Choroby fizjologiczne raczej mają jakieś prawidłowości- starsze lub młodsze liście, między nerwami, końce liści- tutej mam kropki i plamki. Może to zły trop, ale podobnie
miałem tu. Rośnie ok 2m od zachodniej sciany parteroweg domu, także po jedenastej(a może wcześniej...) ma pełne słońce; gleby mam bardzo żyzne, przepuszczalne, koło niej nie deptane- czasem zbliżam sie na odległość kosiarki. Mogla być jednak zalana- w jej kierunku leci woda z rynny, ale nie stoi. To może być jedna okolicznośc- druga w tym roku, to wszystko co zwykle nie chorowało ma jakieś utrapienie: lilie, pomidory jak rzadko szarą pleśń, winogrona jak nigdy mączniaka prawdziwego, róże czarną plamistość, rdza gruszy, jabłonie ledwo wybroniłem od parcha... A ona- to jej pierwszy raz, gdy jej coś dolega...
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!