Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Na początu to dzięki za instrukcję. Łącznie z patyczkową - bo to rzeczywiście istotne. Obecna konstrukcja trzyma się "jak cię mogę". Mam nadzieję, że kaktus dotrwa okresu, gdy te trzy patyczki będzie można usunąć. Poniżej kilka wyjaśnień:
Wątek czytałem, ale jest tu sporo sprzecznych wniosków. O ukorzeniaczu czytałem, że trzeba/można/nie trzeba. Podobno jedną z roli ukorzeniacza jest dezynfekcja uciętego kaktusa - stąd moje pytanie. Była informacja o niekorzystnym działaniu talku w późniejszym okresie (bo na początku zasusza cięcie), ale o węglu nic negatywnego nie było... Gdzieś czytałem, że jak już korzenie się pojawią, to te ukorzeniacze powodują, że są one mocniejsze. Jeśli to nie zadziała - to nie ma problemu - nie chcę tylko zaszkodzić. Więc nie dodawać nawet węgla tak na wszelki wypadek? Bo to będzie duże cięcie...
Z tą odległością od okna, to chodzi mi o początkowy okres - bo gdzieś czytałem o tym, aby nie przesadzać w początkowym okresie ze słońcem. Ale nie ukrywam, że mogło to dotyczyć przesadzania innego rodzaju kaktusa. Na razie z trudem przychodzi mi zapamiętanie, że ten liściasty to haworcja. Tego pionowego nazywam po prostu "kaktusem" ;-)
Z podłożem ok. Zastosuję 1:5 i ze żwirkiem nie będę przesadzał - nie będę go wygotowywał. Może nawet na strychu mam coś do starego akwarium (nieużyte pozostałości, jeśli użyta, to może jednak wygotuję, bo glony itd.). Jaka frakcja żwirku?
Doniczki. Czy muszą być z odpływem? Nie wystarczy do większej doniczki do 1/3-1/2 wysokości wsypać keramzyt? To kwestia estetyczna, nie lubię spodków, spodeczków, talerzyków itp. pod doniczkami... Rozpatrywałem też włożenie do doniczki ceramicznej doniczki plastikowej - "zawieszała" się w pewnej odległości od dna, więc pomyślałem, że niewiele to się różni od zastosowania keramzytu, a mam gdzie zakotwić patyczek.
A jeśli już ciąć, to przy okazji nie ograniczyć się do prostego odcinka? I w ogóle jak stary może być ten kaktus? Czy z tym niskim cięciem chodzi właśnie o to, żeby nie likwidować np. wieloletniego przyrostu?
Wątek czytałem, ale jest tu sporo sprzecznych wniosków. O ukorzeniaczu czytałem, że trzeba/można/nie trzeba. Podobno jedną z roli ukorzeniacza jest dezynfekcja uciętego kaktusa - stąd moje pytanie. Była informacja o niekorzystnym działaniu talku w późniejszym okresie (bo na początku zasusza cięcie), ale o węglu nic negatywnego nie było... Gdzieś czytałem, że jak już korzenie się pojawią, to te ukorzeniacze powodują, że są one mocniejsze. Jeśli to nie zadziała - to nie ma problemu - nie chcę tylko zaszkodzić. Więc nie dodawać nawet węgla tak na wszelki wypadek? Bo to będzie duże cięcie...
Z tą odległością od okna, to chodzi mi o początkowy okres - bo gdzieś czytałem o tym, aby nie przesadzać w początkowym okresie ze słońcem. Ale nie ukrywam, że mogło to dotyczyć przesadzania innego rodzaju kaktusa. Na razie z trudem przychodzi mi zapamiętanie, że ten liściasty to haworcja. Tego pionowego nazywam po prostu "kaktusem" ;-)
Z podłożem ok. Zastosuję 1:5 i ze żwirkiem nie będę przesadzał - nie będę go wygotowywał. Może nawet na strychu mam coś do starego akwarium (nieużyte pozostałości, jeśli użyta, to może jednak wygotuję, bo glony itd.). Jaka frakcja żwirku?
Doniczki. Czy muszą być z odpływem? Nie wystarczy do większej doniczki do 1/3-1/2 wysokości wsypać keramzyt? To kwestia estetyczna, nie lubię spodków, spodeczków, talerzyków itp. pod doniczkami... Rozpatrywałem też włożenie do doniczki ceramicznej doniczki plastikowej - "zawieszała" się w pewnej odległości od dna, więc pomyślałem, że niewiele to się różni od zastosowania keramzytu, a mam gdzie zakotwić patyczek.
