ogródek "bez wody". Pomidorki na pewno odpadają:)
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7586
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Ja kilka lat gospodarzyłam bez wody na działce, ale uprawiałam głownie drzewka i krzewy.
Założyłam mini ziołownik i po wodę chodziłam do sąsiadki.
Potem zrezygnowałam z chodzenia- jakieś 200 m bo jednak było mi ciężko dźwigać,
kiedy skombinowałam altankę, zaczęłam zbierać deszczówkę.
Jak nie było deszczówki, miałam w bagażniku zawsze kanisterki,
jadąc na działkę po drodze zatrzymywałam się przy rzeczce i nabierałam wody.
Wodę można też zbierać za pomocą folii :
1- jeśli jest spadek terenu , rozłożyć folię, żeby woda po niej spływała do czegoś
2- rozpiąć folię na 4 kołkach, zrobić w środku dziurę, pod dziurę podstawić beczkę
-- Pt 18 lut 2011 11:53 --
Ja kilka lat gospodarzyłam bez wody na działce, ale uprawiałam głownie drzewka i krzewy.
Założyłam mini ziołownik i po wodę chodziłam do sąsiadki.
Potem zrezygnowałam z chodzenia- jakieś 200 m bo jednak było mi ciężko dźwigać,
kiedy skombinowałam altankę, zaczęłam zbierać deszczówkę.
Jak nie było deszczówki, miałam w bagażniku zawsze kanisterki,
jadąc na działkę po drodze zatrzymywałam się przy rzeczce i nabierałam wody.
Wodę można też zbierać za pomocą folii :
1- jeśli jest spadek terenu , rozłożyć folię, żeby woda po niej spływała do czegoś
2- rozpiąć folię na 4 kołkach, zrobić w środku dziurę, pod dziurę podstawić beczkę
Założyłam mini ziołownik i po wodę chodziłam do sąsiadki.
Potem zrezygnowałam z chodzenia- jakieś 200 m bo jednak było mi ciężko dźwigać,
kiedy skombinowałam altankę, zaczęłam zbierać deszczówkę.
Jak nie było deszczówki, miałam w bagażniku zawsze kanisterki,
jadąc na działkę po drodze zatrzymywałam się przy rzeczce i nabierałam wody.
Wodę można też zbierać za pomocą folii :
1- jeśli jest spadek terenu , rozłożyć folię, żeby woda po niej spływała do czegoś
2- rozpiąć folię na 4 kołkach, zrobić w środku dziurę, pod dziurę podstawić beczkę
-- Pt 18 lut 2011 11:53 --
Ja kilka lat gospodarzyłam bez wody na działce, ale uprawiałam głownie drzewka i krzewy.
Założyłam mini ziołownik i po wodę chodziłam do sąsiadki.
Potem zrezygnowałam z chodzenia- jakieś 200 m bo jednak było mi ciężko dźwigać,
kiedy skombinowałam altankę, zaczęłam zbierać deszczówkę.
Jak nie było deszczówki, miałam w bagażniku zawsze kanisterki,
jadąc na działkę po drodze zatrzymywałam się przy rzeczce i nabierałam wody.
Wodę można też zbierać za pomocą folii :
1- jeśli jest spadek terenu , rozłożyć folię, żeby woda po niej spływała do czegoś
2- rozpiąć folię na 4 kołkach, zrobić w środku dziurę, pod dziurę podstawić beczkę
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7586
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
kompletnie nie wiem jak zdublował się mój post 

Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Na Santorini, gdzie są duże problemy z wodą i opadami, rosną dziko pomidorki bezwodne, no, ale temperatury i nasłonecznienie tam jest inne. Podobno pyszne, marzą mi się takie.
Lawenda też nie potrzebuje żadnego podlewania. Tak się zastanowiłam, przecież żadnych cebulowych kwiatków nie podlewam. Tulipany, narcyzy, przebiśniegi, hiacynty itp. - sadzimy i czekamy aż deszczyk je podleje,żeby mogły ukorzenić się przed zimą, a wiosną korzystają z zimowych opadów, zakwitają, przekwitają, i dobrze, jak mają sucho, nie gniją.
Drzewa, krzewy, byliny - na ogół wymagają podlania po posadzeniu, a potem dobrze na ogół radzą sobie i bez podlewania. Gorzej z warzywami, ale czasami, jak się trafi lato przekropne, to i one dobrze urosną. Jednak sporo lat gospodaruję, i chyba tylko jedno lato mi się takie trafiło,że nie musiałam rozwijać węża do podlewania, bo ładnie z nieba podlewało.
Lawenda też nie potrzebuje żadnego podlewania. Tak się zastanowiłam, przecież żadnych cebulowych kwiatków nie podlewam. Tulipany, narcyzy, przebiśniegi, hiacynty itp. - sadzimy i czekamy aż deszczyk je podleje,żeby mogły ukorzenić się przed zimą, a wiosną korzystają z zimowych opadów, zakwitają, przekwitają, i dobrze, jak mają sucho, nie gniją.
Drzewa, krzewy, byliny - na ogół wymagają podlania po posadzeniu, a potem dobrze na ogół radzą sobie i bez podlewania. Gorzej z warzywami, ale czasami, jak się trafi lato przekropne, to i one dobrze urosną. Jednak sporo lat gospodaruję, i chyba tylko jedno lato mi się takie trafiło,że nie musiałam rozwijać węża do podlewania, bo ładnie z nieba podlewało.
Waleria
- kairu
- 100p
- Posty: 149
- Od: 12 lut 2009, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Wodomierz można kupić za ok. 20-50zł i zamontować samemu na początku instalacji. Bez zgłaszania do wodociągów, byłby to taki wodomierz tylko dla własnej informacji (Twojej i ciotki). Na jego podstawie bez problemu rozliczysz się z ciotką.
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Mi się podoba pomysł Jokaer-świetne rozwiązanie bez nakładów własnych.
Pewnie bym na to nie wpadła
.
Dodając do tego rośliny które są mało wymagające (może trawy?) mamy super samo wystarczalny ogródek
.
Pewnie bym na to nie wpadła

Dodając do tego rośliny które są mało wymagające (może trawy?) mamy super samo wystarczalny ogródek

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8190
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Pamiętam z domu rodzinnego; warzywa rosły w polu, gdy było sucho to beczka na wóz, woda ze studni a gdy i w studni było kiepsko, to woda z rzeczki i ojciec konikiem wywoził na pole. To była jakaś taka długa beczka , w górnej części był wlew a z boku miała spust. Dawniej też były okresy suszy i ludzie jakoś sobie radzili.
Pozdrawiam! Gienia.
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2324
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
..trzeba teraz konika ,wóz i beczkę kupić...to chyba taniej te rurki wyjdą i wodomierz..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8190
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Qrcze! Chętnie bym sobie pojeździła konikiem! A tak na poważnie, to jest cudze pole, nie każdy pozwoli wkopywać cokolwiek. Wąż o długości 200 metrów!!! Łomatko, okropnie długi, ani to zwinąć ani zostawić, ktoś niechcący może podziurawić. A jak się okaże, że za rok ciotce się odmieni i będzie mieć "innego pomysła" ?
Pozdrawiam! Gienia.
- carterka
- 500p
- Posty: 815
- Od: 29 sie 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
- Kontakt:
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Witaj Likamati.
Czytając Twojego posta uśmiechnęłam się, ponieważ przypomniały mi się czasy kiedy jako mała dziewczynka chodziłam z mamą jakieś 300-350 m do naszej działeczki
. Mama nosiła wodę wiadrami, ja małymi koneweczkami
. Mama miała tam wszystko, oprócz pomidorków; poczynając od cebuli przez marchewkę a skończywszy na ziemniaczkach.
Jak dla mnie warto było
Czytając Twojego posta uśmiechnęłam się, ponieważ przypomniały mi się czasy kiedy jako mała dziewczynka chodziłam z mamą jakieś 300-350 m do naszej działeczki


Jak dla mnie warto było

Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
mój wątek - Moja zieleń
- lobuzka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 682
- Od: 8 mar 2010, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Szansa na własny ogródek ...ale....
Jaki to rodzaj gleby? Wydaje mi się, że na każdej (oprócz piaszczystej) wszystko będzie rosło bez podlewania. Może być problem w przypadku suchej wiosny przy kiełkowaniu nasion,rozwiązaniem jest agrowłóknina biała ona zatrzymuj wilgoć.
Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jest tylko woda. Albert Einstein
Pozdrawiam Aneta.
Pozdrawiam Aneta.