A jeśli już ciąć, to przy okazji nie ograniczyć się do prostego odcinka? I w ogóle jak stary może być ten kaktus? Czy z tym niskim cięciem chodzi właśnie o to, żeby nie likwidować np. wieloletniego przyrostu?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17787
- Od: 15 paź 2011, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Od końca, z całym szacunkiem ale chyba nie masz większego pojęcia o uprawie roślin doniczkowych...
Doniczka musi mieć odpływ, bo korzenie muszą oddychać, co jest bardzo istotne w przypadku sukulentów. Woda musi mieć możliwość wypływu, inaczej korzenie będą gnić, koniec kropka. Doniczka ma stać na podstawce. Niektórzy kaktusiarze przy większej ilości trzymają kaktusy w skrzynkach, kuwetach, itp.
Ukorzeniacz nie jest potrzebny, ale możesz posypać sproszkowanym węglem.
Żwirek kwarcowy kup nowy, to nie są duże pieniądze albo użyj nieużywanego co masz. Powinna być frakcja 2 - 4mm.
Odległość od okna, gdzie masz w zimie ostre słońce
Natomiast jeszcze raz napiszę, że cięcie robisz w ostateczności tylko wtedy kiedy korpus faktycznie u dołu jest miękki.
Doniczka musi mieć odpływ, bo korzenie muszą oddychać, co jest bardzo istotne w przypadku sukulentów. Woda musi mieć możliwość wypływu, inaczej korzenie będą gnić, koniec kropka. Doniczka ma stać na podstawce. Niektórzy kaktusiarze przy większej ilości trzymają kaktusy w skrzynkach, kuwetach, itp.
Ukorzeniacz nie jest potrzebny, ale możesz posypać sproszkowanym węglem.
Żwirek kwarcowy kup nowy, to nie są duże pieniądze albo użyj nieużywanego co masz. Powinna być frakcja 2 - 4mm.
Odległość od okna, gdzie masz w zimie ostre słońce

Natomiast jeszcze raz napiszę, że cięcie robisz w ostateczności tylko wtedy kiedy korpus faktycznie u dołu jest miękki.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Nie mam pojęcia o uprawie roślin w doniczkach, nie ukrywam tego. Hodowla kaktusów to przejęcie hodowli po tacie i nie chciałbym ich zmarnować, bo mają kilkadziesiąt lat (na pewno wspomniana wyżej haworcja, hodowana nieprzerwanie od lat pięćdziesiątych, czy jakoś tak). W tym roku pojawiła się u mnie stołowa choinka doniczkowa i gwiazda betlejemska - rośliny tymczasowe - jako pierwsze doniczki od.... dawnych studenckich czasów, gdy zamęczyłem zastane w mieszkaniu drzewko szczęścia ;-). I niedawno pojawiły się te kaktusy i je jednak chciałbym mieć na stałe ;-). Zaczynam więc od zera ;-)
Rok temu dałem haworcje teściowej i dalej się za bardzo nią nie interesowałem. Teściowa mówi, że nic się od tego czasu nie zmieniły. Ale nie uschły, nie zgniły. wegetują z rzadka podlewane. Ale teraz mam własną hodowlę.
Doniczki. Czyli sam keramzyt nie wystarczy. Nawet jak będzie go na dnie 7 cm... Czyli muszę zmienić doniczki. Pewnie na tackę i zespół małych doniczek.
Węgiel kupię w aptece i pokruszę.
2-4 mm to nie mam, więc muszę kupić. A mogę pokruszyć keramzyt (bo ten mam już pod ręką)?
Okno południowe, jak nie ma chmur, to słońce ostro daje... Dobra, i tak nie mam dużego wyboru, bo nie mam w domu parapetów - wszystko to okna balkonowe do samej ziemi...
Korpus twardy, choć kolor jak na zdjęciu... Nie odcinam na razie. No najwyżej będzie krzywy...
Rok temu dałem haworcje teściowej i dalej się za bardzo nią nie interesowałem. Teściowa mówi, że nic się od tego czasu nie zmieniły. Ale nie uschły, nie zgniły. wegetują z rzadka podlewane. Ale teraz mam własną hodowlę.
Doniczki. Czyli sam keramzyt nie wystarczy. Nawet jak będzie go na dnie 7 cm... Czyli muszę zmienić doniczki. Pewnie na tackę i zespół małych doniczek.
Węgiel kupię w aptece i pokruszę.
2-4 mm to nie mam, więc muszę kupić. A mogę pokruszyć keramzyt (bo ten mam już pod ręką)?
Okno południowe, jak nie ma chmur, to słońce ostro daje... Dobra, i tak nie mam dużego wyboru, bo nie mam w domu parapetów - wszystko to okna balkonowe do samej ziemi...
Korpus twardy, choć kolor jak na zdjęciu... Nie odcinam na razie. No najwyżej będzie krzywy...
-
- 100p
- Posty: 126
- Od: 21 maja 2010, o 22:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Jeśli korpus jest twardy to odradzam cięcie. Widoczne przebarwienia to naturalny efekt starzenia. Cięcie i ukorzenianie to duży stres dla rośliny i mniej lub bardziej ryzykowna operacja. Szczególnie jeśli nigdy tego nie robiłeś.
Pozdrawiam
Sławek
Sławek
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17787
- Od: 15 paź 2011, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
WAKWAK pisze: Okno południowe, jak nie ma chmur, to słońce ostro daje... Dobra, i tak nie mam dużego wyboru, bo nie mam w domu parapetów - wszystko to okna balkonowe do samej ziemi...
Powtórzę pytanie, gdzie kaktusy rosną, w cieniu czy w ostrym słońcu na zewnątrz? W naturze tego słońca mają o wiele więcej niż u nas, a zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Poza tym już sama szyba działa jak filtr, który zmniejsza natężenie promieni słonecznych.
Południowa wystawa, to podstawa jeśli chodzi o o uprawę kaktusów. Niektórzy kaktusiarze trzymają je w sezonie na zewnątrz oczywiście po uprzedniej aklimatyzacji.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Nie zrozumiałem pytania z tym słońcem - nie są w bezpośrednim słońcu, trzy metry od okna balkonowego. Obok choinki stołowej (no, na barku). Rozumiem, że należy postawić bliżej okna?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17787
- Od: 15 paź 2011, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek

Czego tutaj nie rozumiesz? Jak można jaśniej napisać?
3 metry od okna to możesz sobie postawić co najwyżej sztuczne kwiatki, a nie żywe rośliny, a zwłaszcza kaktusy.
Jak ja zaczynałem uprawiać rośliny, to kupiłem sobie kilka specjalistycznych poradników oraz szukałem informacji w necie.
Radzę Tobie zrobić to samo, bo inaczej szkoda roślin, jak nie rozumiesz podstawowych rzeczy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Miałem dobre chęci i chciałem edytować poprzedni post, ale nie mogę, więc dodaję poniższy:
Aby nie mnożyć wątków: czy taka doniczka - chyba dość popularna - nadawałaby się do moich kaktusów? Ma zintegrowaną podstawkę, odprowadza więc nadmiar wody, umożliwia wentylację od spodu. Chyba. Zakładam, że doniczka ma dziurki od spodu, a podstawka to nie tylko ozdoba ;-). na spód keramzyt, a na to ... 1:5. I ponawiam pytanie, czy w funkcji żwirku może wystąpić keramzyt pokruszony do frakcji 2-4 mm?

Aby nie mnożyć wątków: czy taka doniczka - chyba dość popularna - nadawałaby się do moich kaktusów? Ma zintegrowaną podstawkę, odprowadza więc nadmiar wody, umożliwia wentylację od spodu. Chyba. Zakładam, że doniczka ma dziurki od spodu, a podstawka to nie tylko ozdoba ;-). na spód keramzyt, a na to ... 1:5. I ponawiam pytanie, czy w funkcji żwirku może wystąpić keramzyt pokruszony do frakcji 2-4 mm?

Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Cała nasza rozmowa wynika właśnie z tego, że szukam i czytam. Ale problem polega na tym, że często są to przeczące sobie porady. Tak jak było z tymi ukorzeniaczami. Począwszy od pierwszej porady, aby nic nie dawać, przez drugą, że węgiel może być, aż do takich, gdzie nawet autorzy podają receptę na własny ukorzeniacz: https://kaktusiarz.herokuapp.com/pages/ ... i-sadzonki . Dobra, ale na razie i tak nie ukorzeniam.
Z doniczkami podobnie. Większość radzi, że doniczka z podstawką, ale np.: https://forum.NAZWA-przez-oprogramowanie-wykluczona/forum/w,309,213 ... czka_.html . [wykluczenie to g a z e t a . p l]

A można też ponawiercać osłonkę, woda pewnie wycieknie, ale przewiewu pewnie zbyt dużego nie będzie (trzeba by jeszcze jakieś podkładki dać)...
Jeśli chodzi o podłoże, to rozrzut też jest duży: na tym forum było już o stosunku składników 1:1, 1:2 (to może gdzie indziej), 1:5 (u Ciebie), samym żwirku... A w kwiaciarni Pani tłumaczyła mi, że piasek... O, znalazłem w wątku o haworcjach, że haworcja świetnie radzi sobie w gołym podłożu do sukulentów:
Z oknem odnosiłem się do Twojego pierwszego zapytania, które było dla mnie niejasne. Ale wnioski już są jasne. No i muszę dorobić półkę na ścianie w pobliżu któregoś okna. Albo hodowlę umieścić na biurku któregoś z synów, biurka stoją na tle okien balkonowych. Łatwo nie ma...
Z doniczkami podobnie. Większość radzi, że doniczka z podstawką, ale np.: https://forum.NAZWA-przez-oprogramowanie-wykluczona/forum/w,309,213 ... czka_.html . [wykluczenie to g a z e t a . p l]

A można też ponawiercać osłonkę, woda pewnie wycieknie, ale przewiewu pewnie zbyt dużego nie będzie (trzeba by jeszcze jakieś podkładki dać)...
Jeśli chodzi o podłoże, to rozrzut też jest duży: na tym forum było już o stosunku składników 1:1, 1:2 (to może gdzie indziej), 1:5 (u Ciebie), samym żwirku... A w kwiaciarni Pani tłumaczyła mi, że piasek... O, znalazłem w wątku o haworcjach, że haworcja świetnie radzi sobie w gołym podłożu do sukulentów:
Więc, jak widzisz, sporo moich pytań wynika z tego, że czytam, pytam...hen_s pisze:Ja bym nie ruszał - chyba, że to jest zła ziemia, np. czarnoziem, torfowa etc. W każdej przepuszczalnej mieszance do sukulentów i kaktusów ta akurat haworcja da sobie radę doskonale.
Z oknem odnosiłem się do Twojego pierwszego zapytania, które było dla mnie niejasne. Ale wnioski już są jasne. No i muszę dorobić półkę na ścianie w pobliżu któregoś okna. Albo hodowlę umieścić na biurku któregoś z synów, biurka stoją na tle okien balkonowych. Łatwo nie ma...
-
- 100p
- Posty: 126
- Od: 21 maja 2010, o 22:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
W internecie można znaleźć też informację, że Ziemia jest płaska.
A tak poważnie to można niewielkie siewki uprawiać w dużych pojemnikach czy uprawiać kaktusy w czystym torfie, ale wymaga to ogromnego doświadczenia i skrupulatnego dbania o pozostałe warunki uprawy. Jako osoba bez doświadczenia uśmiercisz tak roślinę.
Wiele kaktusów i sukulentów potrafi rosnąć przez wiele lat w złym podłożu, przy braku światła i podlewane razem z paprotka mi, co nie znaczy, że są to dla nich optymalne warunki.
Każde przesadzanie to stres dla rośliny i ryzyko jej utraty. Podobnie jest z uprawą w złych warunkach - w każdej sytuacji trzeba rozważyć obie opcje. Biorąc pod uwagę zupełny brak doświadczenia polecam przesadzić, bo dopiero uczysz się tych specyficznych roślin.
A tak poważnie to można niewielkie siewki uprawiać w dużych pojemnikach czy uprawiać kaktusy w czystym torfie, ale wymaga to ogromnego doświadczenia i skrupulatnego dbania o pozostałe warunki uprawy. Jako osoba bez doświadczenia uśmiercisz tak roślinę.
Wiele kaktusów i sukulentów potrafi rosnąć przez wiele lat w złym podłożu, przy braku światła i podlewane razem z paprotka mi, co nie znaczy, że są to dla nich optymalne warunki.
Każde przesadzanie to stres dla rośliny i ryzyko jej utraty. Podobnie jest z uprawą w złych warunkach - w każdej sytuacji trzeba rozważyć obie opcje. Biorąc pod uwagę zupełny brak doświadczenia polecam przesadzić, bo dopiero uczysz się tych specyficznych roślin.
Pozdrawiam
Sławek
Sławek
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17787
- Od: 15 paź 2011, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
W uprawie roślin trzeba również kierować się logiką i poczytać gdzie dane rośliny rosną.
W kwestii doniczki, czy kaktusy w naturze rosną w zagłębieniach gdzie woda nie ma możliwości odpływu? No nie. Korzenie sukulentów są bardzo wrażliwe na zastoiny wodne w podłożu i bardzo szybko gniją.
Ponadto wybierając wielkość doniczki musisz wybrać możliwie jak najmniejszą dopasowaną pod wielkość bryły korzeniowej oraz samego korpusu.
Podobnie z podłożem, gdzie rosną na żyznych glebach, czy ubogich z dużą domieszką żwiru, grubego piasku, itp.
Oczywiście w warunkach domowych nie da się w 100% zapewnić ani takiego samego podłoża, ani warunków otoczenia, ale trzeba w miarę możliwości zbliżyć je jak najbardziej.
Kaktusiarze używają różnych podłoży o różnym składzie, ale przede wszystkim trzeba mieć doświadczenie w uprawie tych roślin, żeby móc tutaj kombinować. Generalnie trzeba trzymać się zasady, im uboższa mieszanka, czyli z większą ilością żwirku tym lepiej. Z piaskiem lepiej uważać, bo jak dasz go za dużo, to wtedy istnieje ryzyko zastoin wodnych, czyli woda zamiast szybko, będzie wolno spływać i dłużej utrzymywać się w podłożu. Jest istotne zarówno przy dorosłych sadzonkach, jak i przy sadzonkach.
W przypadku uprawy innych sukulentów i ich rozmnażaniu zasada jest podobna. Ktoś bardziej doświadczony napisze, że będzie rosła nawet w gotowej ziemi do sukulentów, ale jak napisał przedmówca, początkująca osoba po prostu je prędzej czy później przeleje.
Na koniec, źródło informacji. Zgadza się, w internecie można znaleźć często przeczące się informacje, dlatego najlepiej szukać je na takich forach jak to nasze. W tej sekcji znajdziesz trochę doświadczonych kaktusiarzy.
W kwestii doniczki, czy kaktusy w naturze rosną w zagłębieniach gdzie woda nie ma możliwości odpływu? No nie. Korzenie sukulentów są bardzo wrażliwe na zastoiny wodne w podłożu i bardzo szybko gniją.
Ponadto wybierając wielkość doniczki musisz wybrać możliwie jak najmniejszą dopasowaną pod wielkość bryły korzeniowej oraz samego korpusu.
Podobnie z podłożem, gdzie rosną na żyznych glebach, czy ubogich z dużą domieszką żwiru, grubego piasku, itp.
Oczywiście w warunkach domowych nie da się w 100% zapewnić ani takiego samego podłoża, ani warunków otoczenia, ale trzeba w miarę możliwości zbliżyć je jak najbardziej.
Kaktusiarze używają różnych podłoży o różnym składzie, ale przede wszystkim trzeba mieć doświadczenie w uprawie tych roślin, żeby móc tutaj kombinować. Generalnie trzeba trzymać się zasady, im uboższa mieszanka, czyli z większą ilością żwirku tym lepiej. Z piaskiem lepiej uważać, bo jak dasz go za dużo, to wtedy istnieje ryzyko zastoin wodnych, czyli woda zamiast szybko, będzie wolno spływać i dłużej utrzymywać się w podłożu. Jest istotne zarówno przy dorosłych sadzonkach, jak i przy sadzonkach.
W przypadku uprawy innych sukulentów i ich rozmnażaniu zasada jest podobna. Ktoś bardziej doświadczony napisze, że będzie rosła nawet w gotowej ziemi do sukulentów, ale jak napisał przedmówca, początkująca osoba po prostu je prędzej czy później przeleje.
Na koniec, źródło informacji. Zgadza się, w internecie można znaleźć często przeczące się informacje, dlatego najlepiej szukać je na takich forach jak to nasze. W tej sekcji znajdziesz trochę doświadczonych kaktusiarzy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- pendrak
- 100p
- Posty: 131
- Od: 12 kwie 2020, o 18:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. wielkopolskie
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Osobiście nie lubię plastikowych doniczek, nawet z odpływem bo mam wrażenie, że w plastiku rośliny się duszą. Doniczki z terakoty "oddychają", wchłaniają nadmiar wody, chociaż oczywiście są droższe.
Hmm, nie wiem czy to poprawny wątek, ale czy zielone rośliny domowe można podlewać wodą destylowaną demineralizowaną jeżeli stosuję mineralny nawóz do roślin zielonych (oczywiście w sezonie)? Niestety, nie mam dostępu do deszczówki
Hmm, nie wiem czy to poprawny wątek, ale czy zielone rośliny domowe można podlewać wodą destylowaną demineralizowaną jeżeli stosuję mineralny nawóz do roślin zielonych (oczywiście w sezonie)? Niestety, nie mam dostępu do deszczówki

- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17787
- Od: 15 paź 2011, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
W kwestii podlewania roślin doniczkowych mamy oczywiście osobny wątek, tutaj:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=19&t=4241
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=19&t=4241
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Witam,
chciałbym prosić o poradę, co robię nie tak, że mi się Wilczomlecz nie ukorzenia, tylko gnije lub zasycha?
Ucinam sadzonkę u podstawy pędu, taką nie za dużą oczywiście, i po jakichś 2 godzinach, kiedy przyschnie rana, wkładam do samego piasku, żeby tylko miała lekki styk z wodą. Jedna odmiana Wilczomlecza się tak świetnie przyjmuje, tzn. puszcza korzenie i ma sprężyste liście, natomiast ta druga, o innych kwiatach, niestety jest oporna w rozmnażaniu... albo gnije ta część, która jest w piasku, a to innym razem usychają liście od spodu po kolei aż do góry...
Ostatnio z trzech sadzonek chyba dwie się przyjęły, ale tego jeszcze nie potrafię stwierdzić na 100%. Wszystkie próbuję ukorzeniać w ten sam sposób.
Czy można coś zrobić żeby ukorzenić skutecznie? Bo już pomału nie będę miał skąd brać tych sadzonek, jeśli każdą będzie szlag trafiał.
chciałbym prosić o poradę, co robię nie tak, że mi się Wilczomlecz nie ukorzenia, tylko gnije lub zasycha?
Ucinam sadzonkę u podstawy pędu, taką nie za dużą oczywiście, i po jakichś 2 godzinach, kiedy przyschnie rana, wkładam do samego piasku, żeby tylko miała lekki styk z wodą. Jedna odmiana Wilczomlecza się tak świetnie przyjmuje, tzn. puszcza korzenie i ma sprężyste liście, natomiast ta druga, o innych kwiatach, niestety jest oporna w rozmnażaniu... albo gnije ta część, która jest w piasku, a to innym razem usychają liście od spodu po kolei aż do góry...
Ostatnio z trzech sadzonek chyba dwie się przyjęły, ale tego jeszcze nie potrafię stwierdzić na 100%. Wszystkie próbuję ukorzeniać w ten sam sposób.
Czy można coś zrobić żeby ukorzenić skutecznie? Bo już pomału nie będę miał skąd brać tych sadzonek, jeśli każdą będzie szlag trafiał.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17787
- Od: 15 paź 2011, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
2 godziny to zdecydowanie za krótko żeby końcówka uciętej sadzonki pokryła się kalusem. Przynajmniej dobę i to wszystko w zależności od warunków otoczenia w jakich ukorzeniasz.
Druga sprawa, piasek nie jest tutaj najlepszym rozwiązaniem. Lepszym jest żwirek, który zapewnia większy dostęp powietrza. Można nawet wymieszać z niewielką ilością ziemi.
Trzecia, sadzonkowanie sukulentów lepiej przeprowadzać wiosną i latem. Jeśli robisz to w okresie jesienno-zimowym, to niestety ale jest większe prawdopodobieństwo że część sadzonek nie przeżyje.
Druga sprawa, piasek nie jest tutaj najlepszym rozwiązaniem. Lepszym jest żwirek, który zapewnia większy dostęp powietrza. Można nawet wymieszać z niewielką ilością ziemi.
Trzecia, sadzonkowanie sukulentów lepiej przeprowadzać wiosną i latem. Jeśli robisz to w okresie jesienno-zimowym, to niestety ale jest większe prawdopodobieństwo że część sadzonek nie przeżyje.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
norbert76: Dzięki za odpowiedź !
Ze żwirkiem dobry pomysł tylko, że ja mam taki grubszy, czyli do 1 cm średnicy, taki nieregularny. To jest żwirek akwarystyczny.
Chyba jest za gruby?

Ze żwirkiem dobry pomysł tylko, że ja mam taki grubszy, czyli do 1 cm średnicy, taki nieregularny. To jest żwirek akwarystyczny.
Chyba jest za gruby?